12.3 C
Chicago
niedziela, 18 maja, 2025
Strona główna Blog Strona 1997

Po raz pierwszy na świecie zaszczepiono przeciwko koronawiusowi małpy człekokształtne (VIDEO)

Zakażonym koronawirusem małpom naczelnym w ogrodzie zoologicznym w San Diego po raz pierwszy na świecie podano szczepionki przeciwko Covid-19.

Kilka orangutanów i szympansów karłowatych w ogrodzie zoologicznym w San Diego dostało eksperymentalną szczepionkę przeciwko COVID-19 opracowaną specjalnie dla zwierząt. To pierwsze naczelne inne niż ludzie, które zaszczepione przeciwko Covid-19.

Wśród tych, którzy otrzymali szczepionkę był orangutan o imieniu Karen, który przeszedł do historii w 1994 roku jako pierwsza małpa na świecie, która przeszła operację na otwartym sercu. W zeszłym miesiącu Karen wraz z trzema innymi orangutanami i pięcioma karłowatymi szympansami otrzymały po dwie dawki szczepionki, które zostały opracowane przez weterynaryjną firmę farmaceutyczną Zoetis.

W mojej karierze nie miałam dostępu do eksperymentalnej szczepionki na tak wczesnym etapie- mówiła Nadine Lamberski, kierownik ochrony przyrody i przyrody, pracownik służby zdrowia w San Diego Zoo Wildlife Alliance.

W styczniu osiem goryli w zoo w San Diego było pierwszymi małpami człekokształtnymi na świecie, które uzyskały pozytywny wynik testu na koronawirusa. Teraz dochodzą do siebie. Wśród nich jest Frank, 12-letni goryl. Zakażenia zostały również potwierdzone u psów, kotów, norek, tygrysów, lwów i kilku innych zwierząt na świecie.

Wielkie małpy człekokształtne są przedmiotem szczególnej troski Wszystkie gatunki goryli są na „Czerwonej Liście” jako zagrożone lub krytycznie zagrożone, a podatność na choroby jest jednym z głównych dla nich zagrożeń. Infekcje
rozprzestrzeniły się szybko wśród zwierząt, które żyją w grupach rodzinnych.

Zoetis rozpoczął prace nad szczepionką przeciw COVID-19 dla psów i kotów po tym, jak pierwszy pies uzyskał pozytywny wynik na obecność wirusa w Hongkongu rok temu. Specyfik uznano za bezpieczny i skuteczny w październiku – ale testy prze-prowadzono tylko na psach i kotach.

Mimo to Lamberski uznała, że warto zaszczepić małpy człekokształtne. Jak powie-działa National Geographic, nie było żadnych niepożądanych reakcji i wkrótce zostaną poddani testom na obecność przeciwciał, by ustalić, czy szczepienie za-kończyło się sukcesem. Rzecznik Zoetis powiedział, że inne amerykańskie ogrody zoologiczne też domagają się szczepionek dla swoich wielkich małp. Firma spodziewa się, że więcej dawek będzie dostępnych w czerwcu.

Red. Kazimierz Sikorski PolskaPress AIP

Prezydent Andrzej Duda jedzie na narty do Zakopanego. Czy górale zgotują mu tu „gorące” przywitanie?

W najbliższą niedzielę w Zakopanem będzie gościł Andrzej Duda. Urzędujący prezydent postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym i w ten dzień będzie jeździł na stoku Polany Szymoszkowej na nartach. Nie będzie to jednak tylko relaks, bo prezydent zarazem weźmie też udział w dorocznej akcji charytatywnej, której celem jest zbiórka pieniędzy na sportową rehabilitację osób z niepełnosprawnością umysłową oraz fizyczną. Co ciekawe, może się okazać, że zanim Duda dotrze na stok napotka na… protesty górali niezadowolonych z faktu, że rząd dalej nie odmroził gastronomii.

 

W niedzielę, w Zakopanem rozpocznie się organizowana cyklicznie od kilku lat impreza Charytatywna „12H Slalom Maraton Zakopane”. Doczekaliśmy się już 7. edycji imprezy, którą swoim patronatem medialnym objęła w tym roku „Gazeta Krakowska”.

Celem zawodów jest nie tylko uzyskanie najlepszego wyniku sportowego poprzez pobicie rekordu ustanowionego w roku poprzednim, ale przede wszystkim integracja środowiska narciarskiego oraz wsparcie charytatywne działalności Fundacji Handicap Zakopane, zajmującej się sportową rehabilitacją osób z niepełnosprawnością umysłową oraz fizyczną.

Od czterech lat wydarzenie objęte jest honorowym patronatem Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda, który jest również Honorowym Kapitanem drużyny. Prezydent Andrzej Duda inauguruje zawody i wraz z najlepszymi alpejczykami przejeżdża pierwsze kilometry. W minionych latach na nartach w slalomie jeździli też inni prominentni politycy PiS, w tym były minister zdrowia Łukasz Szumowski. W tym roku wiadomo na pewno o obecności Dudy. Czy będzie również Szumowski, który w Zakopanem ma liczne grono przyjaciół – tego nie wiadomo.

Co ciekawe, gdy oficjalnie potwierdzono informację o przyjeździe Andrzeja Dudy na tegoroczny slalom-maraton, w Zakopanem wiele osób zaczęło się zastanawiać jak przyjmą tu głowę państwa górale. Jeszcze rok temu Duda był w Zakopanem fetowany. Pandemia mocno zmieniła jednak podejście lokalnej społeczności do polityków. Wiele osób ma żal z powodu późnego otwarcia turystyki i cały czas zamkniętej branży gastronomicznej.

Nieoficjalnie mówi się, że na drodze przejazdu kolumny prezydenckiej mogą więc pojawić się protesty, o ile nie ustawią się też przed samym stokiem na Polanie Szymoszkowej. Warto przypomnieć, że blokadę dróg na czas przyjazdu Dudy podhalańscy hotelarze z facebookowej grupy „Opór” zapowiadali już kilka miesięcy temu.

Red. Tomasz Mateusiak PolskaPress AIP

Pekin wprowadza obowiązkowe wymazy z odbytu dla wszystkich zagranicznych podróżnych

Zagranicznym podróżnym przylatującym do Chin pobrany będzie wymaz z odbytu. Tak sprawdza się, czy przybysz nie ma koronawirusa. Wiele krajów protestuje przeciwko tym procedurom.

 

Chiny wprowadziły obowiązkowe wymazy z odbytu pod kątem wykrywania obecności koronawirusa dla wszystkich zagranicznych podróżnych przybywających do tego kraju. Pekin twierdzi, że takie testy zapewniają wyższy stopień dokładności niż inne metody przesiewowe badania obecności wirusa, podaje The Times. W ramach nowych procedur na lotniskach w Pekinie i Szanghaju pojawią się specjalne punkty, w których dokonywane będą wymazy.

Decyzja Pekinu wywołała natychmiastową reakcję wielu krajów, które testy określają jako upokarzające. Japoński rząd wyraził zaniepokojenie, że jego obywatele są poddawani „niegodnej” procedurze, narzekali na to również amerykańscy dyplomaci.

Katsunobu Kato, sekretarz japońskiego rządu, powiedział, że poprosi Chiny o zmianę charakteru badań po tym, jak niektórzy japońscy podróżni zgłosili się do ambasady Japonii w Chinach i narzekali, że zostali poddani testom wymazów z odbytu, co spowodowało u nich „ból psychiczny”.

Jako możliwy kompromis Lu Hongzhou, lekarz z Szanghaju, powiedział chińskim mediom, że wymaz z odbytu można zastąpić próbką kału. Wydaje się, że Korea Południowa przyjęła tę ofertę, Japonia również prowadzi rozmowy na temat umowy, która pozwoli jej obywatelom uniknąć testu polegającego na włożeniu do odbytu bawełnianego wacika nasączonego solą fizjologiczną, by pobrać próbkę kału.

Według Pekinu rozszerzenie testów wymazu na lotniska, jest częścią szerszych naukowych dostosowań do chińskich środków kontroli pandemii. Li Tongzeng, lekarz zajmujący się chorobami układu oddechowego, powiedział chińskim mediom państwowym, że wymazy z odbytu są lepsze, ponieważ ślady wirusa pozostają dłużej w próbkach kału niż w nosie lub gardle.

Rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin broni testów, bo maja one oparcie w nauce i są zgodne ze zmianami zachodzącymi w epidemii, a także z odpowiednimi przepisami i regulacjami.

W odpowiedzi na głosy krytyczne tej metody, Wu Zunyou, główny epidemiolog w Chińskim Centrum Kontroli Chorób, zaproponował, aby Pekin i Waszyngton zniosły wzajemne ograniczenia w podróżowaniu między nimi. Powiedział, że powinni uznać dowody szczepień każdego kraju i starać się wznowić podróże w sierpniu lub wrześniu, gdy Stany Zjednoczone spodziewają się uzyskania odporności stadnej. Początkowo większa swoboda w podróżowaniu miałaby dotyczyć jedynie podróży służbowych.

Chińscy lekarze przeprowadzili już w swoim kraju testy wymazów z odbytu, aby upewnić się, że badani są wolni od wirusów. W styczniu tę metodę zastosowano na niektórych mieszkańcach przebywających w izolacji.

Red. Kazimierz Sikorski PolskaPress AIP

„Die Welt” o wizycie kanclerza Austrii i premier Danii w Izraelu: „Ta podróż wstrząsa solidarnością Europy”

0

Kanclerz Austrii Sebastian Kurz i premier Danii Mette Frederiksen nie chcą już polegać na UE w kwestii szczepionek przeciw Covid-19 i zawierają nowe partnerstwa. W czwartek pojechali z wizytą do Izraela. „Ta podróż wstrząsa solidarnością Europy” – pisze niemiecki dziennik „Die Welt”.

„Niemcy mogą się dziś wiele nauczyć od swojej małej sąsiadki Austrii. Kurz pokazuje kanclerz Angeli Merkel, jak z powodzeniem połączyć inteligentną strategię testowania (na obecność koronawirusa) i ostrożnego otwarcia (gospodarki)” – zauważa w czwartek gazeta.

 

Kanclerz Austrii nie chce już polegać na Unii Europejskiej w kwestii szczepionek przeciwko Covid-19 i wraz z Izraelem i Danią będzię się starał w najbliższych latach samodzielnie uruchomić produkcję preparatu w Austrii – pisze dziennik. Zdaniem gazety, dla Kurza jest jasne, że pandemia potrwa jeszcze kilka lat i będzie sie wiązała z kolejnymi wariantami koronawirusa. „Musimy przygotować się na dalsze mutacje i nie powinniśmy już dłużej polegać tylko na UE w zakresie produkcji szczepionek drugiej generacji” – powiedział szef austriackiego rządu.

 

W czwartek rano Kurz wraz z Frederiksen udali się do Izraela, gdzie mają rozmawiać o produkcji szczepionek. Austriackiem kanclerzowi w roli doradcy medycznego towarzyszy światowej sławy farmakolog kliniczny i rektor Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu, Markus Mueller. Rozmowa ma być czymś więcej niż wymianą doświadczeń, szefowi austriackiego rządu zależy na zainicjowaniu nowych działań – podkreśla „Die Welt”. Gazeta przypomina, że przed tą podróżą szef austriackiego rządu prowadził intensywne konsultacje z przedstawicielami licznych koncernów farmaceutycznych, naukowcami i lekarzami.

 

„Kurz chce pozostać częścią europejskiego sojuszu na rzecz szczepień. Ale jego zapowiedź, że pójdzie własną drogą, jest wyraźnym wotum nieufności dla Komisji Europejskiej i bezpośrednią zniewagą dla jej szefowej Ursuli von der Leyen i kanclerz (Niemiec) Angeli Merkel” – podkreśla „Die Welt”.

 

Dziennik przypomina, że już wcześniej austriacki kanclerz mówił, że produkowana w przyszłości w tym kraju szczepionka mobłaby być nawet, w razie potrzeby, tworzona we współpracy z firmami chińskimi lub rosyjskimi, jeśli ich szczepionki zostaną wcześniej zatwierdzone w UE.

 

„Coraz więcej krajów nie jest już gotowych polegać wyłącznie na UE. Coraz więcej rządów robi to, co chce. Rozpada się wspólny europejski front walki z kryzysem epidemicznym – częściowo dlatego, że kraje takie jak Wielka Brytania i Izrael szczepią się znacznie szybciej. Komisja Europejska oficjalnie stara się bagatelizować inicjatywę Austrii i Danii” – zaznacza „Die Welt”.

 

Gazeta dodaje, że inicjatywa Kurza i Frederiksen jest jednak odbierana w Brukseli krytycznie i budzi pewną nerwowość. KE zwraca uwagę na to, że już prowadzi nowe działania mające przyspieszyć produkcję szczpionek, w tym te w ramach wspólnej grupy zadaniowej tworzonej z jej producentami, czy poprzez planowaną rezerwę dodatkowych mocy produkcyjnych – relacjonuje dziennik.

 

„Kurz nie chce już polegać na tych zapowiedziach. W międzyczasie inne kraje również wycofują się i wolą wziąć sprawy w swoje ręce z powodu powolnych dostaw szczepionek. Węgry już wstrzykują szczepionki z Chin i Rosji, które nie zostały dopuszczone do obrotu w całej UE przez EMA. Słowacja zamówiła także rosyjską szczepionkę Sputnik V. Z kolei polski rząd Prawa i Sprawiedliwości rozpoczął rozmowy z Pekinem na temat zakupu chińskich szczepionek” – podsumowuje „Die Welt”.

 

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

 

bml/ adj/ jar/

Gliński: „Skandal! Znany celebryta, p. poseł Bosak lobbuje za zagranicznymi koncernami!”

0

Skandal! Znany celebryta, p. poseł Bosak lobbuje za zagranicznymi koncernami! – napisał w czwartek na Twitterze minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński odnosząc się do środowego protestu posła Konfederacji przeciwko opłacie reprograficznej.

„Skandal! Znany celebryta, p. poseł Bosak lobbuje za zagranicznymi koncernami! A przeciw polskim kompozytorom, pisarzom, a nawet tancerzom (mimo że sam znany jest głównie z +Tańca z gwiazdami+ w TVN). Co za niewdzięczność!” – napisał Gliński odnosząc się do środowej akcji Bosaka pod siedziba MKiDN, podczas które protestowano przeciwko wprowadzeniu opłaty reprograficznej, która byłaby doliczana do ceny urządzeń i nośników służących do kopiowania, czyli m.in. notebooków, tabletów, smartfonów i Smart TV.

 

Na stronach rządowych poinformowano 1 grudnia ub. roku, że projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego zostanie wpisany do rządowego wykazu prac legislacyjnych. Przypomniano, że „ustawa m.in. tworzy fundusz ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych dla artystów oraz określa źródła finansowania tego funduszu”. W tym kontekście mowa była o opłacie reprograficznej, która byłaby jednym z filarów finansowania tego funduszu.

 

Podczas środowej konferencji prasowej przed siedzibą MKDNiS posłowie Krzysztof Bosak i Michał Urbaniak przyznali, że nie wiedzą, na jakim etapie są prace nad projektem, więc chcą to wyjaśnić w resorcie podczas poselskiej interwencji. Prawnik Konfederacji Witold Stoch zwrócił uwagę, że z zapowiedzi przedstawicieli resortu kultury – w tym wicepremiera i szefa MKDNiS Piotra Glińskiego – wynika, że planowane jest wprowadzenie dodatkowej, kilkuprocentowej opłaty reprograficznej.

 

Według Stocha, byłoby to „kolejne uderzenie w kieszenie Polaków i to podczas kolejnego lockdownu”. „Rząd powinien teraz raczej wspierać obywateli, obniżać podatki, a to byłby już 48. podatek wprowadzony przez PiS” – ocenił Stoch. „Tutaj pracuje kolejny maniak podatkowy z ekipy rządu PiS-u, (…) nie macie wstydu tak atakować Polaków podatkami w czasie kryzysu?” – pytał.

 

Bosak przekonywał, że pomysł MKDNiS jest „zły i niebezpieczny”, gdyż – jak uzasadnił – „tworzy kolejny fundusz, którym będzie zarządzał tym razem minister kultury”. Ocenił, że fundusz ten „będzie służył wspieraniu tych, którzy przynależą do pewnego establishmentu, który jest w stanie wynegocjować sobie kolejne przywileje polityczne”. „Z drugiej strony powstanie możliwość uznaniowego rozdzielania pieniędzy, uznaniowego definiowania, kto jest artystą, kto jest twórcą” – dodał.

 

W przesłanym PAP komentarzu Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu wyjaśniło, że opłata reprograficzna, „zwana inaczej rekompensatą uczciwej kultury, to niewielka kwota (od 1 do 4 proc. ceny urządzenia) wypłacana z marży producentów sprzętu elektronicznego – służącego do darmowego dozwolonego użytku utworów chronionych – twórcom tych utworów”. Przypomniało, że opłata nie jest nową konstrukcją, funkcjonuje w Polsce od lat 90. XX w., podobnie jak w zdecydowanej większości krajów europejskich.

 

„Opłata reprograficzna nie jest podatkiem. Nie wpływa do budżetu państwa ani samorządów terytorialnych. Przekazywana jest twórcom, gdyż darmowe odtwarzanie ich utworów zwiększa atrakcyjność i popyt na urządzenia elektroniczne takie jak smartfony, tablety czy laptopy, a jednocześnie zmniejsza wpływy twórców ze sprzedaży swoich utworów. Opłata znacznie poszerza też darmowy dostęp do dóbr kultury. To dzięki niej możliwe jest w pełni legalne darmowe odtwarzanie dla celów prywatnych, rodzinnych czy towarzyskich muzyki, filmów, książek czy obrazów chronionych prawem autorskim” – zaznaczono w komentarzu.

 

Zwrócono uwagę, że opłata reprograficzna nie musi wpływać na ceny urządzeń, czego dowodem są niższe ceny tych samych popularnych smartfonów czy komputerów w Niemczech niż w Polsce. „W Niemczech pobiera się największe kwoty z opłaty (z samych urządzeń audio-wideo ponad 330 mln EUR rocznie), a w Polsce – jedną z najmniejszych kwot na świecie (ca. 1,7 mln EUR rocznie). Różnica wynika z faktu, że w Niemczech, Francji, Włoszech, ale też na Węgrzech, w Czechach czy Rosji opłatą objęte są najnowsze urządzenia, w tym smartfony, tablety czy telewizory SMART. W Polsce opłatą reprograficzną objęte są urządzenia już nie produkowane – magnetofony i magnetowidy” – zauważył resort.

 

„Stwierdzenia posła Bosaka w sprawie opłaty reprograficznej są zatem nieprawdziwe: nie jest to podatek, nie wpływa do budżetu, uszczupla marże producentów sprzętu – w szczególności wielkich koncernów azjatyckich i amerykańskich i nie może odbić się znacząco na wysokości cen, gdyż te w Polsce są już wyższe niż np. w Niemczech. Nie jest nową konstrukcją prawną, gdyż od lat 90. obowiązuje w większości krajów europejskich. Nie jest obciążeniem dla podatników, lecz wręcz przeciwnie, powoduje, że cyfrowe utwory artystyczne, naukowe i prasowe mogą być dostępne w sieci za darmo, a prawa twórców nie są zaspokajane z podatków, tylko pokrywane przez koncerny big-tech” – podkreślono w komentarzu.

 

Jak zaakcentowano, stwierdzenia posła Bosaka dotyczące projektu ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego, w tym nowego funduszu wsparcia „są w całości nieprawdziwe”. „Projekt ustawy przewiduje stworzenie Funduszu Wsparcia Artystów Zawodowych, na który trafi od 30 proc. do 49 proc. środków pobranych z opłaty reprograficznej (w zależności od typów urządzeń). Pozostałe środki zostaną przeznaczone stowarzyszeniom reprezentującym twórców, w szczególności naukowców, dziennikarzy i artystów” – wskazano.

 

„Dysponentem Funduszu Wsparcia Artystów Zawodowych będzie dyrektor Polskiej Izby Artystów (PIA), a nie Minister Kultury. PIA będzie miała nowoczesny charakter instytucji typu quango (ang: quasi-governmental), czyli państwowej osoby prawnej oddanej w zarząd społeczny. Dyrektora PIA wybierać będzie Rada Polskiej Izby Artystów, w której 2/3 mandatów obejmą delegaci środowisk artystycznych: stowarzyszeń i związków twórczych. Środki Funduszu będą przeznaczone na dopłaty do składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne dla najmniej zarabiających artystów, którzy pracują w charakterze freelancerów i nie mają innych tytułów do ubezpieczeń (z umowy o pracę czy działalności gospodarczej). Ani lista beneficjentów ani wysokość świadczeń nie będą miały charakteru uznaniowego, w szczególności nie będą w gestii rządu, będą wynikały z osiąganych przychodów, zgodnie z progami regulowanymi przez samą ustawę i jej akty wykonawcze” – wyjaśnił resort.

 

Zaznaczył także, że ustawa umożliwi uzdrowienie sytuacji opieki zdrowotnej i zabezpieczeń emerytalnych tej grupy zawodowej bez konieczności obciążania podatników. „Obecnie ponad połowa artystów nie ma bowiem tytułu do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych. Projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego jest zgodny z opinią Polaków. W styczniu 2021 CBOS przeprowadziło badania, z których wynika, że aż 58 proc. Polaków uważa, że państwo powinno wspierać twórców kultury w przypadku, gdy ich dochody są niskie. Niemal 47 proc. jest za pomocą w postaci dopłat do składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Największa grupa respondentów (37 proc.) uważa też, że środki służące wsparciu artystów powinny być pozyskiwane od producentów i importerów urządzeń elektronicznych umożliwiających nieodpłatne korzystanie z treści dostępnych w formie cyfrowej” – dodano w komentarzu. (PAP)

 

Autor: Olga Łozińska

 

oloz/ aszw/

Piłkarski Puchar Polski: Cracovia zagra w półfinale z Rakowem, Arka z Piastem

0

Broniąca trofeum Cracovia podejmie w półfinale piłkarskiego Pucharu Polski Raków Częstochowa, a pierwszoligowa Arka Gdynia zmierzy się z Piastem Gliwice. Ceremonia losowania, z udziałem selekcjonera reprezentacji Paulo Sousy, odbyła się w siedzibie PZPN.

Półfinały zaplanowano na 20-21 kwietnia. Podobnie jak w poprzednich rundach nie ma meczów rewanżowych.

 

Finał zostanie rozegrany 2 maja, prawdopodobnie w Lublinie.

 

„Dla każdego zawodnika to zawsze fascynujące, że może wspiąć się tak wysoko i grać o awans do finału. Sam jako piłkarz uczestniczyłem w wielu finałach, w różnych rozgrywkach i krajach. Najbardziej zapadł mi zwycięski finał Pucharu Portugalii, w barwach Benfiki Lizbona (sezon 1992/93 – PAP). Byłem wtedy jeszcze dość młodym piłkarzem. Dobry mecz, sporo sytuacji i goli. Wywalczyć puchar, na dodatek przy pełnych trybunach, to wspaniałe doświadczenie. Przez cały sezon pracuje się po to, aby na koniec zdobywać trofea” – przyznał Sousa, który podczas czwartkowego losowania wyciągał kulki z umieszczonymi w środku nazwami drużyn.

 

Obecnie mecze – z powodu pandemii koronawirusa – odbywają się bez udziału kibiców, ale oba półfinały zapowiadają się ciekawie.

 

Cracovia broni trofeum, natomiast Raków jest rewelacją tego sezonu. W ekstraklasie zajmuje trzecie miejsce, a w ćwierćfinale Pucharu Polski – po bardzo dobrej grze – pokonał w Poznaniu Lecha 2:0.

 

„Pasy” i Raków zmierzyły się ze sobą w 1/8 finału poprzedniej edycji PP. Wówczas lepsza w rzutach karnych okazała się Cracovia.

 

Emocji nie powinno zabraknąć również w drugiej parze. Wprawdzie Arka to obecnie pierwszoligowiec, ale dysponujący dość silną kadrą. Poza tym umie sobie radzić w rozgrywkach PP – gdynianie triumfowali m.in. w 2017 roku (po raz drugi w historii), a w następnym sezonie przegrali dopiero w finale.

 

Faworytem będzie jednak Piast, mistrz Polski z 2019 roku. W ćwierćfinale zespół Waldemara Fornalika wyeliminował w środę aktualnego mistrza kraju Legię, zwyciężając na Łazienkowskiej 2:1.

 

Warszawska drużyna z 19 triumfami jest najbardziej utytułowaną w historii Pucharu Polski, a gliwiczanie wciąż czekają na pierwszy sukces w tych rozgrywkach. Dwukrotnie byli w finale – w 1978 i 1983 roku.

 

Pula nagród w obecnej edycji wynosi 10 milionów złotych, z czego triumfator rozgrywek otrzyma pięć milionów.

Pary 1/2 finału Fortuna Pucharu Polski (20 i 21 kwietnia):

Cracovia - Raków Częstochowa
Arka Gdynia - Piast Gliwice

(PAP)

 

bia/ krys/

PŚ w skokach: Kryształową Kulę ma już zapewnioną Norweg Halvor Egner Granerud

0

Po trwających w Oberstdorfie mistrzostwach globu skoczkom narciarskim pozostaną tylko trzy indywidualne konkursy Pucharu Świata w lotach w Planicy, w tym jeden dodatkowy w tej słoweńskiej miejscowości. To oznacza, że Kryształową Kulę ma już zapewnioną Norweg Halvor Egner Granerud.

Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) ogłosiła, że po zakończeniu MŚ w Niemczech w kalendarzu PŚ pozostały tylko zawody w Planicy pod koniec marca. Nie udało się bowiem znaleźć zastępczej lokalizacji dla odwołanego turnieju Raw Air w Norwegii.

 

W tej sytuacji w klasyfikacji generalnej PŚ nikt nie może wyprzedzić Graneruda, który zgromadził 1544 pkt. Za nim plasują się Niemiec Markus Eisenbichler 1018 i Kamil Stoch 944. Dawid Kubacki jest piąty 758, a Piotr Żyła siódmy 743.

 

Pucharowy kalendarz w sezonie 2020/2021 obejmuje jeszcze indywidualne konkursy 25 (dodatkowy), 26 i 28 marca oraz drużynowy 27 marca – wszystkie w Planicy.

 

Wcześniej był planowany cykl Raw Air (12-21 marca), ale już od pewnego czasu wiadomo, że nie dojdzie do skutku ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa w Norwegii.

 

FIS próbowała znaleźć zastępstwo dla odwołanych zawodów, np. w postaci dwóch finałowych weekendów sezonu w Planicy. Ostatecznie tego pomysłu nie uda się zrealizować, a przyczyną są m.in. sprawy finansowe, tj. chodzi o brak kibiców podczas konkursów.

 

W Słowenii Kryształową Kulę odbierze Granerud (w środę – w trakcie MŚ – poinformowano, że jest zakażony koronawirusem), zaś trwa walka o Małą Kryształową Kulę za pucharowy triumf w lotach narciarskich.

 

W klasyfikacji Pucharu Narodów prowadzi Norwegia 4815 pkt, przed Polską 4337 i Niemcami 3341.(PAP)

 

giel/ krys/

Daniel Obajtek wezwał „Gazetę Wyborczą” do przeprosin i usunięcia materiałów na jego temat

Przeprosin, zaprzestania naruszania dóbr osobistych, usunięcia materiałów zawierających nieprawdę i wpłaty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndrom Tourettea – domaga się od „Gazety Wyborczej” i jej dziennikarzy w wezwaniu przedsądowym Daniel Obajtek.

 

Poinformował o tym we czwartek podczas konferencji prasowej przed siedzibą Agory, wydawcy „GW”, pełnomocnik Obajtka mec. Maciej Zaborowski. Adwokat podkreślił, że Obajtek występuje w tej sprawie jako osoba prywatna.

 

Mec. Zaborowski przekazał, że wysłane w czwartek wezwanie jest adresowane do redakcji gazety, wydawcy i dziennikarzy, którzy – jak mówił – naruszali dobre imię jego klienta.

 

Wyjaśnił, że wezwanie dotyczy natychmiastowego zaniechania publikowania materiałów prasowych naruszających dobra osobiste Obajtka oraz usunięcia z przestrzeni publicznej wszystkich materiałów, które zawierają nieprawdę i godzą w jego dobra osobiste. Ponadto w wezwaniu zażądano – nie później niż w ciągu trzech dni – opublikowania szeregu przeprosin przez wydawcę, redaktora naczelnego oraz dziennikarzy, którzy naruszyli dobra osobiste Obajtka. Żądanie zawiera też kwestię wpłaty na cel społeczny kwoty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndromu Tourette’a.

 

W wezwaniu napisano, że w przypadku braku zadośćuczynienia wskazanym żądaniom, sprawa będzie skierowana na drogę postępowania sądowego.

 

Mec. Zaborowski zaznaczył, że nikt nie kwestionuje prawa dziennikarzy do informowania opinii publicznych o osobach publicznych i ich działaniach, jednak publikacje „GW” na temat Obajtka „nie mają nic wspólnego z rzetelnym dziennikarstwem” i są „linczem medialnym, który może dotknąć każdego”. Wskazał, że w publikacjach naruszono też zasadę domniemania niewinności.

 

„Publikacje z ostatnich dni to mieszanka manipulacji, insynuacji. Materiały te opierają się na prywatnych nagraniach sprzed kilkunastu lat, dodatkowo informatorami +GW+ są osoby, które były wielokrotnie skazywane przez polskie sądy wyrokami karnymi i cywilnymi” – powiedział pełnomocnik Objatka.

 

Pierwsza publikacja „GW” na temat Obajtka miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Gazeta napisała, że w czasach, gdy Obajtek był wójtem Pcimia ((był nim w latach 2006-15, od 2007 r. jest też członkiem PiS), chciał „wykończyć” firmę swojego wuja. Kierował z tylnego siedzenia konkurencyjną spółką, choć jako samorządowiec nie mógł tego robić. Potem skłamał w tej sprawie przed sądem – podała „GW”. Wg dziennika, dowodem na to są nagrania rozmów Obajtka, którymi dysponuje; padają na nich wulgaryzmy, także pod adresem wuja.

 

W środę „GW” napisała, że ujawnia nowe nagrania, które mają potwierdzać, że Obajtek jako wójt Pcimia wydawał dyrektorowi handlowemu firmy TT Plast o imieniu Szymon polecenia, jak zdobywać kontrahentów, dyktował ceny i marże – de facto kierował spółką.

 

Co więcej, jak podkreśla „GW”, zeznając przed sądem w grudniu 2014 r. skłamał pod przysięgą, że nie miał żadnych kontaktów biznesowych z TT Plast. To był proces o wyłudzenie unijnych dotacji przez jego wuja Romana Lisa, współwłaściciela konkurencyjnej spółki Elektroplast, z którym Obajtek był skonfliktowany.

 

W środę prezes TT Plast Tomasz Fortuna w wydanym oświadczeniu zapewnił, że we wskazanym przez „Gazetę Wyborczą” okresie, Daniel Obajtek nie pełnił żadnej funkcji w firmie TT Plast i nie miał wpływu na jej działania biznesowe. Zwrócił się do redakcji „o zaprzestanie szkalowania dobrego imienia firmy”.

 

„Szczególnie oburzający jest fakt, że publikacje Gazety Wyborczej uderzają w interes ekonomiczny przedsiębiorstwa, a także wizerunek i dobre imię firmy” – czytamy w oświadczeniu Fortuny.(PAP)

 

autorka: Karolina Mózgowiec

 

kmz/ drag/

Księżna Meghan oskarża Pałac Buckingham o „utrwalanie nieprawdy”

0

Żona brytyjskiego księcia Harry’ego, księżna Meghan, oskarżyła Pałac Buckingham o „utrwalanie nieprawdy” na temat jej i jej małżonka, mówiąc w amerykańskim talk show Oprah Winfrey, że para nie będzie milczeć, jeśli chodzi o opowiadanie własnej historii.

 

Księżna Sussex mówiła w wywiadzie, którego fragmenty wyemitowano w środę w amerykańskiej telewizji, dlaczego zrezygnowała z mężem z obowiązków członka rodziny królewskiej.

 

Wcześniejszy fragment wywiadu wyemitowano kilka godzin po tym, jak Pałac Buckingham przekazał, iż jest „bardzo zaniepokojony” doniesieniami brytyjskiej gazety „The Times” o tym, że asystenci pracujący dla Meghan dwa lata temu byli przez nią zastraszani.

 

Harry i Meghan wydali oświadczenie, w którym zaprzeczyli, że księżna znęcała się nad kimkolwiek.

 

„Jak się czujesz z tym, że Pałac słyszy, jak opowiadasz dziś swoją prawdę?” – pyta Winfrey księżną Meghan w wywiadzie.

 

„Nie wiem, jak mogą oczekiwać, że po tym wszystkim nadal będziemy po prostu milczeć, jeśli Firma (The Firm) rozpowszechnia nieprawdziwe informacje na nasz temat” – odparła Meghan. „The Firm” to nazwa, której brytyjska rodzina królewska czasami używa na określenie samej siebie. „A jeśli wiąże się to z ryzykiem utraty pewnych rzeczy, to sądzę, że wiele już zostało utracone” – dodała Meghan.

 

Wywiad, którego mieszkający obecnie w Kalifornii Harry i jego żona udzielili Oprah Winfrey zostanie wyemitowany przez CBS 7 marca, zaś w Wielkiej Brytanii dzień później.

 

Wywiad został nagrany, zanim „Times” opublikował artykuł, powołując się na anonimowe źródła, o tym, że doradca Harry’ego i Meghan wniósł skargę w październiku 2018 roku, twierdząc, iż księżna doprowadzała część swoich asystentów do łez, a innych traktowała tak źle, że odeszli z pracy. Gazeta przekazała, że Harry namawiał doradcę, który nie jest już członkiem personelu pary książęcej, aby nie wnosił skargi.

 

Dziennik przekazał, że skontaktował się z byłymi pracownikami, którzy chcieli, aby opinia publiczna wiedziała, co się działo, przed wyemitowaniem wywiadu w Oprah Winfrey show oraz, że prawnicy pary książęcej nazwali te zarzuty oszczerstwami wyreżyserowanymi przez Pałac Buckingham.

 

„Jesteśmy wyraźnie bardzo zaniepokojeni zarzutami w +The Times+ po twierdzeniach byłych pracowników księcia i księżnej Sussex” – napisał Pałac Buckingham. Jak dodano w oświadczeniu, dwór królewski „nie toleruje i nie będzie tolerował zastraszania i nękania w miejscu pracy”, a jego zespół personalny przyjrzy się zarzutom.

 

Na początku 2020 roku Harry, młodszy syn następcy tronu księcia Karola i Diany, oraz jego amerykańska żona niespodziewanie ogłosili, że zamierzają wycofać się z pełnienia obowiązków i zacząć prowadzić bardziej prywatne życie, nie będąc pod nieustanną obserwacją mediów. Zgodnie z ustaleniami z resztą rodziny królewskiej, w ciągu 12 miesięcy od wycofania się miał zostać dokonany przegląd ich dalszej roli, ale kilka dni temu poinformowano, że Harry i Meghan nie wrócą do pełnienia obowiązków. Para, która pobrała się w 2018 rku, mieszka wraz z synem Archiem w Kalifornii i spodziewa się drugiego dziecka.

 

Gwiazda amerykańskich talk shows Oprah Winfrey jest przyjaciółką Meghan, była gościem na ślubie pary książęcej. (PAP)

 

cyk/ ap/

Trwa rejestracja do wirtualnego Bank of America Shamrock Shuffle

0

W dalszym ciągu przyjmowane są zgłoszenia do wirtualnego biegu Bank of America Shamrock Shuffle. Odbędzie się on od 19 do 21 marca i jest częścią obchodów Dnia Świętego Patryka.

 

Ze względu na pandemię koronawirusa w tym roku uczestnicy nie będą mogli wspólnie   pobiec ulicami Chicago. Bieg ten tradycyjnie otwiera sezon wydarzeń sportowych w naszym mieście. W tym roku wirtualnie mogą w nim wziąć udział nie tylko mieszkańcy Chicago czy USA ale także innych państw. Do wyboru jest trasa 8K, bieg na odległość jednej mili lub chód na 2 mile.

Opłata w przypadku mieszkańców Stanów Zjednoczonych wynosi 30 dolarów a zagranicznych uczestników 55 dolarów. Uczestnicy otrzymają koszulkę, pas do biegania oraz personalny, cyfrowy numer potwierdzający start w Shamrock Shuffle. W przypadku osób poniżej 18 roku życia wymagana jest zgoda opiekuna lub rodziców. Uczestnicy w dniu startu nie mogą mieć mniej jak 8 lat.

Szczegóły i rejestracja na stronie shamrockshuffle.com

 

BK

Straż Kapitolu wykryła „możliwy spisek” skrajnie prawicowej grupy ws. ataku na Kongres

0

Straż Kapitolu ma informacje o „możliwym spisku” skrajnie prawicowego ruchu Three Percenters, którego celem miał być atak na Kongres USA w czwartek – pisze AP. Spisek jest prawdopodobnie związany z teorią spiskową, że tego dnia były prezydent USA Donald Trump zostanie ponownie zaprzysiężony na urząd.

 

Według danych przekazanych anonimowo Associated Press przez dwóch funkcjonariuszy organów ścigania, służby wykryły, że Three Percenters, skrajnie prawicowa, antyrządowa bojówka, prowadziła w internecie dyskusje o możliwym czwartkowym ataku na Kapitol.

 

Członkowie tej grupy byli wśród uczestników szturmu zwolenników Trumpa na Kapitol 6 stycznia, na skutek którego zginęło pięć osób.

 

„Straż Kapitolu jest (…) przygotowana na potencjalne zagrożenia wobec członków Kongresu lub kompleksu budynków Kongresu. Otrzymaliśmy informacje świadczące o możliwym spisku w sprawie dokonania ataku na Kapitol przez zidentyfikowaną bojówkę w czwartek 4 marca” – przekazała Straż w komunikacie, nie wymieniając bojówki z nazwy.

 

Podłożem ataku ma być teoria spiskowa, rozpowszechniana przez wyznawców ruchu QAnon, że w czwartek 4 marca Trump ponownie zostanie zaprzysiężony na urząd prezydencki. To dzień, który do 1933 roku był w Stanach Zjednoczonych datą prezydenckich inauguracji.

 

Według oficjalnych wyników, potwierdzonych także po licznych skargach wyborczych ze strony obozu Trumpa, listopadowe wybory prezydenckie w USA wygrał Demokrata Joe Biden. Został on zaprzysiężony na urząd 20 stycznia.

 

Straż Kapitolu i inne organy ścigania są krytykowane za niewystarczającą reakcję podczas zamieszek na Kapitolu 6 stycznia. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w amerykańskim parlamencie były źle przygotowane i minęło kilka godzin, nim w atakowanym Kongresie interweniowała Gwardia Narodowa. Do tego czasu tłum zdążył wtargnąć na Kapitol i tymczasowo sparaliżował pracę Kongresu, który miał wówczas zatwierdzić zwycięstwo Bidena w wyborach.

 

W raporcie przesłanym na początku tego tygodnia członkom Kongresu przez pełniącego obowiązki sierżanta Izby Reprezentantów Timothy’ego Blodgetta oceniono, że „nie ma żadnych sygnałów” świadczących o tym, że w czwartek do Waszyngtonu miałyby przyjechać skrajnie prawicowe grupy wspierające Trumpa, by „protestować lub popełniać akty przemocy”. W środę Blodgett zaktualizował dokument, informując, że „nowe, niepokojące” dane m.in. służb wywiadowczych świadczą o „wzmożonym zainteresowaniu” Kapitolem ze strony niewymienionej z nazwy bojówki między czwartkiem a sobotą (4-6 marca). (PAP)

 

skib/ akl/

Facebook znosi zakaz reklamy politycznej i społecznej

Facebook poinformował, że od czwartku znosi swój tymczasowy zakaz reklamy politycznej i społecznej w Stanach Zjednoczonych, nałożony po wyborach prezydenckich w 2020 roku.

 

Kandydaci polityczni, ugrupowania polityczne i inni od czwartku będą mogli umieszczać reklamy na Facebooku i Instagramie – podaje agencja AP.

 

Ograniczenie dotyczące reklamy politycznej, wprowadzone po listopadowych wyborach, było jednym z wielu środków, jakie Facebook zastosował w 2020 roku w ramach walki z dezinformacją, nadużyciami wokół wyborów i sianiem chaosu – piszą agencje Reuters i AP.

 

Facebook wstrzymał amerykańskie reklamy polityczne, gdy zakończyły się listopadowe wybory; było to rozszerzenie wcześniejszego ograniczenia na nowe reklamy polityczne w tygodniu poprzedzającym dzień głosowania 3 listopada. Wtedy Facebook zakomunikował, że zakaz będzie tymczasowy, ale nie sprecyzował, do kiedy będzie obowiązywał.

 

„Słyszeliśmy wiele opinii na ten temat i dowiedzieliśmy się więcej o reklamach politycznych i wyborczych w tym cyklu wyborczym” – poinformował w środę gigant cyfrowy na swoim blogu. Firma planuje w najbliższych miesiącach „przyjrzeć się bliżej, jak te reklamy działają na jej platformie, aby zobaczyć, gdzie konieczne są dalsze zmiany”.

 

Wcześniej w środę, Komitet ds. kampanii wyborczych Demokratów do Kongresu (DCCC) i Komitet ds. kampanii wyborczych do Senatu (DSCC) wydały oświadczenie krytykujące Facebooka za to, że nie określił konkretnej daty zakończenia zakazu, argumentując, że zamrożenie reklam sprawia, iż sztabom i organizacjom trudniej jest dotrzeć do wyborców.

 

Twitter zakazał reklam politycznych na stałe.

 

Z kolei firma Google Alphabet Inc, która zniosła swój zakaz reklam politycznych w grudniu, później przywróciła go po ataku z 6 stycznia na Kapitol zwolenników ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa. Google zniósł ten zakaz w zeszłym tygodniu.

 

Jak pisze Reuters, demokratyczni i republikańscy stratedzy argumentowali, że takie zakazy były zbyt szerokie i nie zdołały zwalczyć problemu dezinformacji na platformach internetowych. (PAP)

 

cyk/ ap/

Chicagowskie władze chcą wprowadzić zmiany w egzekwowaniu nakazów przeszukania domów

0

Burmistrz Lori Lightfoot przedstawiła propozycję dotyczącą zmian w egzekwowaniu nakazów przeszukania domów czy innych miejsc zamieszkania. Powodem są kontrowersje wokół chicagowskiej policji i żądań przeprowadzenia reformy.

 

Zgodnie z propozycją przeszukania miejsc zamieszkania bez uprzedzenia zostaną zakazane poza niektórymi wyjątkami. Mowa tu o przypadkach bezpośredniego zagrożenia życia lub bezpieczeństwa. W tego typu sytuacjach będą one egzekwowane wyłącznie przez jednostkę SWAT.

Nadkomisarz departamentu policji, David Brown który wraz z burmistrz zaprezentował podczas wczorajszej konferencji prasowej propozycje zmian zaznaczył, że przeszukania – jak to określił – „bez pukania” będą rzadkością. Do tej pory w ciągu roku policjanci brali udział w około 1500 przeszukaniach bez uprzedzenia.

Projekt przewiduje, że w akcji będą brali udział funkcjonariusze wyższej rangi oraz co najmniej jedna kobieta. Władze miasta czekają w ciągu najbliższych 15 dni na opinie mieszkańców w sprawie zaproponowanych zmian.

 

BK

Robin Kelly wybrana na przewodniczącą Demokratów w Illinois

0

Kongreswoman Robin Kelly została nową przewodnicząca partii demokratycznej Illinois. Wybory odbyły się w środę. Kelly pokonała w nich chicagowską radną, Michele Harris.

 

Robin Kelly od 2013 roku reprezentuje w Kongresie USA 2. Dystrykt Illinois. Jest pierwszą Afroamerykanką, która stanęła na czele Demokratów w naszym stanie. „My Demokraci radzimy sobie najlepiej gdy prowadzimy ożywioną debatę i wspólnie działamy na rzecz polepszenia sytuacji w naszym kraju. Chce podziękować członkom stanowego komitetu partii za poparcie i wotum zaufania. Nie mogę się doczekać dalszej pracy i wzmacniania naszej partii we wszystkich 102 powiatach Illinois” – powiedziała Robin Kelly tuż po wyborze na przewodniczącą partii demokratycznej.

Zastąpi ona na tym stanowisku długoletniego przewodniczącego Demokratów w naszym stanie, Michaela Madigana. Złożył on rezygnację 22 lutego. Po prawie 50 latach zrezygnował również z mandatu kongresmana stanowego a wcześniej ze stanowiska przewodniczącego Izby Reprezentantów Illinois.

 

BK

Kierowca Lyft postrzelony podczas próby kradzieży samochodu

0

Policja prowadzi dochodzenie w sprawie ataku na kierowcę firmy przewozowej Lyft. Mężczyzna został poważnie ranny.

 

48-latek został zaatakowany przez pasażera podczas próby kradzieży samochodu. Policja znalazła kierowcę Dodga Chargera w środę około 1:30 po południu przy 4200 West Maypole Avenue. Mężczyzna miał ranę postrzałową klatki piersiowej. W poważnym stanie zabrano go do szpitala.

To nie pierwszy atak na kierowcę firmy oferującej przewóz pasażerów. W lutym 33-latek pod groźbą użycia broni został wyciągnięty ze swojego samochodu w dzielnicy West Town. W sprawie oskarżono dwóch nastolatków.

W styczniu i lutym policja otrzymała zgłoszenia o 340 tzw. carjackings. W ubiegłym roku liczba brutalnych przypadków kradzieży samochodów w Chicago w porównaniu do lat poprzednich podwoiła się i w 2020 odnotowano ich 1 417.

 

BK

Zgłosiła się kolejna ofiara domniemanego molestowania seksualnego księdza Michaela Pflegera

0

Trzeci mężczyzna oskarżył księdza Michaela Pflegera o molestowanie seksualne. Informację potwierdził adwokat reprezentujący poszkodowanego.

 

Archidiecezja Chicago otrzymała w środę podpisane oświadczenie, opisujące wydarzenie sprzed 40 lat. Mężczyzna zaznaczył w nim, że ksiądz Pfleger po podaniu mu narkotyków i alkoholu „dotykał go w seksualny sposób”. „Na to co się wydarzyło nie było mojego przyzwolenia” – napisał mężczyzna.

Dodał, że nie domaga się odszkodowania ale zdecydował się ujawnić to „bolesne doświadczeniu” w celu wsparcia dwóch innych poszkodowanych, którzy wcześniej oskarżyli znanego chicagowskiego aktywistę i kapłana o molestowanie seksualne. Mężczyzna, którego nazwiska nie ujawniono podkreślił, że do opisania wydarzeń sprzed lat skłoniły go ataki jakie przypuszczono na mężczyzn, którzy tak jak on zostali wykorzystani przez księdza Michaela Pflegera.

Adwokat duchownego zaprzeczył tym oskarżeniom i podkreślił, że nic takiego nie miało miejsca. Parafia pw. Świętej Sabiny, w której pracuje ksiądz Pfleger ponownie oświadczyła, że wspiera kapłana i jej członkowie nie wierzą w absurdalne oskarżenia o molestowanie seksualne. Prawnik księdza dodał, że oskarżenia mają na celu zrujnowanie reputacji jego klienta. W przypadku kolejnego oskarżenia mężczyzna, który miał zostać wykorzystany przez duchownego ma ponad 50 lat i do niestosowanych aktów ze strony księdza Pflegera miało dojść w latach 70-tych.

Przypomnijmy, że Archidiecezja Chicago w styczniu poprosiła księdza Michaela Pflegera o zawieszenie obowiązków w parafii Świętej Sabiny. Archidiecezja prowadzi własne dochodzenie w sprawie oskarżeń. W ubiegłym miesiącu departament ds. dzieci i rodziny Illinois stwierdził, że nie znalazł wiarygodnych dowodów potwierdzających molestowanie seksualne.

 

BK

Powiat Cook otwiera punkt szczepień preparatem Johnson&Johnson

0

Władze powiatu Cook uruchomią punkt szczepień w którym będzie podawany preparat firmy Johnson & Johnson. Szczepienia będą prowadzone w Des Plaines.

 

Punkt zostanie uruchomiony w piątek lub najpóźniej w sobotę. Wszystko zależy od tego kiedy powiat Cook otrzyma pierwszą dostawę szczepionki Johnson&Johnson. Zgodnie z zapowiedzią 18 tysięcy dawek szczepionki ma dotrzeć w czwartek. Placówka w Des Plaines będzie czwartym, masowym punktem w powiecie Cook. Zostanie otwarta przy 1155 E. Oakton St. Po ustaleniu regularnych dostaw dziennie ma tam być podawanych nawet 3500 dawek szczepionki Johnson&Johnson.

Przewodnicząca rady powiatu Cook, Toni Preckwinkle powiedziała, że znajdujemy się w krytycznym momencie walki z pandemią koronawirusa. Dodała, że wszystkie trzy szczepionki przeciw COVID-19, zatwierdzone przez FDA rozszerzą do nich dostęp dla wszystkich mieszkańców.

Szczepionka w Des Plaines będzie podawana osobom, które wcześniej zarezerwują wizytę. Mogą to zrobić na stronie vaccine.cookcountyil.gov lub pod numerem telefonu: 833 – 308-1988.

 

BK

Szkolnej tragedii ciąg dalszy: Minister tłumaczy, że ciągle nie ma warunków, by starsi uczniowie wrócili na nauki stacjonarnej

0

Czekam na to, by były warunki ku temu, by uczniowie klas IV-VIII i uczniowie szkół ponadpodstawowych, ale również studenci, przynajmniej hybrydowo, wrócili do nauczania stacjonarnego, ale tych warunków na razie nie ma – powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Szef MEiN pytany był w czwartek w TVP1, kiedy wrócą do szkół uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół średnich.

 

„Ja też czekam na to, by były warunki ku temu, by uczniowie klas IV-VIII i uczniowie szkół ponadpodstawowych, ale również studenci, przynajmniej hybrydowo wrócili do nauczania stacjonarnego, ale tych warunków na razie nie ma, obserwujemy niestety wzrost zakażeń – ponad 15 tys. wczoraj, zobaczymy jak będzie dzisiaj. Więc, póki co przygotowujemy się, a w ramach tych przygotowań prowadzimy bardzo zaawansowaną akcję szczepień nauczycieli co pozwoli nam na podejmowanie decyzji w przyszłości” – odpowiedział Czarnek.

 

Minister pytany był też o poniedziałkową wypowiedź prof. Andrzeja Horbana, głównego doradcy premiera ds. COVID-19, że należy wstrzymać szczepienia nauczycieli i nauczycieli akademickich.

 

„Nie ma takiego pomysłu. Prof. Horban nie jest politykiem, prof. Horban jest znakomitym, wybitnym ekspertem epidemiologii, wirusologii, świetnie prowadzi Radę Medyczną przy panu premierze, natomiast wypowiada się w sposób swobodny bez zobowiązań politycznych, w zeszłym tygodniu miał nieco inne zdanie, reaguje na bieżąco na to, co się dzieje. Nie ma dzisiaj żadnych podstaw do tego i żadnych przesłanek by przerywać szczepienie kogokolwiek” – powiedział Czarnek.

 

„Mamy 60 proc. nauczycieli już zaszczepionych. Do 10 marca chcemy by zaszczepieni byli wszyscy, bądź niemal wszyscy, w zależności od tego ilu się zgłosi w tej dodatkowej akcji” – wskazał. „Więc, za tydzień będziemy mieli zaszczepionych wszystkich nauczycieli to będzie nam dawało szanse na to, żeby podejmować decyzje bardzo szybko o powrocie stacjonarnym do szkół bardzo szybko, jeśli tylko warunki pandemiczne na to pozwolą” – zaznaczył. „A prof. Horbanowi bardzo dziękujemy za znakomite doradztwo w Radzie Medycznej”

 

Minister edukacji i nauki odniósł się też do pytania o to, czy w związku z aktualną sytuacja epidemiczną jest ryzyko, że uczniowie klas I-III szkół podstawowych, którzy obecnie uczą się stacjonarnie w szkołach, wrócą do nauki zdalnej.

 

„Niestety takie ryzyko jest. Województwo warmińsko-mazurskie jest tego najlepszym przykładem. Musieliśmy cofnąć tam dzieci do nauki zdalnej z uwagi na zdecydowanie większe wskaźniki zakażeń w tym województwie, zdecydowanie też większą liczbę szkół, która pomimo tego stacjonarnego trybu przechodziła na tryb zdalny, bądź hybrydowy, w porozumieniu z powiatowymi stacjami sanitarnymi, bo wirus tam się rozprzestrzeniał bardzo szybko” – odpowiedział Czarnek.

 

„Na pewno jest zagrożenie. To zagrożenie możemy wszyscy niwelować, jeśli będziemy stosować do obostrzeń, które są wprowadzone przez rząd nie po to, żeby komukolwiek zrobić jakąś przykrość, tylko po to właśnie żebyśmy mogli ograniczyć rozwój koronawirusa i dać sobie szansę na podjęcie decyzji o powrocie do szkół, utrzymanie w szkołach klas I-III w trybie stacjonarnym i powrocie do szkół klas IV-VIII, szkół ponadpodstawowych, a także studentów na uczelnie” – dodał.

 

Uczniowie klas I-III szkół podstawowych, którzy od 9 listopada uczyli się zdalnie, 18 stycznia wrócili do nauki stacjonarnej w szkołach. Jednak ze względu na sytuację epidemiczną w regionie od poniedziałku w woj. warmińsko-mazurskim uczniowie z tych klas uczą się z powrotem zdalnie (mają naukę stacjonarną zawieszoną do 14 marca). W pozostałych 15 województwach najmłodsi uczniowie nadal uczą się w szkołach.

 

Uczniowie z klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych od 26 października uczą się zdalnie.

 

Jesienne zawieszenie zajęć stacjonarnych nie obejmowało przedszkoli, oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych i innych form wychowania przedszkolnego. Przedszkolaki do nauki stacjonarnej wróciły pod koniec maja ub.r. (PAP)

 

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka

 

 

Słowa kluczowe:

Była „marchewka” jest i… „kij” od rządu: Rozważamy pewne obostrzenia o charakterze regionalnym

0

Rozważamy pewne obostrzenia o charakterze regionalnym – podkreślił w czwartek rzecznik rządu Piotr Müller. Jak dodał, nowe zasady dotyczące epidemii koronawirusa nie będą wprowadzane od najbliższego weekendu.

Rzecznik rządu w Radiu Zet był pytany o kolejne kroki dotyczące walki z epidemią koronawirusa. „Przede wszystkim będziemy analizować sytuację, jeżeli chodzi o liczbę zakażeń i podejmować decyzję, co do obostrzeń” – zapowiedział. „Co do tego weekendu obostrzenia się nie zmienią” – zaznaczył Müller.

 

Pytany, czy będzie kolejny lockdown lub lokalne obostrzenia dotyczące poszczególnych powiatów, odpowiedział, że zależy to od liczby zakażeń i liczby osób, które przebywają w szpitalach.

 

„Na tę chwilę mamy taką sytuację, że ponad 15,5 tys. łóżek jest zajętych, ponad 1,5 tys. osób jest pod respiratorami i te liczby niestety rosną” – podkreślił Müller. „Faktycznie rozważamy pewne obostrzenia, ale o charakterze regionalnym. Raczej nie będziemy dokonywać obostrzeń o charakterze ogólnopolskim” – dodał rzecznik rządu.

 

Zaznaczył też, że decyzja czy nowe obostrzenia miałyby charakter powiatowy czy wojewódzki, a także czy w ogóle taki kroki będą podjęte, jest jeszcze przed rządem.

 

Dopytywany, czy aby zmniejszyć mobilność Polaków rząd planuje zakaz przemieszczania się pomiędzy miastami i pomiędzy województwami, rzecznik rządu stanowczo zaprzeczył. „Takich rozważań nie ma i takich decyzji nie będzie” – zadeklarował.

 

„Sytuacja zmniejszenia mobilności społecznej następuje m.in. w momencie, kiedy ograniczamy, chociażby tak jak w województwie warmińsko-mazurskim, ruch w galeriach handlowych, w tym wypadku też do zamknięcia szkół – to są narzędzia wykorzystywane w czasie epidemii do tego, aby ruch społeczny i liczba kontaktów społecznych, a tym samym mobilność, była zmniejszana” – podkreślił Müller.

 

Jak przyznał nie ma też takich planów, aby rząd został zaszczepiony przeciwko COVID-19 poza kolejnością. „Faktycznie Rada Medyczna, wczoraj widziałem wypowiedź prof. (Andrzeja) Horbana, taki wniosek właściwie złożyła, ale takich planów nie mamy” – zapowiedział. Ocenił, że zaszczepienie członków Rady Ministrów mogłoby się spotkać z negatywną reakcją, a szczepienia przebiegają zgodnie z ustalonym harmonogramem. (PAP)

 

autor: Grzegorz Bruszewski

 

gb/ par/

„Marchewka” od rządu: Po świętach wielkanocnych BYĆ MOŻE odważniejsze decyzje luzujące obostrzenia

0

Jeśli na przełomie marca i kwietnia będziemy mieli za sobą apogeum trzeciej fali, to będziemy przywracali wszystkie działalności; święta wielkanocne będą takie jak rok temu, ale być może po nich będziemy podejmowali odważniejsze decyzje luzujące obostrzenia – powiedział w czwartek szef MZ Adam Niedzielski.

Minister zdrowia w programie „Tłit” Wirtualnej Polski pytany był o kwestie dotyczące obostrzeń i rezygnacji z poluzowań z 12 lutego. Jak podkreślił, analizowane są różne warianty i scenariusze, ale „na razie żadna decyzja nie została podjęta”.

 

Dopytywany o propozycje powiatowego zasięgu wprowadzania obostrzeń, minister zdrowia ocenił, że przy tak dużej skali zachorowań w całym kraju różnicowanie tego na poziomie powiatów jest z jego punktu widzenia „nieuzasadnione”.

 

Niedzielski zapytany też został, czy tegoroczne święta wielkanocne, które przypadają na pierwsze dni kwietnia, będą takie jak rok temu. „Myślę, że niestety tak, ale jest moim zdaniem coś optymistycznego w tym, że być może to będą święta, po których będziemy podejmowali bardziej odważne decyzje luzujące, jeżeli oczywiście będziemy widzieli, że ten szczyt mamy za sobą” – powiedział.

 

„Myślę, że jeżeli będą się realizowały te scenariusze (…), że mniej więcej na przełomie marca i kwietnia będziemy mieli za sobą apogeum trzeciej fali, to wtedy rzeczywiście będziemy wszystkie tak naprawdę działalności przywracali” – podkreślił. Jak zastrzegł, będą przy tym też jakieś ograniczenia sanitarne.

 

Szef resortu zdrowia zaznaczył ponadto, że sprawą priorytetową jest powrót do nauki stacjonarnej w szkołach uczniów starszych klas. „To są decyzje, które będziemy podejmowali w pierwszej kolejności, właśnie pewnie w perspektywie poświątecznej” – wyjaśnił.

 

Uczniowie z klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych od 26 października uczą się zdalnie. Uczniowie klas I-III szkół podstawowych, którzy od 9 listopada uczyli się zdalnie, 18 stycznia wrócili do nauki stacjonarnej w szkołach. Jednak ze względu na sytuację epidemiczną w regionie od poniedziałku w woj. warmińsko-mazurskim uczniowie z tych klas uczą się z powrotem zdalnie (mają naukę stacjonarną zawieszoną do 14 marca). W pozostałych 15 województwach najmłodsi uczniowie nadal uczą się w szkołach.(PAP)

 

Autorka: Agnieszka Ziemska

 

agzi/ krap/

Ekspert: Covid-19 stanie się banalnym wirusem sezonowym

Członek doradzającej rządowi Francji Rady Naukowej prof. Bruno Lina uważa, że Covid-19 stanie się banalnym wirusem sezonowym, a szczepienia i rosnąca odporność zbiorowa zaczynają oddziaływać na rozprzestrzenianie się koronawirusa.

W wywiadzie dla stacji France Info, wirusolog oświadczył w czwartek, że „potencjał ewolucyjny” Covid-19 „dobiegnie końca”. „Kiedy to nadejdzie, dołączy on do szeregu wirusów pospolitych sezonowych, które powodują przeziębienia lub łagodne infekcje”.

 

Według naukowca odporność poszczepienna i po przejściu choroby zaczyna mieć wpływ na rozprzestrzenianie się koronawirusa. Jednak wirus zaczyna się przystosowywać – twierdzi prof. Lina.

 

„Być może jesteśmy w fazie, w której wirus zakończył ewolucję, a teraz zbliżamy się do końca fazy pandemii, aby wejść w fazę cichej cyrkulacji wirusa” – wyraził przypuszczenie ekspert.

 

Trzy czwarte Francuzów uważa, że kampania szczepień przeciwko Covid-19 jest w kraju zbyt powolna, a władze nie będą w stanie zrealizować obietnicy zaszczepienia wszystkich chętnych osób dorosłych do końca lata bieżącego roku – wynika z najnowszego sondażu Instytutu Elabe dla stacji BFM TV.

 

Badanie przeprowadzono 2-3 marca na reprezentatywnej próbie 1003 dorosłych osób.

 

We Francji pierwszą dawkę szczepionki przeciw Covid-19 otrzymało 3 133 478 osób, a dwie – 1 705 966.

 

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)

 

ksta/ ap/

Europejska Agencja Leków rozpoczęła przyspieszoną ocenę szczepionki Sputnik V

Europejska Agencja Leków (EMA) poinformowała w czwartek, że jej Komitet ds. Leków rozpoczął przyspieszoną ocenę (rolling review) szczepionki Sputnik V przeciw Covid-19, opracowanej przez rosyjskie Narodowe Centrum Epidemiologii i Mikrobiologii im. Gamalei.

Decyzja Komitetu o rozpoczęciu oceny jest oparta na wynikach badań laboratoryjnych i klinicznych z udziałem osób dorosłych. EMA podała, że badania te wskazują, iż Sputnik V wyzwala produkcję przeciwciał i komórek odpornościowych, które mogą pomóc w ochronie przed Covid-19.

 

Agencja podała, że analiza będzie kontynuowana do czasu uzyskania wystarczających dowodów na udzielenie formalnego wniosku o dopuszczenie do obrotu.

 

EMA oceni zgodność rosyjskiego preparatu z normami UE w zakresie skuteczności, bezpieczeństwa i jakości. (PAP)

 

luo/ akl/

ME 2021. UEFA: Nie ma planów rezygnacji z miast-gospodarzy

0

Europejska Unia Piłkarska zapewniła, że nie ma planów rezygnacji z miast-gospodarzy tegorocznych mistrzostw kontynentu – poinformowała w czwartek Niemiecka Agencja Prasowa DPA.

W środę agencja Associated Press, powołując się na anonimowe źródła „mające wiedzę o turnieju”, podała, że w Bilbao, Dublinie i Glasgow mogą nie odbyć się mecze Euro. W Hiszpanii i Irlandii ma grać reprezentacja Polski.

 

W odpowiedzi na te doniesienia UEFA zapewniła o woli przeprowadzenia zawodów zgodnie z pierwotnymi założeniami.

 

ME planowane są w terminie 11 czerwca – 11 lipca w 12 miastach w 12 krajach. Do turnieju miało dojść w ubiegłym roku, jednak zdecydowano o jego przełożeniu z powodu pandemii COVID-19. Liczba zakażeń jest wciąż na tyle duża, że także przy nowym terminie widnieje wiele znaków zapytania.

 

Europejskiej Unii Piłkarskiej zależy na tym, aby trybuny stadionów organizujących mecze zapełniły się przynajmniej w połowie, a władze Irlandii, Szkocji i Kraju Basków dotychczas nie dały gwarancji, że wyrażą na to zgodę – przekazała AP.

 

COVID-19 najbardziej dotkliwie atakuje ostatnio Wielką Brytanię, jednak sprawny i intensywny program szczepień pozwala wierzyć, że sytuację uda się w miarę szybko opanować. Dlatego – według źródeł AP – nie ma mowy o wykluczeniu Londynu z roli gospodarza. W stolicy ma się odbyć siedem spotkań, w tym półfinały i finał.

 

Polscy piłkarze mają rywalizować m.in. w Dublinie – ze Słowacją (14.06) i Szwecją (23.06) w grupie E. Wątpliwości dotyczą również Bilbao, gdzie biało-czerwoni – według planu – 19 czerwca zmierzą się z Hiszpanią. Zaplanowane tam mecze mogą zostać przeniesione do innego regionu w Hiszpanii.

 

UEFA w kwietniu ma opublikować oficjalną informację o przebiegu turnieju z punktu widzenia kibiców.

 

Obecnie w większości krajów Europy mecze rozgrywane są bez kibiców lub z trybunami zapełnionymi w niewielkim stopniu.

 

Mecz otwarcia ME ma się odbyć w Rzymie, a gospodarzami mają być ponadto: Baku, Kopenhaga, Monachium, Budapeszt, Amsterdam, Bukareszt i Sankt Petersburg.(PAP)

 

giel/ mm/ krys/

Mężczyzna pokłócił się z żoną. Próbował wrzucić ją do oceanu, po czym prawie zakopał ją żywcem na plaży

0

Mężczyzna z Południowej Kalifornii został aresztowany po tym, jak chciał pochować swoją żonę żywcem, na plaży.

Jose Luis Mares III, lat 23, z Moreno Valley, został aresztowany przez policję z Coronado. Jest oskarżony o usiłowanie zabójstwa swojej żony, przemoc domową, napaść oraz naruszenie zwolnienia warunkowego. Policja otrzymała zgłoszenie pod nr alarmowy 911 krótko po godzinie 21. Poszkodowana kobieta sama zadzwoniła po policję i poinformowała funkcjonariuszy o tym, że jej mąż właśnie próbował ją zabić. Krótko potem została znaleziona ranna, na chodniku.

Zaczęło się niepozornie, bo para udała się na plażę wcześniej. Później jednak wywiązała się między nimi kłótnia, podczas której mężczyzna zaczął atakować swoją żonę.

„Próbował wrzucić ją do oceanu, a następnie zakopał ją w dziurze w piasku” – powiedziała policja Coronado. Kobiecie jednak udało się uciec. Znalazł ją przechodzień w okolicach Ocean Blvd., leżała ranna na chodniku. Męża ofiary wkrótce odnalazła policja. Ukrywał się na podwórku jednego z domów przy Alameda Blvd.

Red. JL

Poznań: Trwają poszukiwania 19-letniej Natalii Lick

0

Policjanci z Poznania poszukują zaginionej 19-letniej Natalii Lick. Młoda kobieta ostatni raz widziana była w czwartek 25 lutego wieczorem. Na stronie Komendy Wojewódzkiej i Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu opublikowano aktualne zdjęcie zaginionej.

19-letnia Natalia Lick ostatni raz widziana była wieczorem w czwartek 25 lutego. Według dotychczasowych ustaleń funkcjonariuszy, wtedy to młoda kobieta wraz ze znajomymi i ich psem spacerowała po osiedlu Powstań Narodowych.

 

„Wszystko wskazuje na to, że później wróciła do swojego mieszkania na osiedlu Oświecenia. Kiedy 26 lutego około godziny 6 do domu z pracy wrócił jej ojciec, nie zastał nikogo. Drzwi do mieszkania były otwarte. W mieszkaniu znalazł telefon i dokumenty należące do córki” – podała policja.

 

Natalia Lick ma 160 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała i półdługie, czarne włosy. W chwili zaginięcia ubrana była w ciemnozieloną kurtkę, duży ciemny szal w kratę, czarne trampki z białą podeszwą i motywem ognia. Prawdopodobnie miała przy sobie także materiałową torbę.

 

Na stronie Komendy Wojewódzkiej i Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu opublikowano aktualne zdjęcie zaginionej. Jak wskazano, „wcześniej przekazane policjantom zdjęcie zaginionej nie było aktualne, nie przedstawiało jej codziennego wyglądu. Policjanci dotarli do aktualnych zdjęć 19-latki, które publikujemy z prośbą o ich rozpowszechnienie”.

Policja apeluje o kontakt do wszystkich osób, które mogłyby mieć jakiekolwiek informacje o zaginionej. Kontaktować się z Komendą Miejską Policji w Poznaniu można pod nr tel. 47 77 156 12 lub 47 77 156 13 lub numerem alarmowym 112.(PAP)

 

autor: Anna Jowsa (PAP)

 

ajw/ mark/