48-letni Andrew Wayne Roark z powiatu Dallas w Teksasie został uniewinniony 24 lata po skazaniu go za morderstwa na podstawie teorii tzw. „zespołu dziecka potrząsanego”. Wyrok z 1997 roku uznano za nieadekwatny z perspektywy obecnej wiedzy naukowej, która przytacza dowody na to, że „zespół dziecka potrząsanego” w rzeczywistości nie istnieje. Uniewinnienie Roarka może stanowić precedens dla kolejnych werdyktów w podobnych sprawach. Przypomnijmy, że na tej samej podstawie skazano na śmierć Roberta Robertsona, nad którym nadal wisi widmo egzekucji.
Andrew Wayne Roark został skazany w 1997 roku na 35 lat więzienia za – jak wówczas sądzono – spowodowanie śmierci swojej 13-miesięcznej córki. Uznano wtedy, że u dziecka wystąpił tzw. zespół dziecka potrząsanego, tj. doprowadzenie do śmierci dziewczynki poprzez długotrwałe wstrząsanie dzieckiem.
Karny Sąd Apelacyjny orzekł jednak, że teoria nie znajduje potwierdzenia w nowych badaniach medycznych, co oznacza, że na podstawie rzekomego wystąpienia nieistniejącego syndromu nie można skazywać na więzienie albo nawet na karę śmierci!
Przypomnijmy, że z powodu zespołu potrząsanego dziecka na śmierć skazany został Robert Robertson, którego egzekucja została niedawno opóźniona. Stronnicy Robertsona, wśród których najwyraźniej znaleźli się politycy, którzy uważają, że więzień jest niewinny, wykorzystali furtkę prawną, aby w ostatniej chwili – zaledwie kilka godzin przed egzekucją – opóźnić wykonanie wyroku. Robertson został wezwany na przesłuchanie przed komisją w legislaturze stanowej. Spotkało się to z oburzeniem gubernatora Grega Abbotta i prokuratora generalnego Kena Paxtona.
Nie wiadomo, czy uniewinnienie Roarka wpłynie na decyzję o niewyznaczaniu nowego terminu egzekucji Robertsona oraz powtórne rozpatrzenie sprawy śmierci jego 2-letniej córki, choć wiele na to wskazuje.
Red. JŁ