45,8 proc. respondentów uważa, że powrót Donalda Tuska do Platformy „zmieni układ sił na polskiej scenie politycznej”. Z kolei wybór Jarosława Kaczyńskiego po raz kolejny na szefa PiS w opinii 25,7 proc. badanych wzmocni tę partię – wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej”.
„Rz” ocenia, że „miniony weekend przyniósł korespondencyjny pojedynek dwóch partii, od lat wiodących prym w polskiej polityce: PiS i PO”. „Donald Tusk powrócił z gabinetów unijnych wprost na fotel szefa PO, a Jarosław Kaczyński po raz kolejny i – jak twierdzi – ostatni – został wybrany na prezesa PiS” – przypomniano.
IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” zapytał respondentów o ocenę potencjalnych skutków tych politycznych decyzji. Jak napisano, „opinie te są tym ważniejsze, że rywalizację obu polityków obserwujemy od lat (z przerwą na unijną misję byłego szefa PO), a następne wybory jesienią 2023 roku, jeśli odbędą się w wyznaczonym czasie, będą prawdopodobnie ostatnią szansą na konfrontację ich osobowości i pomysłów na Polskę”.
W ocenie 45,8 proc. respondentów powrót Tuska do Platformy „zmieni układ sił na polskiej scenie politycznej”. Z sondażu wynika, że „nawet 27 proc. obecnego elektoratu Zjednoczonej Prawicy jest o tym przekonanych”. „Wśród wyborców opozycji taki pogląd wyraża aż 65 proc. pytanych przez IBRiS. Można więc zapewne samą zmianę oceniać różnie – może być ona dobra lub zła – ale dość szerokie jest przekonanie o tym, że zmiana nastąpi” – wskazano w gazecie.
„Ciekawe jest to, że w perspektywę zmiany układu politycznego przez Tuska bardziej wierzą kobiety (55 proc.) niż mężczyźni – (38 proc.)” – napisano.
Kolejne pytanie dotyczyło tego, co wydarzyło się na kongresie PiS. Czy wybór Jarosława Kaczyńskiego po raz kolejny na szefa PiS wzmocni czy osłabi tę partię? – zapytało IBRiS respondentów.
„Niespełna 26 proc. badanych uważa, że ten wybór wzmocni rządzącą partię. 23,5 – że osłabi. Największa jednak grupa – 39,2 proc. – uważa, że wszystko zostanie po staremu, czyli że ponowny wybór Jarosława Kaczyńskiego nie będzie miał wpływu na zmianę kondycji partii” – przekazano.
„Rz” ocenia, że „i w tym pytaniu, w jeszcze większym stopniu niż przy pytaniu o Donalda Tuska, istotne są preferencje partyjne: 62 proc. wyborców Zjednoczonej Prawicy wierzy, że prezes wzmocni swoją partię, i tylko nieco ponad 11 proc. zwolenników opozycji”. „Za to w możliwość osłabienia PiS przez prezesa jest w stanie uwierzyć zaledwie 1 proc. wyborców tej partii i 22 proc. wyborców opozycji. Poziom wiary w zdolności wzmacniające przywódcy PiS nie różni się w tym pytaniu u kobiet i mężczyzn, choć nieco więcej kobiet (42 proc.) niż mężczyzn (37 proc.) uważa, że ponowny wybór niczego nie zmieni” – podano.
Badanie CATI przeprowadzono w dniach 5-6 lipca na 1100 osobowej grupie respondentów. (PAP)
Sondaż dla „DGP” i RMF FM: Zjednoczona Prawica – 33 proc., KO – 18,6 proc., Polska 2050 – 16,6 proc.
Gdyby w najbliższą niedzielę odbywały się wybory do Sejmu na Zjednoczoną Prawicę głos oddałoby 33 proc. respondentów, na Koalicję Obywatelską – 18,6 proc., na Polskę 2050 Szymona Hołowni – 16,6 proc. – wynika z sondażu United Surveys dla „DGP” i RMF FM.
„DGP” pisze, że „najnowszy sondaż pokazuje zmianę na stanowisku lidera opozycji”. „Koalicja Obywatelska wyprzedziła Polskę 2050 Szymona Hołowni” – podano.
W badaniu United Surveys dla „DGP” na początku maja Zjednoczona Prawica miała 33,5 proc. Na drugim miejscu była Polska 2050 z poparciem na poziomie 21,9 proc. KO miała wówczas zaledwie 12,1 proc.
Z sondażu przeprowadzonego 5 lipca wynika z kolei, że gdyby w najbliższą niedzielę odbywały się wybory do Sejmu, na Zjednoczoną Prawicę głos oddałoby 33 proc. respondentów, na Koalicję Obywatelską 18,6 proc., na Polskę 2050 Szymona Hołowni 16,6 proc.
„DGP” wskazuje, że gdyby przełożyć badanie na mandaty, wybory wygrałby PiS, uzyskując 196 mandatów. „Jednak miałby spore kłopoty z utrzymaniem rządu, gdyż potrzebowałby do tego 25 głosów Konfederacji. Musiałby się też porozumieć z PSL – 19 posłów. W takim przypadku bardziej prawdopodobny jest koalicyjny rząd obecnych ugrupowań anty-PiS, który miałby 239 głosów” – oceniono.
„Widać dobry wiatr dla opozycji, której nawet podział na kilka ugrupowań pozwala na osiągnięcie dobrego wyniku w Sejmie. Myślę, że to początek trendu i najbliższe tygodnie oraz miesiące powinny pokazać, że możliwe jest odebranie władzy PiS” – mówi w rozmowie z „DGP” rzecznik KO Jan Grabiec.
Respondenci zostali zapytani także o to, czy ich zdaniem powrót Donalda Tuska doprowadzi do odebrania władzy PiS w kolejnych wyborach. 42,3 proc. odpowiedziało twierdząco (11 proc. „zdecydowanie tak”; 31,3 proc. „raczej tak”). Negatywną odpowiedź udzieliło 49,6 proc. badanych (13,3 proc. „zdecydowanie nie”; 36,3 proc. „raczej nie”).
„DGP” wyjaśnia, że „taki podział to głównie efekt szczegółowych opinii w poszczególnych elektoratach”. „O ile 76 proc. wyborców PiS uważa, że Tusk nie doprowadzi do zmiany układu rządzącego, o tyle wśród wyborców KO czy Lewicy przeciwnego zdania jest około dwie trzecie, a więc zbyt mało, by przeważyć szalę na korzyść Tuska. Co więcej 30 proc. wyborców zarówno KO, jak i Lewicy, w taki efekt powrotu Tuska wątpi” – napisano.
„Nawet w elektoracie Tuska nie widać euforii z powodu jego powrotu. Wydaje się, że wyborcy PO nie zostali porwani tym agresywnym wejściem” – komentuje wyniki badania Anita Czerwińska, rzeczniczka PiS.
Sondaż przeprowadzono 5 lipca na ogólnopolskiej próbie 1000 pełnoletnich mieszkańców Polski metodą telefonicznych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI). (PAP)
ksi/ robs/