Pellet, który miał być zieloną alternatywą, jest mieszany z gumą czy płytami meblowymi. Nowe przepisy mają to zmienić, wprowadzając obowiązkowe normy i kontrole – czytamy w najnowszym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej”.
Dziennik podaje, że pellet miał być sposobem na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza, więc na zakup kotłów przystosowanych do jego spalania można było dostać dofinansowanie z programu „Czyste powietrze”. „Wg szacunków już w I połowie 2026 r. pół miliona domów będzie ogrzewanych pelletem” – podaje „DGP”. Problem w tym, że nie oznacza to poprawy jakości powietrza.
„Wielu producentów miesza bowiem biomasę z odpadami meblowymi czy plastikiem. Kotły się psują, a ludzie trują” – czytamy.
„Są badania pokazujące, że paliwa z biomasy stały się głównym źródłem zanieczyszczeń emitowanych z małych urządzeń grzewczych i wyprzedzając już węgiel” – mówi cytowany przez dziennik Miłosz Jakubowski, radca prawny i ekspert fundacji Frank Bold. (PAP)