Amerykański resort obrony poinformował w środę, że przyjął od Kataru dar w postaci samolotu Boeing 747, który ma służyć do transportu prezydenta Stanów Zjednoczonych. Luksusowo wyposażona maszyna nazywana „latającym pałacem” ma zostać przedtem odpowiednio przygotowana do służby jako Air Force One.
O przyjęciu samolotu wycenianego na ok. 400 mln dolarów poinformował w środę rzecznik Pentagonu Sean Parnell.
„Minister Obrony przyjął Boeinga 747 od Kataru zgodnie ze wszystkimi federalnymi zasadami i przepisami. Departament Obrony będzie pracował nad zapewnieniem, że odpowiednie środki bezpieczeństwa i wymagania funkcjonalne misji zostaną uwzględnione w przypadku samolotu używanego do transportu prezydenta Stanów Zjednoczonych” – oświadczył Parnell.
Choć oświadczenie o tym nie wspominało, prezydent Donald Trump sugerował wcześniej, że samolot zostanie po jego obecnej kadencji przekazany fundacji na rzecz jego biblioteki prezydenckiej. Według ABC News, jest to prawdopodobnie najdroższy podarunek od obcego rządu w historii Stanów Zjednoczonych.
Trump pytany o to podczas spotkania z prezydentem RPA w Białym Domu stwierdził, że jest to „wspaniała sprawa” i że Katar zrobił „bardzo miłą rzecz”, podarowując Jumbo Jeta Siłom Powietrznym USA. Stwierdził, że Ameryka potrzebuje nowego samolotu prezydenckiego, ale Boeing spóźnia się z zamówieniem na dwa zmodyfikowane 747.
Prezydent już w lutym obejrzał samolot nazywany „latającym pałacem” podczas wizyty na Florydzie i wyrażał frustrację z powodu opóźnień Boeinga.
Sprawa budzi jednak duże kontrowersje prawne i dotyczące bezpieczeństwa. Konstytucja bowiem zabrania przyjmowania darów od obcych państw bez zgody Kongresu, a samolot będzie wymagał poważnych modyfikacji, by przystosować go do transportu prezydenta i sprawdzenia go przez służby wywiadowcze.
Wiceszef senackiej komisji ds. sił zbrojnych, Demokrata Jack Reed wezwał w środę inspektora generalnego Pentagonu do wszczęcia dochodzenia w sprawie „bezczelnej próby obejścia konstytucyjnych ograniczeń, dotyczących przyjmowania osobistych prezentów od rządów zagranicznych bez zgody Kongresu”. Zaznaczył też, że modyfikacja maszyny może zająć lata. Niesmak i niepokoje w związku ze sprawą wyrażało też wcześniej szereg republikańskich kongresmenów i senatorów.
Senator Josh Hawley powiedział radiu NPR, że wolałby, aby samolot prezydencki został kupiony w Ameryce i stwierdził, że jeśli Katar chce wejść w łaski Waszyngtonu, powinien odciąć się od islamistycznych grup, które wspiera. Senator Ted Cruz stwierdził, że dar „stanowi znaczący problem związany ze szpiegostwem i inwigilacją”, a lider Republikanów w Senacie John Thune zapowiedział, że sprawa zostanie dogłębnie zbadana.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/