Agenci Transportation Security Administration (TSA) często odkrywają dziwne przedmioty, które pasażerowie linii lotniczych przewożą w swoich bagażach. Wszystko doskonale widać podczas kontroli za pośrednictwem maszyny X-Ray.
W sierpniu podróżny na chicagowskim O’Hare próbował przewieźć tasak do mięsa, w listopadzie na JFK znaleziono kota, który wystawał z kontrolowanej walizki. Ostatnio agenci TSA z Wisconsin zauważyli w plecaku coś podobnego do psa. I faktycznie nie mylili się.
Z komunikatu umieszczonego na Twitterze przez TSA w Great Lakes wynika, że w tym tygodniu pies został „przypadkowo” wysłany przez maszynę X-Ray w Dane County Regional Airport w Madison. Na zdjęciu udostępnionym przez TSA widać małego brązowego psa obok zdjęcia czarnego plecaka.
BK