13 czerwca ma zapaść ostateczny wyrok w sprawie korupcyjnej byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów Illinois Michaela Madigana. W ubiegłym miesiącu został on uznany winnym 10 zarzutów korupcyjnych.
12 lutego ława przysięgłych uznała go między innymi winnym spisku w celu otrzymania łapówek, przekupstwa i zarzutów oszustwa bankowego. Jednocześnie po trwającym 4 miesiące procesie nie znaleziono winy na siedem innych zarzutów, jakie postawiono wpływowemu przez lata politykowi partii demokratycznej w Illinois.
82-letni Madigan i jego bliski współpracownik Michael McClain stanęli przed sądem federalnym w Chicago w obliczu 23-krotnego oskarżenia o spisek, przekupstwo, oszustwo i próbę wymuszenia. Oskarżono ich o spiskowanie z firmami użyteczności publicznej ComEd i AT&T w celu zapewnienia intratnych posad sojusznikom Madigana w zamian za pomoc w przeforsowaniu przez przewodniczącego Izby Reprezentantów korzystnych umów w legislaturze stanowej.
Prokuratorzy oskarżyli również Madigana o wywieranie presji na deweloperów nieruchomości, by zatrudniali jego prywatną kancelarię prawniczą, która specjalizuje się w odwołaniach od podatku od nieruchomości. Za najpoważniejsze zarzuty Madiganowi grozi mu nawet 20 lat więzienia. Madigan nie złożył jeszcze apelacji.
BK