21.5 C
Chicago
piątek, 20 czerwca, 2025
Strona główna Blog Strona 2053

Życie na wodach Florydy toczy się w najlepsze. Manaty i delfiny wspólnie bawią się tuż przy brzegu

0

Niesamowite zjawisko w okolicach St Petersburga na Florydzie. 200 manatów – zagrożonego gatunku ssaków wodnych – zostało sfilmowanych w czasie zabawy na skraju morskiego akwenu. Niedaleko nich dobrą zabawą cieszyły się też delfiny.

Jak widać, kiedy ludzkie życie uległo ostatnimi czasy dość poważnej komplikacji, wśród zwierząt nastroje są o wiele lepsze. See Through Canoe – firma zajmująca się organizowaniem atrakcji na świeżym powietrzu – udokumentowała sporą grupę morskich zwierząt, które bawiły się razem. Delfiny oraz bardzo rzadko spotykane manaty stworzyły jeszcze rzadszą sytuację. Niezbyt często widuje się te zwierzęta razem, w jednej grupie, bawiące się wspólnie. Głównie z tego powodu, że delfiny unikają wód, w których przebywają manaty – i odwrotnie.

Manaty są szczególną perełką życia morskiego Florydy. W stanie dzikim, w południowo-wschodnich Stanach Zjednoczonych, żyje około 7500 osobników tego gatunku. Cały czas niewiele, choć o wiele lepiej niż 20 lat temu – kiedy było ich zaledwie 1250.

Red. JŁ

Od 5 marca znowu będzie można wybrać się do Lincoln Park Zoo

0

Od 5 marca ponownie czynny będzie ogród zoologiczny w chicagowskiej dzielnicy Lincoln Park. Zamknięto go na parę miesięcy z powodu pandemii koronawirusa.

 

W wydanym we wtorek komunikacie zaznaczono, że w związku z trwającą pandemią ograniczona będzie liczba zwiedzających, którzy zobowiązani są do przestrzegania zaleceń sanitarnych w tym noszenia maseczek ochronnych twarzy.

Lincoln Park Zoo zostanie udostępnione wyłącznie posiadaczom kart członkowskich już w weekend 27-28 lutego. Wejściówki do ogrodu zoologicznego nadal są bezpłatne jednak konieczna będzie ich wcześniejsza rezerwacja.

 

BK

Zima zakłóciła dostawy szczepionki przeciw koronawirusowi

0

Atak zimy spowodował opóźnienia w dostawach do Illinois szczepionki przeciw koronawirusowi. Podobne problemy wystąpiły też w innych stanach.

 

Gubernator J.B. Pritzker powiedział, że rząd federalny poinformował władze stanów o kłopotach z dostawą szczepionki w wyznaczonym terminie. Wszystko przez obfite opady śniegu, które spowodowały utrudnienia w komunikacji drogowej i lotniczej.

Szczepionka dostarczana jest w ramach federalnej operacji Warp Speed. Pritzker dodał, że do końca tego tygodnia mogą utrzymać się jeszcze zakłócenia w dostawie preparatu. Departament zdrowia Illinois poinformował z kolei, że szczepionki nie otrzymało blisko 100 placówek w których jest aplikowana.

 

BK

Kalifornijski Urząd Skarbowy dłużnikiem podatnika? Prawie 300 000 USD zwrócone w formie czeku

Do nieoczekiwanego wydarzenia doszło w Santa Clara, w Kalifornii. Todd Rothbard – miejscowy prawnik – otrzymał urzędowy list, który przyprawił go o śmiech. Z reguły, poborcy podatkowi wysyłają listy dopiero wtedy, gdy zapłacisz za mały podatek. W tym wypadku było inaczej… Przeprosili Rothbarda, bo zapłacił za dużo.

IRS obsługuje około17-18 mln zeznań podatkowych rocznie, w całej Kalifornii. Rothbard otrzymał niedawno list, w którym urząd przeprasza go i informuje, że pomylił się w zeznaniu podatkowym – są mu winni 285 000 USD. Prawnik z Santa Clara zaprzecza – „285 000 Dolarów nie umknęłoby mojej uwadze. Po konsultacji, Rothbard oraz jego księgowy zgodzili się – to nie możliwe. Okazuje się, że błąd najprawdopodobniej był po stronie IRS. Kilka dni później do Todda Rothbarda przyszedł list, który zawierał czek na wspomnianą kwotę.

„Zwrot pieniędzy nie jest łatwy” – podsumował Rothbard. Niezliczoną ilość razy próbował się skontaktować ze stanowymi organami podatkowymi. Starania w końcu osiągnęły skutek – sprawa zostanie rozpatrzona.

Rothbard z powodzeniem prowadzi kancelarię prawną, w której zatrudnia ponad 20 osób. Zawsze skrupulatnie oblicza swoje należności podatkowe. Kwalifikuje się do najwyższego progu podatkowego, jaki obowiązuje w Kalifornii. Prawnik jest zwolennikiem państwa minimum i wolnego rynku, więc podatkami raczej się brzydzi. Mimo to, postanowił zwrócić pieniądze, które mu się nie należą – „bo 285 000 dolarów nie umknęłoby jego uwadze.”

Red. JŁ

Chicago pod śniegiem

0

Mieszkańcy Chicago odkopują się spod śniegu po intensywnych, poniedziałkowych opadach śniegu. Luty 2021 jest nie tylko wyjątkowo mroźny ale także śnieżny.

 

Wtorek był dziewiątym dniem z rzędu kiedy na stacji pomiarowej na O’Hare odnotowano opady śniegu i dwunastym dniem z temperaturą poniżej zera. Najwięcej śniegu spadło w powiecie Cook zwłaszcza w rejonie jeziora Michigan. W północnej dzielnicy Chicago, West Ridge spadło 18.6 cali śniegu, w Oak Park 18.2 , w Evanston 18 a na lotnisku Midway 17.7 cali śniegu.

W położonych na zachód dzielnicach opady były mniejsze od 2 do 6 cali a w południowych od 8 do 10 cali. W pobliżu jeziora Michigan w tym w samym Chicago i w północno zachodniej Indianie spadło od 10 do 18 cali śniegu. Synoptycy twierdzą, że to nie koniec opadów i w tym tygodniu możemy spodziewać się kolejnych. Większe zapowiadają na niedzielne popołudnie.

 

BK

Restauracje w Chicago i w powiecie Cook mogą przyjmować więcej klientów

0

Władze Chicago zgodziły się na zwiększenie liczby klientów obsługiwanych w restauracjach. Od wtorku mogą one przyjmować do 40 procent dopuszczalnej liczny osób lub nie więcej jak 50 osób w jednym pomieszczeniu.

 

Decyzja dotyczy nie tylko restauracji ale także barów i sal bankietowych. Poluzowanie restrykcji możliwe było dzięki spadkowi liczby zakażeń koronawirusem w Chicago. Dziennie notuje się ich mniej niż 400. „

W ciągu ostatnich dni dokonaliśmy ogromnych postępów w walce ze śmiertelnym wirusem. Mimo znoszenia kolejnych restrykcji nie możemy zapomnieć, że pandemia się jeszcze nie skończyła i w dalszym ciągu musimy stosować zalecenia sanitarne by powstrzymać jej rozprzestrzenianie” – powiedziała burmistrz Chicago, Lori Lightfoot.

Władze powiatu Cook również zgodziły się na zwiększenie do 40 procent liczby klientów w restauracjach i barach.

 

BK

Gubernator Illinois ogłosił stan klęski żywiołowej

0

Gubernator J.B. Pritzker ogłosił we wtorek stan klęski żywiołowej we wszystkich powiatach Illinois. Decyzja podyktowana była intensywnymi opadami śniegu, jakie wystąpiły dzień wcześniej.

 

Największe odnotowano w rejonie Chicago gdzie spadła ponad stopa śniegu. Opady i niskie temperatury uszkodziły linie energetyczne i wielu mieszkańców pozbawionych zostało prądu. Do wtorku rano nie miało go ponad 7 tysięcy odbiorców.

„Poleciłem mojej administracji aby wykorzystała wszelkie dostępne zasoby w celu zapewnienia bezpieczeństwa naszej społeczności w czasie pandemii i ataku zimy” – powiedział Pritzker. Dodał, że pozostaje w kontakcie z lokalnymi zarządami i federalnymi agencjami, które w razie konieczności są w stanie wesprzeć władze Illinois w niesieniu pomocy mieszkańcom.

Gubernator zaapelował o zrezygnowanie z wyjazdów i pozostanie w domach. Zwrócił się też z prośbą o sprawdzenie czy pomocy nie potrzebują nasi starsi lub samotni sąsiedzi.

 

BK

Chicagowskie budynki nie wytrzymują ciężaru śniegu

0

We wtorek pod ciężarem śniegu zawaliły się trzy budynki. Znajdujące się w południowej dzielnicy Chicago budynki były opuszczone. Nikt nie został ranny.

 

Departament straży pożarnej obawia się, że może dojść do kolejnych tego typu przypadków. Stare konstrukcje nie wytrzymują naporu śniegu i niskich temperatur. Ostatni z budynków zawalił się we wtorek około 5 po południu w dzielnicy South Shore przy 75 ulicy i Ridgeland Avenue.

W poniedziałek podobne zdarzenie miało miejsce w Bridgeport a w niedzielę w Englewood. W tym ostatnim przypadku uszkodzony został także samochód  przy 5600 South Halsted Street.

 

BK

Rok 2021 będzie rokiem odbudowy?

0

Rok 2021 będzie rokiem odbudowy; mamy szansę na wzrost powyżej 4 proc. – mówił prezes PFR Paweł Borys na Europejskim Kongresie Gospodarczym. Minister finansów Tadeusz Kościński wskazał, że jest zaufanie do polskiej gospodarki i możemy pozytywnie patrzeć w przyszłość.

„Nie mamy zagrożeń czarnych scenariuszy w postaci trwałego spadku stopy wzrostu polskiej gospodarki. Ja dość optymistycznie patrzę na kolejne trzy lata przy założeniu ustabilizowania się sytuacji zdrowotnej” – mówił prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys podczas sesji „Gospodarka po pandemii – nowe otwarcie. Europa w odbudowie – nowe wyzwania”.

 

„Przy tych zastrzeżeniach, że pandemia się będzie wycofywała (…), to jesteśmy na ostatniej prostej walki ze skutkami gospodarczymi pandemii” – powiedział. Ocenił, że ważne jest, aby wzrost gospodarczy powrócił, gdy pomoc państwa będzie wycofywana. „Myślę, że jest na to realna szansa. Rok 2021 będzie rokiem odbudowy. Myślę, że mamy szansę na wzrost powyżej 4 proc. i dość solidne będą też wyniki w latach 2022-2023” – ocenił.

 

Z kolei zdaniem wiceprezes Europejskiego Banku Inwestycyjnego Teresy Czerwińskiej, ostateczny kształt odbicia gospodarczego będzie uzależniony m.in. od skuteczności programu szczepień i tempa znoszenia poszczególnych restrykcji. „Rzeczywiste rozmiary i skutki kryzysu będą znane w miarę, gdy pomoc publiczna będzie wycofywana i wrócimy do normalnych mechanizmów rynkowych” – powiedziała podczas panelu.

 

„Optymizm trzeba skierować na plany odbudowy i poszukiwania nowych możliwości wzrostu” – mówiła, jako wyzwania wymieniając lukę cyfrową oraz zmiany klimatyczne. „Błędem byłoby mówienie o odbudowie gospodarki w sposób tradycyjny” – podkreśliła. Zaznaczyła, że powodem do niepokoju jest np. spadek poziomu inwestycji prywatnych.

 

Także minister finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusz Kościński wskazywał, że dane za zeszły rok okazały się znacznie lepsze niż przewidywano, np. w nowelizacji budżetu zakładano 4,6 proc. recesji, a faktycznie wyniosła ona raczej bliżej 2,8 proc., a działania rządu cechuje ostrożność. Zwrócił uwagę, że osiągnięto sukcesy w uszczelnianiu systemu podatkowego, co sprzyja redukowaniu długu. Podkreślił, że ratingi Polski zostały utrzymane, a międzynarodowe organizacje takie jak MFW czy Bank Światowy dobrze oceniają działania rządu. „Jest zaufanie do polskiej gospodarki i możemy pozytywnie patrzeć w przyszłość” – podkreślił.

 

O istotnej roli eksportu w rozwoju polskiej gospodarki, który pozostaje odporny w czasach kryzysu, mówił podczas panelu wiceminister w resocie rozwoju, pracy i technologii Robert Tomanek. Podkreślał, że wpływ na to mają trzy grupy czynników: dywersyfikacja podażowa, dywersyfikacja popytowa oraz przewagi komparatywne. Wymienił tu lokalizację kraju, wykwalifikowaną siłę roboczą oraz rozwiniętą infrastrukturę, np. transportowa. (PAP)

 

autor: Małgorzata Werner-Woś

 

70,3 proc. badanych uważa, że obecna sytuacja stanowi duże zagrożenie dla gospodarki w Polsce – GUS

70,3 proc. badanych, wobec 69,1 proc. przed miesiącem, uważa, że obecna sytuacja epidemiologiczna stanowi duże zagrożenie dla gospodarki w Polsce – podał GUS.

Przeciętne zagrożenie dla gospodarki odczuwa 27,0 proc. wobec 28,3 proc. przed miesiącem. Małe zagrożenie deklaruje 2,2 proc. wobec 2,1 proc. miesiąc temu. Brak zagrożenia stwierdziło 0,5 proc. respondentów, tak jak w styczniu.

 

21,8 proc. respondentów uważa, że obecna sytuacja epidemiologiczna stanowi duże zagrożenie dla ich osobistej sytuacji finansowej. Przed miesiącem uważało tak 22,2 proc. odpowiadających.

 

Obecnie, przeciętne zagrożenie własnej sytuacji finansowej odczuwa 42,5 proc. respondentów wobec 41,6 proc. miesiąc temu. Małe zagrożenie deklaruje 26,0 proc. wobec 26,9 proc. miesiąc temu, , natomiast brak zagrożenia stwierdziło 9,7 proc. respondentów wobec 9,3 proc. (PAP Biznes)

 

 

Prof. Gut: Obecne wzrosty zakażeń nie są powiązane z ostatnio zdjętymi restrykcjami

0

Obecne wzrosty zakażeń nie są powiązane z restrykcjami zdjętymi 12 lutego – powiedział PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Dodał, że liczby nowych przypadków zakażenia SARS-CoV-2 nie są jeszcze bardzo złe, ale mogą być gorsze.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w środę, że badania laboratoryjne potwierdziły 8694 nowe zakażenia koronawirusem. Najwięcej wykryto ich na Mazowszu – 1400. Zmarło 279 osób.

 

Tydzień temu liczba nowych zakażeń wynosiła 6930. Wówczas zaraportowano 360 zgonów.

 

„Obecne wzrosty nie są jeszcze powiązane z ostatnio zdjętymi restrykcjami. To za szybko. To efekt otwarcia galerii handlowych – w dużej mierze. Póki co, te liczby nie są jeszcze bardzo wysokie. Jakiś czas temu powiedziałby, że rozwój sytuacji zależy od rozsądku ludzi. Teraz zacząłem w ten rozsądek wątpić” – podkreślił prof. Gut.

 

Wirusolog dodał, że przekroczenie 10 tysięcy zakażeń dziennie powinno być lampką ostrzegawczą. Nie przesądził jednak, czy trend wzrostu jest trwały, a także, do jakiego punktu może dojść.

 

„To zależy od bardzo wielu czynników. Duża liczba zakażeń na Mazowszu wynika z tego, że to tzw. mieszalnia transportowa. Tu są największe dworce, lotniska, największy ruch i największa mobilność. Z czego wynika wzrost na Warmii i Mazurach? Konieczna byłaby bardzo szczegółowa analiza. Być może na prowincji wiele osób nie stosuje się do zasad DDM. Dopóki w danym środowisku nie ma osoby zakażonej – nie ma problemu. Gdy się pojawi – wszyscy wizytujący osiedlowy sklep, w którym nawet ekspedientka nie ma maseczki, mogą być narażeni, a zachorowania masowe” – ocenił prof. Gut.

 

Pytany o korelację procesu szczepień z nowymi zakazami ekspert wskazał, że obecnie można mówić tylko o ochronie indywidualnej.

 

„Niestety za mało jest nadal zaszczepionych, aby mogło to mieć wpływ. Do tego nawet osoba zaszczepiona jest chroniona przed chorobą w 95 procentach. Efekt szczepień tak szybko nie będzie więc widoczny” – ocenił prof. Gut. (PAP)

 

Autor: Tomasz Więcławski

 

twi/ krap/

Andrusiewicz: Obserwujemy potwierdzenie trendu wzrostowego zakażeń koronawirusem

0

Obserwujemy potwierdzenie trendu wzrostowego nowych zakażeń koronawirusem – powiedział PAP w środę rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, komentując najnowsze dane dotyczące wykrywanych przypadków.

Resort podał w środę, że badania laboratoryjne potwierdziły 8694 nowe zakażenia koronawirusem. Tydzień wcześniej, 10 lutego, było ich 6930. We wtorek MZ informowało, że jest 5178 nowych zakażeń, siedem dni wcześniej, 9 lutego było ich 4029.

 

„Niestety, obserwujemy potwierdzenie trendu wzrostowego zakażeń, któremu towarzyszy wzrost zleceń z POZ, wzrost liczby wykonywanych testów i wyhamowanie spadku zajętych łóżek” – wskazał w wypowiedzi dla PAP Andrusiewicz.

 

Podkreślił, że „to od naszej odpowiedzialności w dużej mierze zależeć będą wyniki kolejnych dni”.

 

MZ podało w środę, że ostatniej doby wykonano 54 781 testów na obecność SARS-CoV-2, w tym 15 869 testów antygenowych. Resort poinformował też ,że z powodu koronawirusa w szpitalach przebywa 12 225 osób, pod respiratorami jest 1286 pacjentów.

 

Od 4 marca, gdy wykryto pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w Polsce odnotowano ich w sumie 1 605 372. 41 308 chorych zmarło. (PAP)

 

autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl

 

ktl/ krap/

Putin „ujawnia”, czego chcą przeciwnicy gazociągu Nord Stream 2?

0

Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w środę, że przeciwnicy gazociągu Nord Stream 2 kierują się chęcią zmuszenia Rosji, by płaciła „za ich projekt geopolityczny na Ukrainie”. Gospodarz Kremla mówił o tym na spotkaniu z szefami frakcji parlamentanych.

„Dlaczego tak koncentrują się na Nord Stream 2? Chcą zmusić Rosję, by płaciła za ich (tj. Zachodu-PAP) projekt geopolityczny na Ukrainie” – powiedział Putin.

 

Rosyjski prezydent zapewnił też, że władze nie dopuszczą do ingerencji z zewnątrz podczas wyborów do parlamentu jesienią br. „Nie możemy dopuścić i nie dopuścimy do żadnych ciosów wymierzonych w suwerenność Rosji” – oświadczył.

 

Zauważył przy tym, że przed wyborami ludzie „słusznie żądają namacalnych, dostrzegalnych rezultatów i przemian”.

 

Wybory do niższej izby parlamentu Rosji, Dumy Państwowej, odbędą się 19 września br.

 

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)

 

awl/ mal/

„Huragan”, „galaktyczny”, „atomowy”… Hiszpańskie i francuskie media prześcigają się w pochwałach Paris Saint-Germain i Kyliana Mbappe

0

Hiszpańskie i francuskie media sportowe prześcigają się w pochwałach Paris Saint-Germain i Kyliana Mbappe po wygranej 4:1 z Barceloną w 1/8 finału Ligi Mistrzów. 22-letni napastnik strzelił trzy gole, a prasa pisze o nim m.in.: „huragan”, „galaktyczny”, „atomowy”…

„Za nami wspaniały wieczór, ale jeszcze niczego nie wygraliśmy. Chcieliśmy zwyciężyć i zrobiliśmy to w wielkim stylu. Ale mamy połowę dwumeczu, więc zostaje rewanż” – stwierdził bohater Mbappe.

 

Rozmiary zwycięstwa i hat-trick Mbappe budzą zachwyt. Dziennikarze podkreślają, że jeśli w meczach z udziałem Barcelony ktoś zdobywa trzy bramki, to najczęściej jest nim Lionel Messi. Niezwykle rzadko zdarza się, aby jeden zawodnik trzy razy trafiał do siatki „Dumy Katalonii”. We wtorkowy wieczór Messi dał prowadzenie Barcelonie, ale potem trzema golami odpowiedział Mbappe, a bramkę uzyskał też Moise Kean.

 

„Mbappe przeszedł przez Camp Nou i zdewastował jak huragan. Barcelona po raz kolejny została upokorzona w Lidze Mistrzów” – napisał madrycki dziennik “Marca”. Natomiast AS zatytułował relację: “Huragan Mbappe”.

 

Z kolei “Mundo Deportivo” twierdzi, że Mbappe “sponiewierał” Barcelonę. “Barca pozostaje bardzo, bardzo daleko od poziomu wymaganego dla mistrzów” – zaznaczono w komentarzu.

 

Inny kataloński dziennik “Sport” przyznał, że “Mbappe okazał się niekontrolowanym gigantem i rozjechał Barcę”.

 

Francuska gazeta L’Equipe nazwała znakomitego napastnika “galaktycznym” i “atomowym”.

 

“Le Parisien” dodał: “Ten wynik to jakby sen. Genialny Mbappe sprawił, że PSG jest jedną nogą w ćwierćfinale. To był jego najlepszy występ w paryskiej drużynie”. „Le Figaro” też chwali: “Napędzany niezwykłym Mbappe PSG osiąga wielki sukces w Barcelonie”.

 

Mbappe zachwycają się dziennikarze w każdym zakątku Europy i świata. “Mbappe wydaje się być gotowy odebrać Messiemu koronę króla światowej piłki nożnej” – zauważa “The Sun”.

 

Inny angielski dziennik “The Telegraph” ocenił: “Messi dominował przez ostatnie 10 lat, a Mbappe z pewnością będzie piłkarzem następnej dekady” i porównał Argentyńczyka do “żarówki tracącej moc…”.

 

Mbappe komplementował też jego partner z ataku francuskiej reprezentacji i jednocześnie zawodnik “Barcy” Antoine Griezmann: „PSG ma przyszłą gwiazdę, która będzie na tym samym poziomie, co Leo Messi czy Cristiano Ronaldo”.

 

Ale to było dopiero pierwsze spotkanie, a rewanż odbędzie się 10 marca w Paryżu. Media przypominają, że w 1/8 finału LM w sezonie 2016/2017 hiszpański klub przegrał na wyjeździe z PSG 0:4, zaś trzy tygodnie później zwyciężył 6:1 i został pierwszym w Champions League zespołem, który odrobił czterobramkową stratę.

 

W środę do gry w 1/8 finału LM przystąpią ekipy mające w kadrach Polaków. Juventus Turyn, którego bramkarzem jest Wojciech Szczęsny, zmierzy się na wyjeździe z FC Porto, natomiast Borussia Dortmund Łukasza Piszczka (prawy obrońca BVB zmagał się ostatnio z kontuzją mięśnia) zagra w Hiszpanii z Sevillą.(PAP)

 

giel/ sab/

PŚ w skokach: Jedyny taki konkurs w jedynym takim miejscu

0

Rumuński Rasnov to najbardziej egzotyczne miejsce w kalendarzu Pucharu Świata 2020/21 w skokach narciarskich. Właśnie tam w sobotę odbędzie się jedyny w sezonie konkurs drużyn mieszanych. Już w czwartek indywidualnie będą rywalizowały panie, a w piątek także panowie.

Rasnov od sezonu 2013/14 regularnie jest gospodarzem kobiecego Pucharu Świata. Panowie w Rumunii pojawili się dopiero w poprzednim cyklu. Ze zwycięstw cieszyli się Niemiec Karl Geiger i Austriak Stefan Kraft. Z Polaków najlepiej spisał się Dawid Kubacki, który w drugim konkursie był czwarty.

 

Natomiast w 2016 roku odbyły się tam mistrzostwa świata juniorów w narciarstwie klasycznym. Złoty medal zdobył wówczas Niemiec David Siegel, a na podium stanęli jeszcze Słoweniec Domen Prevc i Japończyk Ryoyu Kobayashi.

 

Skoki narciarskie nie są popularne w Rumunii. W tym sezonie jedynie w grudniu w Engelbergu do rywalizacji przystąpił Daniel Cacina i dwukrotnie odpadł w kwalifikacjach.

 

Trener Michal Dolezal zdecydował, że oprócz Kubackiego w Rasnovie wystartują: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Jakub Wolny, Klemens Murańka i Paweł Wąsek. Przez szkoleniowca kobiecej reprezentacji Łukasza Kruczka powołane natomiast zostały: Kinga Rajda, Anna Twardosz, Kamila Karpiel, Nicole Konderla, Joanna Szwab i Wiktoria Przybyła.

 

Niezwykle blisko triumfu w klasyfikacji generalnej PŚ 2020/21 jest Halvor Egner Granerud. Norweg w tym sezonie wygrał już 11 konkursów i aż o 525 punktów wyprzedza Niemca Markusa Eisenbichlera. Trzeci Stoch traci do lidera 678 pkt.

 

Teoretycznie powinno się odbyć jeszcze siedem indywidualnych startów, ale odwołany został turniej Raw Air i na ten moment nie ma nowej lokalizacji dla przewidzianych w nim aż sześciu konkursów (czterech indywidualnych i dwóch drużynowych).

 

W Pucharze Narodów natomiast Norwegia wyprzedza drugą Polskę o 603 pkt.

 

Rywalizacja w Rasnovie jest ostatnią przed rozpoczynającymi się 24 lutego w Oberstdorfie mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym.

Program zawodów w Rasnovie:

czwartek, 18 lutego
 8.00 - oficjalny trening kobiet
 9.30 - kwalifikacje kobiet
10.30 - pierwsza seria konkursu kobiet
12.30 - oficjalny trening mężczyzn
14.30 - kwalifikacje mężczyzn

piątek, 19 lutego
 9.30 - kwalifikacje kobiet
10.30 - pierwsza seria konkursu kobiet
13.15 - seria próbna mężczyzn
14.15 - pierwsza seria konkursu mężczyzn

sobota, 20 lutego
 8.30 - seria próbna
 9.45 - pierwsza seria konkursu drużyn mieszanych

(PAP)

 

wkp/ krys/

Na całym świecie na COVID-19 zmarło 2 miliony 418 tysięcy osób czyli 0,03 % ludności świata; łączna liczba zakażeń to 109 milionów czyli 1,4 %

0

Rośnie liczba osób zaszczepionych przeciwko koronawirusowi. Według naukowców z amerykańskiego Uniwersytet Johnsa Hopkinsa, dotychczas na całym świecie dwie dawki dostało 28 milionów osób, a po pierwszym zastrzyku jest 118 milionów.

 

Szczepienia preparatem firm Pfizer i BioNTech rozpoczyna Japonia. Pierwsi w kolejce są pracownicy służby zdrowia z Tokio. W brazylijskim mieście Serrana otwierane jest pierwsze w kraju centrum szczepień. Brazylia jest jednym z trzech najbardziej dotkniętych wirusem państw świata. Szczepienia rozpoczyna też Kolumbia.
Władze Wielkiej Brytanii twierdzą, że wszyscy dorośli w kraju będą mogli zostać zaszczepieni najpóźniej we wrześniu. Amerykański prezydent Joe Biden zasugerował z kolei, że w sierpniu będzie mógł zaszczepić się każdy chętny dorosły w kraju.

 

Meksyk chce dzisiaj złożyć w ONZ skargę na nierówny dostęp do szczepionek na świecie. Wcześniej Światowa Organizacja Zdrowia informowała, że większość dawek podano w bogatych krajach.
Słowacja tymczasem zaostrzyła warunki wjazdu na swój teren po tym, jak w sąsiednich Czechach oraz w austriackim Tyrolu wykryto nowe ogniska koronawirusa. Czechy także zamknęły wcześniej granice i wpuszczają tylko nieliczne osoby.

 

Władze Melbourne zdecydowały o zakończeniu krótkiego lockdownu, co pozwoli kibicom wrócić na trybuny tenisowego turnieju Australian Open. Dzisiaj lockdown kończy także największe miasto Nowej Zelandii, Auckland.

 

Na całym świecie na COVID-19 zmarło dotąd 2 miliony 418 tysięcy osób (czyli 0,03 % ludności świata wynoszącej ok. 7,8 miliarda), a łączna liczba zakażeń to 109 milionów (czyli 1,4 % ludności świata wynoszącej ok. 7,8 miliarda). Takie dane podają naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, którzy zajmują się monitorowaniem pandemii.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Cegielski/ RTR/BBC/WHO/JHU/w wk

Dziś Środa Popielcowa, która rozpoczyna w Kościele Wielki Post

0

„Post, Modlitwa i Jałmużna to trzy ważne sprawy, które powinny się pojawić w naszym sercu i umyśle na czas Wielkiego Postu”- mówi Rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ksiądz profesor Mirosław Kalinowski.

 

Dziś Środa Popielcowa, która rozpoczyna w Kościele Wielki Post. To 40 dni medytacji nad tajemnicą cierpienia i zbawczej śmierci na krzyżu Jezusa Chrystusa. Ksiądz profesor Mirosław Kalinowski dodaje, że czas Wielkiego Postu to czas poszukiwania ideału Jezusa w życiu każdego z nas. „Kiedy pochylamy głowę w geście pokutnym to pochylamy się nad sobą, nad drugim człowiekiem, a tak naprawdę pochylamy się nad Panem Jezusem, bo Jego ideał chcemy odnaleźć w swoim życiu i życiu tych, których spotykamy.”- wyjaśnia Ksiądz profesor Mirosław Kalinowski.

 

Rektor KUL dodaje, że czas przygotowania do Świąt Zmartwychwstania Pańskiego mówi nam o przemijalności życia. „Ten moment Środy Popielcowej, który jest obrzędem, kiedy usłyszymy słowa „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”, „Prochem jesteś i w proch się obrócisz” – to wszystko przypomina nam skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy. By obumierać w czasie całego Wielkiego Postu z tego wszystkiego, co nas oddala od Jezusa Chrystusa i by powstawać w tym co nas do Niego zbliża. To sprawia, że każdego dnia zmartwychwstajemy.”- podkreśla Rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego ksiądz profesor Mirosław Kalinowski.

 

W Środę Popielcową obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i post ścisły. Można spożyć trzy posiłki w ciągu dnia, w tym tylko jeden do syta. Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje wiernych powyżej 14. roku życia, a post ścisły wiernych od 18. do 60. roku życia. Podczas Mszy świętych odbywa się obrzęd posypania głów popiołem na znak pokuty. Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów opublikowała notę dotyczącą nałożenia popiołu w okresie pandemii. Czytamy w niej, że kapłan po odmówieniu modlitwy błogosławieństwa popiołu i po pokropieniu go w milczeniu wodą święconą, „zwróciwszy się do obecnych, wypowiada jeden tylko raz do wszystkich formułę z Mszału Rzymskiego: >Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię lub Pamiętaj, że jesteś prochem i w proch się obrócisz<„.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Wosiek/w zr

KAS zatrzymała transporty 40 ton odpadów z Niemiec [FOTO]

0

26 ton złomu i 16 ton używanej odzieży, które był transportowane z Niemiec do Polski bez wymaganych zezwoleń, zatrzymali dolnośląscy funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej (KAS).

Nielegalny transport 24 ton złomu został wykryty przez KAS podczas rutynowej kontroli na autostradzie A4 w Jędrzychowicach, przy granicy z Niemcami. „W prawie 24-tonowym ładunku przywożonym dla dwóch polskich odbiorców, niemal połowa była przewożona niezgodnie z obowiązującymi przepisami prawa” – poinformowała w środę PAP rzeczniczka Krajowej Administracji Skarbowej Anita Wielanek.

 

Dodała, że jeden z odbiorców transportu nie posiadał zezwolenia na przetwarzanie złomu, a Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska uznał transport za nielegalny.

 

W drugim z transportów wykrytych przez KAS znajdowało się 16 ton używanej odzieży z Niemiec. Tu również odbiorca nie posiadał zezwolenia na przetwarzanie odpadów i nie był w stanie dokonać ich odzysku lub utylizacji w sposób zgodny z przepisami.

 

Przewoźnikom odpadów grozi 13 tys. zł kary, a ich odbiorcom – nawet 500 tys. zł.(PAP)

 

 

 

autor tekstu: Piotr Doczekalski (PAP)

fot. KAS

 

pdo/ pad/

Polski przedsiębiorca na Ukrainie: Tak dramatycznych obostrzeń jak w innych krajach nie było

0

Ukraina jest specyficzna, jeśli chodzi o prowadzenie biznesu, ale można tu znaleźć swoją niszę – powiedział PAP Piotr Ciarkowski, prezes zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie (MSPPU). Dodał, że większość polskich firm „łagodnie” przeszła przez lockdown.

Ciarkowski stoi na czele stowarzyszenia zrzeszającego ok. 70 polskich małych i dużych spółek, działających w rozmaitych branżach na Ukrainie. Odpowiadając na pytanie PAP o to, jak w warunkach pandemii radzi sobie polski biznes w tym kraju, zaznaczył, że część przedsiębiorców skarży się na pewne straty poniesione z tego powodu. Większość firm jednak „raczej łagodnie” przeszła przez lockdown, który jest tu lżejszy niż w innych krajach w Europie – zaznaczył. Ciarkowski zwrócił przy tym uwagę, że państwowe wsparcie dla biznesu „jest tu nieporównywalnie mniejsze” niż w Polsce.

 

„W praktyce mój biznes nie mógł skorzystać z tych skromnych narzędzi proponowanych przez ukraińskie państwo” – poinformował Ciarkowski, który jest dyrektorem firmy specjalizującej się m.in. w antykorozji przemysłowej, metalowych konstrukcjach, zbiornikach paliwowych. Wskazał, że jego bazowa firma nie poniosła strat, spadki odnotowały natomiast inne prowadzone przez niego biznesy, np. związane z fitnessem czy wynajmem biur. „W tych dziedzinach jest trudniej” – przyznał.

 

„Ukraina znacznie spokojniej zareagowała na tę sytuację (pandemię – PAP) i tak dramatycznych obostrzeń jak w innych krajach nie było. Czy to dobrze, czy źle – zobaczymy z perspektywy czasu” – podkreślił szef Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie.

 

W ocenie Ciarkowskiego „Ukraina jest specyficzna, jeśli chodzi o prowadzenie biznesu: biznes robi się przede wszystkim w oparciu o kontakty ludzkie; nie chodzi o aspekty korupcyjne, lecz o tutejszą mentalność”. Jak dodał, „ogromnym ryzykiem jest niestabilność związana z niesprawnie działającymi sądami, zagrożeniami ze strony urzędników, którzy często nie ułatwiają działalności, a wręcz utrudniają ją, by wymusić jakieś korzyści dla siebie”. Podkreślił przy tym jednak, że sytuacja związana z korupcją „zdecydowanie się polepsza”.

 

„Kiedy zaczynaliśmy w 1994 roku, zagrożenia były zupełnie inne, nawet nie z pogranicza prawa, a zza granicy prawa: były to próby przejęcia firmy, rekiet (…) Patrząc z perspektywy dzisiejszej, nie podjąłbym takiego ryzyka, jakie podejmowaliśmy wtedy” – przyznał. Obecnie, jak dodał, ukraiński system zakupów publicznych stał się bardziej przejrzysty, jest też mniej nacisków ze strony struktur finansowych i siłowych. Zaznaczył, że przedsiębiorcy mogą się ustrzec tych zagrożeń, jeśli mają grono odpowiednich kontaktów, np. w ramach takich organizacji jak MSPPU.

 

Ciarkowski podkreślił, że stowarzyszenie „nie żyje tylko biznesem”. „Dużą uwagę poświęcamy wspieraniu wszelkich inicjatyw związanych z polskim dziedzictwem, historią, lobbowaniem polskiej kultury i tradycji” – wskazał. Dla przykładu, razem z Ambasadą RP w minionym roku stowarzyszeniu udało się ufundować pomnik Anny Walentynowicz, który odsłonił jesienią w Kijowie prezydent Andrzej Duda.

 

Pytany o to, jak wygląda sytuacja z siłą roboczą i kadrami na Ukrainie, zaznaczył, że „to jest kij o dwóch końcach”. „Z jednej strony zdajemy sobie sprawę, że Polska potrzebuje do pracy obywateli Ukrainy, a dla nas, jako biznesu na Ukrainie, jest to sprawa dość bolesna” – przyznał. Jako przykład podał problem z zatrudnieniem wykwalifikowanych spawaczy. „Wyszkolony spawacz automatycznie ma pracę w Polsce, znacznie lepiej opłacaną niż tutaj, w warunkach ukraińskich” – zauważył.

 

PAP zapytała Ciarkowskiego, czy trwający od 2014 roku konflikt w Donbasie w jakiś sposób wpływa na jego biznes. Przedsiębiorca zaznaczył, że miał tam zaplanowane inwestycje, które jednak z obiektywnych względów zostały wycofane albo zamrożone. „Ale jest to też potencjał, bo mamy nadzieję, że ten region w najbliższym czasie będzie się odbudowywał” – wskazał. Przy odpowiedniej polityce ukraińskiego państwa obszar ten może okazać się bardzo atrakcyjny pod względem inwestycji – dodał.

 

W jego opinii Ukraina jest krajem, w którym można być skutecznym w każdej branży i znaleźć swoją niszę, wystarczy tylko wkroczyć z innowacyjnymi technologiami. Ciarkowski podkreślił, że Ukraina to „duży i bogaty w zasoby kraj, wart uwagi polskich inwestorów”. Zaznaczył, że większa integracja gospodarcza będzie korzystna dla obu stron. „My jesteśmy żywym dowodem, że można i warto” – ocenił.

 

„Myślę, że działa tu uniwersalny przepis na biznes, tak jak wszędzie na świecie: jeśli coś robisz dobrze i jesteś uczciwy, masz szansę na sukces” – podsumował Ciarkowski.

 

Z Kijowa Natalia Dziurdzińska (PAP)

 

ndz/ kib/

Hołownia ma swoje koło w Sejmie

0

Na stronie Sejmu w zakładce Kluby i koła zamieszczona została informacja o powstaniu koła poselskiego Polski 2050, które tworzą: Hanna Gill-Piątek, Joanna Mucha i Paulina Hennig-Kloska.

O złożeniu do marszałek Sejmu wniosku w sprawie rejestracji koł, posłanki poinformowały we wtorek przed południem na konferencji prasowej. Wyraziły nadzieję na szybką rejestrację, bo – podkreślały – koło daje większe możliwości reprezentowania osób popierających ruch.

 

Przejście Hennig-Kloski – wcześniej posłanki Nowoczesnej z klubu Koalicja Obywatelska – do Polski 2050 pozwoliło na złożenie wniosku o stworzenie koła poselskiego ruchu, gdyż koło w Sejmie musi liczyć minimum 3 osoby.

 

Hennig-Kloska należy do czworga osób, których dołączenie do ruchu Szymona Hołowni ogłoszono w poniedziałek. Oprócz trzech posłanek, reprezentantem Polski 2050 w parlamencie jest również senator Jacek Bury.(PAP)(PAP)

 

autor: Monika Zdziera

 

mzd/ itm/

Minister Czarnek przegląda szkolne podręczniki. A kiedy zajmie się powrotem do szkół?

0

Dziś ministerstwo edukacji rozpocznie przegląd treści podręczników szkolnych – informuje w środę „Nasz Dziennik”.

Gazeta pisze, że w tym celu w Ministerstwie Edukacji i Nauki spotkają się eksperci zaproszeni przez prof. Przemysława Czarnka, szefa resortu. O szczegółach prac mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Radosław Brzózka, szef gabinetu politycznego ministra edukacji i nauki.

 

„Dziś spotkają się trzy zespoły ekspertów z nauk humanistycznych, którzy zapoznają się z tym, w jaki sposób podstawy programowe zostały odzwierciedlone w podręcznikach. Na początek specjaliści przeanalizują podręczniki do języka polskiego, historii i wiedzy o społeczeństwie” – informuje Radosław Brzózka.

 

Wyjaśnia zasadniczy kierunek, jaki przyświeca zaproszonym do współpracy ekspertom.

 

„Wiedza przekazywana uczniom ma być podawana nie w oderwaniu od tożsamości cywilizacyjnej Polaków, ale w kontekście kultury łacińskiej, bo w tej kulturze szczególnie pielęgnuje się wszelką naukę, poszukuje się mądrości. Jesteśmy dziedzicami tradycji greckiej, antycznej, ale też tymi, którzy oświetleni światłem Ewangelii poszukują prawdy w sposób pozbawiony uprzedzeń i dbają o to, żeby ta prawda była dostępna w sposób powszechny, a nie była jakąś wiedzą tajemną. Niestety, w wielu kulturach i cywilizacjach tak się dzieje, że dostęp do prawdy jest wręcz blokowany” – mówi Brzózka, cytowany w dzienniku. (PAP)

 

mmu/ krap/

Rządowi „nie podobają się” turyści

0

Na pierwszy ogień mogą pójść wyciągi. Według naszych informacji, to jedna z branż, które znów mogą zostać zamknięte – pisze w środę „Dziennik Gazeta Prawna”.

Jak podaje „DGP”, rząd straszy powrotem obostrzeń, jeśli krzywa zachorowań wciąż będzie rosła. We wtorek liczba nowych przypadków wyniosła 5,2 tys., a więc o ponad tysiąc więcej niż tydzień temu. Decyzje zapadną najwcześniej we wtorek. Kluczowe będą dane o nowych przypadkach COVID-19.

 

„W tym tygodniu jest za wcześnie, by mówić o pełnym obrazie rzeczywistości, ale biorąc pod uwagę analizy z ostatnich dni, raczej nie przewidujemy, że liczba zakażeń zacznie spadać” – mówi dziennikowi rozmówca z rządu.

 

Według gazety widoczny od kilku dni wzrost zachorowań to efekt otwarcia szkół dla klas nauczania początkowego, otwarcia galerii handlowych, ale także pogody sprzyjającej wirusowi. Dopiero pod koniec tygodnia da się wstępnie szacować, jak dołożą się do tego poluzowania, które weszły w życie w zeszły piątek (otwarcie hoteli, stoków etc.). W tej sytuacji nie będzie raczej mowy o dalszym odmrażaniu gospodarki. W grę wchodzą dwa scenariusze: przedłużenie obecnych zasad, które obowiązują do końca przyszłego tygodnia, albo zaostrzenie rygorów – uważa gazeta.

 

„Jak słyszymy, pod wpływem ogromnego ruchu turystów w kurortach górskich pojawił się pomysł, by w pierwszej kolejności zamknąć stoki narciarskie. Na razie nie ma planów zamykania hoteli – rząd przyjmuje, że reżim sanitarny jest w nich utrzymywany” – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”. (PAP)

 

mmu/ krap/

Krakowscy lekarze po raz pierwszy zbadali reakcję krwi na pył zawieszony i udowodnili alergię na smog

Krakowscy medycy przeprowadzili pierwsze w Polsce badania reakcji krwi zdrowych osób na smog i udowodnili istnienie alergii na pył zawieszony. W przeciwieństwie jednak do innych rodzajów alergii – w tej na smog nie ma odczulania.

Projekt lekarzy z Collegium Medicum UJ w Krakowie trwał trzy lata. Były to pilotażowe badania przeprowadzone na krwi osób spełniających ścisłe kryteria.

 

„Zauważyliśmy, że trafiają do nas pacjenci z przewlekłymi chorobami dróg oddechowych, katarem, kaszlem, dusznościami w okresie jesienno-zimowym. I nie są to alergicy. Jeśli wyjeżdżali w rejony, gdzie powietrze jest czyste, np. nad morze, to ich dolegliwości mijały. Badaliśmy tych pacjentów, ale nie do końca potrafiliśmy wskazać, co jest źródłem ich dolegliwości” – powiedziała PAP pomysłodawca i koordynator projektu prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Katedry Toksykologii i Chorób Środowiskowych Collegium Medicum UJ.

 

Lekarze postanowili zbadać reakcje tych osób na smog nie narażając ich bezpośrednio na zanieczyszczenia środowiska. „Trudno byłoby eksponować pacjentów w komorze na zanieczyszczenie powietrza – żadna komisja etyczna nie wyraziłaby zgody na taki eksperyment” – mówiła profesor.

 

Badanych pacjentów podzielono na dwie grupy. Pierwszą z nich stanowiły osoby bez żadnych alergii, a drugą uczuleni, ale tylko na brzozę, pylącą wiosną.

 

Do testów posłużyła świeżo pobrana krew pacjentów. W uniwersyteckim laboratorium wyeksponowano ją na krakowski smog. Próbki smogu pochodziły z mierników pyłu zawieszonego PM2,5 przy stacjach pomiaru jakości powietrza. Pozyskanie takich próbek było możliwe dzięki współpracy lekarzy z Akademią Górniczo-Hutniczą – to naukowcy z AGH opracowali metodę ekstrakcji próbek smogu ze specjalnych krążków pomiarowych, które trafiły do laboratorium.

 

Medycy dodali próbki smogu do świeżej krwi badanych. Okazało się, że pył PM2,5 uczulił 75 proc. zdrowych osób oraz 83 proc. osób z alergią na brzozę.

 

„Było to pierwsze takie w Polsce, i według mojej wiedzy – w świecie, badanie reakcji krwi na smog. Udowodniliśmy, że komórki krwi, tzw. bazofile, które są źródłem histaminy – głównego mediatora odpowiedzialnego za reakcje alergiczne, aktywują się pod wpływem pyłu PM2,5. Komórki krwi na PM2,5 reagują podobnie, jak gdybyśmy je aktywowali pyłkiem brzozy u osoby uczulonej” – powiedziała prof. Ewa Czarnobilska, podkreślając że dzięki nowoczesnej aparaturze badanie było bardzo precyzyjne.

 

Wyniki prac krakowskich lekarzy oznaczałyby, że smog jest alergenem. „Jest wiele publikacji, które mówią, że zanieczyszczenie powietrza powoduje przewlekłe choroby dróg oddechowych, ale nikt nie udowodnił, że to zanieczyszczenie powietrza może wywołać u osoby zdrowej reakcje alergiczną, czyli że można mieć alergię na smog” – podkreśliła koordynator projektu.

 

Póki co w naukach klinicznych nie istnieje pojęcie „alergia na smog”, ale według autorów krakowskich badań to się wkrótce zmieni.

 

„Problemem będzie leczenie alergii na smog. Bo na tę alergię nie możemy odczulić tak jak na psa, kota, brzozę, trawę czy inne alergeny. Tu leczyć można będzie tylko objawowo – próbując zatrzymać rozwój choroby” – powiedziała lekarz z CM UJ.

 

Badanie nie miało charakteru epidemiologicznego, a pilotażowy. Przeprowadzono je na krwi 30 pacjentów, ściśle wyselekcjonowanych. Pokrycie kosztownych testów było możliwe dzięki środkom z uczelni w ramach badania statutowego.

 

W ramach dobiegającego końca pilotażowego projektu lekarze zbadali także zawartość moczu u zdrowych pacjentów narażonych na krakowski smog. Okazało się, że pochodne rakotwórczego benzo(a)pirenu były obecne w moczu u wszystkich badanych, co świadczy o przenikaniu smogu do naszych organizmów.

 

Wcześniej badacze z UJ udowodnili, że smog zwiększa ryzyko rozwoju różnorodnych alergii, przyczynia się do astmy. Wykazali m.in., że liczba astmatyków i osób z alergicznym nieżytem nosa jest wyższa wśród mieszkających blisko głównych traktów komunikacyjnych niż u mieszkających w spokojniejszych i bardziej zielonych miejscach.

 

Osobom, które czują, że smog źle na nie wpływa, lekarze zalecają monitorowanie jakości powietrza, np. za pomocą aplikacji. Kiedy zanieczyszczenie wzrasta trzeba zamykać okna. Wietrzyć pomieszczenia należy tylko wtedy, kiedy powietrze jest dobrej jakości. Można zainwestować w oczyszczacze powietrza. Lekarze proponują, aby po powrocie z zewnątrz myć w szczególności twarz, w tym płukać śluzówki solą fizjologiczną.(PAP)

 

Autor: Beata Kołodziej

 

ako/ mhr/

W Polsce pierwszą dawkę szczepionki otrzymało powyżej 1,5 mln osób; ponad 658 tys. dwie dawki

0

W Polsce wykonano dotąd 2 159 146 szczepień przeciwko COVID-19. Pierwszą dawkę otrzymało 1 500 911 osób, a drugą – 658 235. W poniedziałek do kraju trafiło ok. 360 tys. szczepionek Pfizera i BioNTech. W tym tygodniu mają też dotrzeć preparaty AstryZeneki.

Według danych rządu zanotowano dotąd 1848 niepożądanych odczynów poszczepiennych, a 3929 dawek zutylizowano.

 

Od początku akcji szczepień do Polski dostarczono 3 048 710 dawek szczepionek, z czego 2 448 340 przekazano do punktów szczepień.

 

Amerykańska firma farmaceutyczna Moderna zapowiedziała opóźnienia w lutym w dostawach specyfiku do krajów UE – poinformowała we wtorek Komisja Europejska. Niedobory mają zostać zrekompensowane podczas dostaw w marcu. Nie odpowiedziała jednak, o ile dostawy w lutym mają być mniejsze od zapisanych w kontrakcie.

 

Od poniedziałku w II turze rejestracji nauczycieli do szczepienia przeciwko COVID-19 zgłosiło się prawie 158 tys. osób, w tym około 30 tys. nauczycieli akademickich. Łącznie w I i II turze do szczepienia zarejestrowanych jest blisko 427 tys. osób – poinformowało MEiN.

 

Zgodnie z informacjami przekazanymi PAP we wtorek przez rzecznika prasowego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie Adriana Ochalika w poniedziałek, czyli w pierwszym dniu rejestracji na szczepienia, zgłosiło się 662 z 4067 osób uprawnionych. Zapisy potrwają do godz. 14.00 w czwartek.

 

Ze zaktualizowanego we wtorek raportu z wykonanych szczepień, dostępnego na rządowych stronach gov.pl, wynika, że do poniedziałku do północy dzienna liczba szczepień w woj. mazowieckim wyniosła 5798, z czego 2163 drugą dawką.

 

Ogółem w woj. mazowieckim przeprowadzono 346 135 szczepień, z czego 110 181 to iniekcje drugą dawką. Najwięcej zastrzyków wykonano dotąd w Warszawie – 173 661, z czego 61 475 drugą dawką.

 

W woj. łódzkim dzienna liczba szczepień przeciw COVID-19 wynosi ponad 1,6 tys. Drugą dawkę przyjęło ponad 550 osób. „Mogłoby być ich więcej, jednak od początku tygodnia do wielu przychodni w Łodzi nie dotarły zamówione szczepionki” – powiedziała PAP Jolanta Baranowska z Biura Rzecznika Prasowego Urzędu Miasta Łodzi. „Sytuacja taka dotyczy 19 z 21 miejskich przychodni. Wyznaczone wcześniej terminy są przekładane na czwartek i piątek” – dodała

 

Inaczej wyglądała sytuacja na Warmii i Mazurach. Rzecznik wojewody warmińsko-mazurskiego Krzysztof Guzek przekazał PAP, że do służb wojewody nie docierały ostatnio sygnały o problemach czy opóźnieniach związanych ze szczepionkami. W tym tygodniu w szpitalach węzłowych równolegle odbywają się szczepienia trzech grup osób. Seniorzy otrzymują dawki preparatu Moderny, nauczyciele – AstryZeneki, a medycy przyjmują drugą dawkę szczepionki Pfizera.

 

Na Warmii i Mazurach wykonano dotąd 73 362 szczepienia, z czego 21 575 drugą dawką. W Olsztynie wykonano ogółem 17 850 zastrzyków, w Elblągu – 8420, a w Ełku i powiecie ełckim – 3825. We wtorek dzienna liczba szczepień w regionie wyniosła 2406, z czego 404 drugą dawka.

 

Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu poinformował we wtorek, że zaczepionych przeciw COVID-19 jest ponad 181 tys. mieszkańców regionu, z czego 54,6 tys. otrzymało drugą dawkę.

 

Metropolia Poznań zorganizowała dodatkowe punkty szczepień przeciw COVID-19 na terenie samorządów tworzących stowarzyszenie. Szczepienia w nich prowadzi Poznańskie Centrum Otolaryngologii. Władze gminne i miejskie wskazały lokalizacje, w których regularnie mogą być aplikowane szczepionki. Do Narodowego Funduszu Zdrowia zgłoszono 19 takich punktów. Siedem z nich NFZ już zaakceptował i włączył do systemu.

 

Do punktów szczepień można się zgłaszać przez ogólnopolski numer 989. Obecnie rejestrowani są mieszkańcy w wieku powyżej 80 lat, bo wielu chętnych z tej grupy wiekowej wciąż nie ma wskazanych terminów.

 

Ponad 90 proc. podopiecznych podlaskich domów pomocy społecznej, którzy zgłosili się na szczepienia przeciw COVID-19, otrzymało drugą dawkę – wynika z informacji przekazanych PAP przez Podlaski Urząd Wojewódzki. Na pierwszą dawkę wciąż czeka ok. 200 mieszkańców tych domów. Chęć zaszczepienia się przeciw COVID-19 zadeklarowało 1986 z 2302 mieszkańców domów pomocy społecznej w województwie. To ponad 86 proc. wszystkich mieszkańców 23 DPS-ów – poinformował urząd.

 

Według danych resortu zdrowia Podkarpacie jest na dziewiątej pozycji w kraju pod względem podanych szczepionek ostatniej doby. Zaszczepiono 99 796 osób. Drugą dawkę przyjęło 26 151 osób. Ostatniej doby w regionie podano 1 741 szczepionek, w tym 738 drugich dawek. Najwięcej szczepień w regionie przeprowadzono w Rzeszowie, gdzie dotąd zaszczepiono 28 553 osoby, w tym ponad 8,6 tys. drugą dawką. Ostatniej doby podano w stolicy regionu 769 zastrzyków, w tym 608 drugiej dawki.

 

W woj. świętokrzyskim zaszczepiono dotąd 61 745 osób. Drugą dawkę przyjęły 18 083 osoby. Niepożądane odczyny poszczepienne stwierdzono u 38 osób.

 

W woj. opolskim do tej pory podano 57 271 dawek szczepionki. Drugą dawkę przyjęło 17 746 osób.

 

Autor: Magdalena Gronek (PAP)

 

mgw/ ajw/ bko/ tor/ luo/ swi/ agm/ pdo/ api/ mbo/ joz/

Prof. David Engels: Niemiecka odpowiedzialność za zbrodnie nazistowskie jest wybiórcza, co widać przy Nord Stream 2

0

Niemiecka odpowiedzialność za zbrodnie nazistowskie jest wybiórcza: pozwala dziś sprzymierzyć się z Rosją przy Nord Stream 2 i ominąć Polskę – mówi PAP belgijski historyk, prof. David Engels.

W rozmowie z „Rheinische Post” z 6 lutego prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział, że „po trwałym pogorszeniu stosunków w ostatnich latach stosunki energetyczne są niemal ostatnim pomostem między Rosją a Europą” i „obie strony muszą się zastanowić, czy spalić ten most całkowicie”. „Moim zdaniem palenie mostów nie jest oznaką siły” – dodał.

 

Jak twierdzi prof. Engels, Steinmeier ponownie udowodnił tymi słowami „coraz większą instrumentalizację polityczną +historycznej winy+ Niemiec”. „To nic innego jak ewidentna obrona ekonomicznego oportunizmu, a także rażąca manipulacja rzeczywistością. Tak naprawdę Niemcy są osamotnione w zabieganiu o uprzywilejowany dostęp do rosyjskiego gazu w Europie: wszyscy ich partnerzy, Stany Zjednoczone, Francja, Polska itd., są wrogo nastawieni do tej inicjatywy” – wyjaśnia badacz, choć nie wyklucza, że według prezydenta „Niemcy same decydują, co jest dobre dla Europy”.

 

„Również obrona handlu z dyktatorskim reżimem jako +pomostu+, a nawet formy +siły+, kiedy nie chodzi o nic innego jak zapewnienie łatwego dostępu do energii po tym, jak Niemcy zniszczyły własne zasoby przez dysfunkcyjną Energiewende (niemiecką politykę transformacji energetycznej – PAP), jest dziecinną hipokryzją” – zauważa historyk z Universite Libre de Bruxelles.

 

Prof. Engels nie zaprzecza, że polityka jest i zawsze będzie sztuką kompromisu, jednak uważa, że „prawienie o moralności, nie wspominając nawet o prawdziwych kwestiach politycznych, których wszyscy są świadomi, to branie za głupców nie tylko obywateli, ale i partnerów dyplomatycznych” i jest to niebezpieczną arogancją.

 

Według badacza dalszy ciąg rozmowy jest trudniejszy do zrozumienia, ponieważ Steinmeier „jak w prawie każdym przemówieniu i wywiadzie wspomina zbrodnie narodowego socjalizmu, tutaj aby usprawiedliwić współczesną politykę niemiecką”.

 

Niemiecki prezydent mówi, że „dla nas Niemców istnieje też inny wymiar: spoglądamy wstecz na bardzo burzliwą historię z Rosją, kiedy były fazy owocnego partnerstwa, ale więcej okresów strasznych rozlewów krwi. 22 czerwca przypada 80. rocznica rozpoczęcia niemieckiej inwazji na Związek Radziecki. Ponad 20 milionów ludzi ówczesnego Związku Radzieckiego padło ofiarą wojny. To nie usprawiedliwia dzisiejszych nadużyć w rosyjskiej polityce, ale nie możemy tracić z oczu szerszej perspektywy”.

 

Dla Engelsa takie rozumowanie jest z wielu powodów poważną hipokryzją, tłumaczącą ostre reakcje partnerów Niemiec z Europy Wschodniej. „Jeśli atak Hitlera na Rosję zmusza w jakiś sposób współczesne Niemcy do poczucia odpowiedzialności za dobrobyt ekonomiczny narodu rosyjskiego (czy raczej oligarchów), to co z odpowiedzialnością wobec obywateli Polski czy Ukrainy, którzy nie tylko mieli zostać wyeliminowani przez niemiecką +rasę panów+ jako istoty +podrzędne+, ale byli również niewinnymi ofiarami wojny, której wybuch był możliwy tylko dzięki paktowi Stalina z Hitlerem?” – pyta retorycznie.

 

Historyk sądzi, że taka argumentacja powinna zakładać jakiś rodzaj „szczególnej odpowiedzialności”, tym bardziej, że Polska i Ukraina zostaną poważnie poszkodowane przez omijanie istniejących rurociągów i będą jeszcze bardziej narażone na rosyjskie ingerencje. „Oczywiście w Niemczech niektóre ofiary są bardziej atrakcyjne, by wyrażać wobec nich poczucie winy, niż inne” – konstatuje gorzko Engels.

 

Co więcej, badacz uważa, że nie jest to wyjątkowa, ale raczej typowa dla Steinmeiera i wielu innych niemieckich polityków skłonność do „instrumentalizacji +szczególnej winy+ Niemiec, kiedy jest to wygodne dla ich własnych interesów politycznych”.

 

Przywołuje tutaj prezydenta wielokrotnie ubolewającego nad Holokaustem i jednocześnie entuzjastycznie gratulującego rocznicy islamskiej rewolucji Iranowi, który „czyni z całkowitego unicestwienia Izraela jeden z jego głównych celów politycznych”.

 

Innym przypadkiem takiej instrumentalizacji może być regularnie ostrzeganie Steinmeiera przed populistyczną „przemocą” i jednocześnie nagłaśnianie „antyprawicowego” koncertu z udziałem grupy Feine Sahne Fischfilet, znanej ze lewicowego ekstremizmu i afirmowania przemocy wobec policji.

 

„Niemiecka odpowiedzialność +historyczna+ pozwala dziś sprzymierzyć się z Rosją i ominąć Polskę, potępić antysemityzm przy jednoczesnym propagowaniu ludobójczego antysyjonizmu i afirmować polityczną przemoc, o ile tylko skierowane jest to przeciwko konserwatywnej opozycji” – konkluduje Engels.(PAP)

 

baj/ kib/

Wielka Brytania: Wszyscy dorośli mogą dostać dwie dawki szczepionki do sierpnia-września

0

Wszyscy dorośli mieszkańcy Wielkiej Brytanii mogą otrzymać obie dawki szczepionki przeciw Covid-19 do sierpnia lub września, „a może wcześniej, jeśli zajdzie taka potrzeba” – powiedział we wtorek Clive Dix, szef brytyjskiej grupy zadaniowej ds. szczepionek.

Jak mówił w rozmowie ze stacją Sky News, dzięki portfelowemu podejściu polegającemu na zakupie szczepionek od kilku różnych producentów, jest pewien, że nie będzie żadnych problemów z dostawami szczepionek.

 

Zapytany, czy dostawy szczepionek będą docierać w obiecanym tempie w ciągu najbliższych trzech do sześciu miesięcy, Dix odpowiedział: „Tak, zdecydowanie. Jesteśmy w grupie zadaniowej ds. szczepionek pewni, że dostawy, które otrzymamy, doprowadzą nas do pozycji, gdzie będziemy mogli zaszczepić tyle osób, ile Wielka Brytania chce zaszczepić”.

 

Dopytany, czy oznacza to, że każdy dorosły otrzyma dwie dawki, Dix potwierdził, mówiąc: „Prawdopodobnie mówimy o terminie sierpniowym lub wrześniowym, gdy wszystko będzie skończone, może wcześniej, jeśli będzie taka potrzeba”.

 

Dix zapewnił, że dzięki podjętemu przez grupę zadaniową portfelowemu podejściu, zgodnie z którym Wielka Brytania zapewniła sobie dostęp do siedmiu różnych szczepionek, nie ma niebezpieczeństwa braku szczepionek.

 

„Oczywiście może być problem z produkcją, jak w przypadku jakiejkolwiek produkcji, a szczepionki są bardziej skomplikowane i (tym bardziej) może być problem. Ale ponieważ przyjęliśmy podejście portfelowe, mamy inne szczepionki, które zostaną zatwierdzone w bardzo bliskiej przyszłości. A kiedy już zostaną zatwierdzone, mamy je jako zapasowe. Jest bardzo małe ryzyko, że mielibyśmy nie mieć szczepionki” – wyjaśnił.

 

Dix ocenił również, że nowe wersje szczepionek, dostosowywane do nowych wariantów koronawirusa, mogą być zatwierdzane do użycia w ciągu zaledwie sześciu do ośmiu tygodni od ich opracowania, zamiast roku, który był potrzebny do stworzenia pierwszych szczepionek.

 

Do poniedziałku włącznie pierwszą dawkę szczepionki otrzymało w Wielkiej Brytanii ponad 15,5 mln osób, a drugą – ponad 546 tys. Jak poinformował brytyjski rząd, każda osoba z pierwszych czterech grup priorytetowych dostała już możliwość zaszczepienia się. Teraz celem jest zaszczepienie do końca kwietnia pozostałych pięciu grup priorytetowych.

 

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

 

bjn/wr/