Po piątkowym ataku nożownika w Solingen, do którego przyznało się Państwo Islamskie, zastępca przewodniczącego frakcji CDU/ CSU w Bundestagu Jens Spahn wezwał do zamknięcia niemieckich granic, aby zapobiec nielegalnej imigracji. Ocenił, że ten incydent pokazał konsekwencje utraty kontroli nad procesami migracyjnymi.
Na wydarzenia w Solingen zareagowali w miniony weekend politycy wszystkich niemieckich ugrupowań, w tym pozostającej w opozycji Unii CDU/ CSU. Lider opozycji Friedrich Merz skrytykował w niedzielę politykę migracyjną niemieckiego rządu oraz wezwał kanclerza Olafa Scholza do współpracy w celu zapobiegania dalszym atakom terrorystycznym. Merz zaproponował deportacje do Syrii i Afganistanu, a także wprowadzenie zakazu przyjmowania uchodźców z tych krajów.
Zastępca przewodniczącego frakcji CDU/ CSU w Bundestagu Jens Spahn poszedł o krok dalej i zaapelował o zamknięcie niemieckich granic, aby zapobiec nielegalnej migracji. „Setki młodych mężczyzn z Syrii i Afganistanu przybywają do Niemiec i Europy każdego dnia od lat. To musi się wreszcie skończyć” – powiedział Spahn w poniedziałek w rozmowie z gazetą „Rheinische Post”.
Według Spahna piątkowy atak w Solingen po raz kolejny „boleśnie pokazał konsekwencje utraty kontroli” nad procesami migracyjnymi. „Granice Niemiec muszą zostać zamknięte dla nielegalnej migracji” – oznajmił wicelider opozycji w niemieckim parlamencie.
W piątek wieczorem podczas festynu z okazji 650. rocznicy założenia miasta Solingen – „Festiwalu Różnorodności” – mężczyzna ugodził nożem przypadkowych przechodniów. Następnie uciekł, wykorzystując powstałe zamieszanie. Zginęło dwóch mężczyzn oraz kobieta. Osiem osób zostało rannych, w tym cztery poważnie. Według policji mężczyzna, podejrzewany o dokonanie ataku, zgłosił się do organów ścigania w sobotę wieczorem. Do zamachu w Solingen przyznała się organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie.
Z Monachium Iwona Weidmann (PAP)