16.5 C
Chicago
niedziela, 25 maja, 2025
Strona główna Blog Strona 1009

Burmistrz zapowiada kontynuację inwestycji popandemicznych po wyczerpaniu się środków federalnych

0

Widmo wyczerpania się federalnych funduszy na walkę ze skutkami pandemii COVID-19 nie przeraża władz Wietrznego Miasta. Burmistrz Lori Lightfoot w piątkowym wystąpieniu w City Club of Chicago zapewniała, że miejskie finanse są pod kontrolą.

Była to jej odpowiedź na zarzuty innych kandydatów w wyborach burmistrza. Podkreśliła w niej, że urzędnicy są świadomi wyczerpywania się środków federalnych, ale nie oznacza to wizji zapaści ekonomicznej miasta.

„Dolary federalne kiedyś się skończą, ale będziemy rozpoczynać i kontynuować inwestycje w oparciu o środki własne. Odbudowa po pandemii będzie tak solidna, jak to tylko możliwe” – powiedziała Lightfoot.

W swoim wystąpieniu w City Club of Chicago Lightfoot poruszyła również kwestię emerytur pracowników miejskich, zapowiadając negocjacje z poszczególnymi grupami. Jak powiedziała, w niektórych przypadkach konieczne będą zmiany strukturalne.

Ekstraklasa piłkarska/ Legia goni Raków

0

Piłkarze Legii Warszawa pokonali w pierwszym występie po zimowej przerwie Koronę Kielce 3:2 i wykorzystując potknięcie Rakowa, który w sobotę zremisował z Wartą Poznań 1:1, zbliżyła się na siedem punktów do lidera ekstraklasy z Częstochowy.

Legia rozpoczęła z przytupem i po golach Portugalczyka Josue z rzutu karnego i Maika Nawrockiego w 36. minucie prowadziła już 2:0. Gdy tuż po przerwie Bartosz Kapustka podwyższył na 3:0, to jedyną zagadką wydawały się rozmiary zwycięstwa gospodarzy.

 

Wszystko zmieniło się po wejściu na boisko Jewgienija Szykawki. Białoruski rezerwowy wykorzystał dwa błędy defensywy warszawian i 11 minut przed końcem goście tracili już tylko jedną bramkę. Na więcej legioniści im już nie pozwolili.

 

„W pierwszej połowie dominowaliśmy i graliśmy doskonały futbol na fatalnym boisku. Po bramce na 3:0 Bartka Kapustki przestaliśmy grać. Potem, niestety, dostosowaliśmy się do stanu murawy. Korona wróciła do gry. Straciliśmy dwie łatwe bramki i zrobił się ekscytujący mecz, a my byliśmy bliscy utraty dwóch ważnych punktów” – ocenił trener Legii Kosta Runjaic, który zwrócił uwagę, że jego drużyna była pierwszym gospodarzem z kompletem punktów w 18. kolejce.

 

Korona, która na ligowe zwycięstwo czeka od 27 sierpnia, spadła na ostatnie miejsce w tabeli. Ma 13 punktów podobnie jak inny beniaminek – Miedź, który już w piątek zremisował z Radomiakiem Radom 0:0. Legniczanie jednak mają jeden mecz zaległy – w środę podejmą Lech Poznań.

 

Lider z Częstochowy w sobotę zremisował w Grodzisku Wielkopolskim z występującą tam w roli gospodarza Wartą Poznań 1:1.

 

Wicemistrz Polski z dwóch poprzednich sezonów grał od 30. minuty w dziesiątkę – czerwoną kartkę za uderzenie łokciem rywala zobaczył Chorwat Fran Tudor.

 

W tym momencie Raków przegrywał już 0:1 po samobójczym golu Serba Milana Rundica, a w 58. minucie wyrównał Grek Stratos Svarnas, ustalając wynik meczu.

 

Warta zakończyła zwycięską serię gości, która trwała dziewięć meczów (siedem w ekstraklasie i dwa w Pucharze Polski).

 

„Z wyniku nie jestem zadowolony, bo przyjechaliśmy wygrać. Okoliczności tego meczu były jednak dość nietypowe. Dostaliśmy czerwoną kartkę już w pierwszej połowie i musieliśmy grać 10 na 11, gdy dodatkowo jeszcze przegrywaliśmy. Odrobienie tych strat było już naszym sukcesem” – przyznał trener Rakowa Marek Papszun.

 

Jego zespół ma 42 punkty i o siedem wyprzedza Legię. Kolejne miejsca z dorobkiem 30 zajmują Pogoń Szczecin i Widzew, które w sobotę w Łodzi – w obecności 18 tys. kibiców – stworzyły ciekawe widowisko, zakończone remisem 3:3.

 

Gospodarze przegrywali trzykrotnie, lecz za każdym razem potrafili doprowadzić do wyrównania. Gola na 3:3 strzelił z rzutu karnego w doliczonym czasie gry austriacki obrońca Martin Kreuzriegler.

 

Remisy odnotowano również w potyczkach Stali Mielec z Lechem Poznań (0:0) i sąsiadujących w tabeli Piasta Gliwice z Jagiellonią Białystok (1:1). W tym drugim przypadku z jednego punktu bardziej zadowoleni mogą być goście, którzy pozostali „nad kreską”, a zespół trenera Aleksandara Vukovica wciąż otwiera strefę spadkową.

 

Świetnie pracę w Zagłębiu Lubin rozpoczął trener Waldemar Fornalik, którego drużyna w jego debiucie w derbach regionu pokonała we Wrocławiu Śląsk 3:0.

 

Gospodarze mieli szanse na gole, ale nie potrafili ich wykorzystać – nawet rzutu karnego. W 90. minucie strzał Duńczyka Patricka Olsena obronił Jasmin Buric. Lubinianie awansowali na 14. miejsce (20 pkt), a Śląsk ma „oczko” więcej i jest 11.

 

Między obie ekipy z 20 pkt wdarła się w niedzielę Lechia Gdańsk, która wygrała z Wisłą Płock 1:0. Jedynego gola uzyskał na początku drugiej połowy Łukasz Zwoliński. „Nafciarze”, którzy w tabeli są na szóstej pozycji, w końcówce mogli wyrównać, jednak Dominik Furman nie wykorzystał rzutu karnego posyłając piłkę nad poprzeczką.

 

Pierwszą po mundialowo-zimowej przerwie serię spotkań zakończy w poniedziałek starcie Cracovii z Górnikiem Zabrze.(PAP)

 

pp/ bia/ co/

„The Observer”: Polska z „moralnym autorytetem” w kontekście wojny na Ukrainie

0

W efekcie wojny na Ukrainie środek ciężkości w Europie wyraźnie przesuwa się na wschód, a Polska i kraje bałtyckie zyskują moralny autorytet – pisze w niedzielę w magazynie „The Observer” Jonathan Eyal, jeden z wicedyrektorów londyńskiego think-tanku Royal United Services Institute (RUSI).

Wskazuje, że 14 czołgów Leopard 2 z Niemiec, na przekazanie których, „sapiąc i psiocząc”, po miesiącach dyplomatycznych negocjacji zgodził się kanclerz Olaf Scholz, samo w sobie nie jest imponującą liczbą, ale usunęło istotną przeszkodę w dozbrajaniu Ukrainy, bo przekazanie części swoich Leopardów zapowiedziały już kolejne kraje.

 

„Doniesienia z Berlina sugerują, że Scholz jest daleki od przepraszania za te wahania, lecz uważa, że dobrze się spisał. Utrzymał swoją partię socjaldemokratyczną w jedności w głęboko kontrowersyjnej kwestii. Przekonał również Amerykanów, aby dostarczyli swoje czołgi równolegle z przekazywanymi przez Niemcy. Niestety, większość z tej pozytywnej narracji jest myśleniem życzeniowym, ponieważ nie uwzględnia zarówno gwałtownego załamania się wpływów Niemiec w Europie, jak i głębokiej strategicznej transformacji kontynentu w wyniku wojny na Ukrainie” – pisze Eyal.

 

Wyjaśnia, że decyzja o dostarczeniu Ukrainie czołgów oznacza znaczne pogłębienie zachodniego zaangażowania wojskowego w konflikt, ale zachodni sojusznicy Ukrainy zgodzili się podjąć większe ryzyko, ponieważ doszli do słusznego wniosku, że pozwolenie Władimirowi Putinowi na kontynuowanie wojny jest o wiele bardziej ryzykowne. Jak zaznacza, to jednak tylko pierwszy z wielu dalszych kroków eskalacyjnych, z którymi rządy krajów NATO z pewnością będą musiały się zmierzyć w nadchodzących miesiącach, niezależnie od tego, jak rozwinie się wojna.

 

„Skłonność Scholza do podejmowania każdej strategicznej decyzji zdecydowanie za późno i tylko pod przymusem już poważnie zaszkodziła europejskiemu bezpieczeństwu. Ale może mieć katastrofalne skutki dla krytycznych wyborów, przed którymi stanie NATO w nadchodzących miesiącach” – podkreśla Eyal.

 

Zwraca uwagę, że tylko jedna czwarta Niemców uważa Scholza za silnego przywódcę. Pisze, że jego decyzja w sprawie czołgów – daleka od przełomowej – nie daje pewności, iż przyszłe strategiczne wybory najbardziej znaczącego i najbogatszego kraju Europy będą dokonywane z szybkością lub determinacją, która będzie coraz bardziej potrzebna.

 

„W Berlinie nie ma też poważnej świadomości, jak bardzo Niemcy będą musiały dostosować się do fundamentalnych zmian, które zaszły w Europie z powodu masakry na Ukrainie. Strategiczny środek ciężkości kontynentu przesunął się zdecydowanie z jego zachodniego krańca, gdzie wcześniej decydowały Niemcy i Francja, w kierunku Europy Środkowej i Wschodniej. W czasie wojny na Ukrainie presja takich państw jak kraje bałtyckie i Polska zmusiła Berlin do dokonania wyboru. Narody te zyskały autorytet moralny, ponieważ były o wiele bardziej trzeźwe i realistyczne w kwestii niebezpieczeństwa imperialnej Rosji, a także wywierają bardziej bezpośredni i praktyczny wpływ na podejmowanie decyzji na kontynencie” – zauważa.

 

Jak wskazuje Eyal, oznacza to, że niektóre z dawnych marzeń o promowaniu „europejskiej autonomii strategicznej” odrębnej od USA straciły rację bytu, a Scholz sam pośrednio potwierdził zależność Europy od USA, chcąc, by wraz z niemieckimi czołgami wysłane były też amerykańskie. Według niego, oznacza to również, że francusko-niemieckie plany utrzymania wyraźnego rozróżnienia między krajami będącymi lub nie w instytucjach takich jak Unia Europejska i NATO muszą zostać porzucone.

 

„Prawdziwym zadaniem Niemiec jest uznanie tej fundamentalnej europejskiej transformacji. Zamiast tego Scholz nadal wydaje się wierzyć, że – jak to niedawno ujął – jeśli Rosja wycofa swoje wojska z Ukrainy, +możemy wrócić do porządku pokojowego, który funkcjonował i uczynić go znowu bezpiecznym+. To kompletny nonsens. Niemcy ponownie podkreślą swoje europejskie znaczenie, gdy w końcu umilkną działa, a świat spojrzy na głębokie kieszenie Berlina, by pomóc w odbudowie Ukrainy. Ale Niemcy będą miały trudności z wpłynięciem na ponowne ukształtowanie mapy bezpieczeństwa Europy” – konkluduje ekspert.

 

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

 

bjn/ mms/

Kubacki: Nie był to mój najlepszy weekend. Żyła: Trochę męczyłem się w locie

0

„Generalnie nie było to mój najlepszy weekend” – przyznał w rozmowie z reporterem Eurosportu Dawid Kubacki, który zajął 17. miejsce w niedzielnym konkursie na mamuciej skoczni w austriackim Bad Mitterndorf. Zwyciężył lider Pucharu Świata Norweg Halvor Egner Granerud.

„Nie jestem jednak złej myśli, gdyż wiem, że potrafię dobrze skakać, a słabsze chwile mogą się przecież każdemu przytrafić” – podkreślił wicelider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich.

 

Kubacki uważa, że miał w niedzielę dobry skok w kwalifikacjach, gdy wylądował na 226 m.

 

„Później chyba było trochę za dużo poprawiania tego, co jest dobre i już się sprawdziło. Wszystko się rozregulowało i skakanie było takie trochę w kratkę” – dodał. Zawodnik uważa, że trzeba się nad tym zastanowić w najbliższych dniach i… pracować dalej.

 

Przyznał, że powodem jego słabszych wyników może być także zwyczajne zmęczenie.

 

„To się okaże po testach we wtorek. Będziemy wiedzieli, jak nogi pracują. Ale ja się tym startem nie przejmuję, gdyż gdybym się załamał, to co mi by to dało? Nic. Jestem spokojny, takie rzeczy mogą się zdarzyć” – zakończył lider polskiej kadry. (PAP)

 

Żyła: trochę męczyłem się w locie

Moje lądowanie w finale nie było najlepsze, trochę męczyłem się w locie – przyznał w rozmowie z reporterem Eurosportu Piotr Żyła, który zajął szóste miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata na mamuciej skoczni w austriackim Bad Mitterndorf.

W opinii skoczka, miał on złą pozycję najazdową i być może przez to później sędziowie go tak nisko ocenili, gdyż dostał od nich tylko noty po 17 i 17,5 pkt.

 

Żyła nie krył, że jest zawiedziony wynikami, jakie w ten weekend uzyskał. W sobotę zajął czwarte, a w niedzielę szóste miejsce. W obydwu przypadkach były to najwyższe lokaty w gronie reprezentantów Polski.

 

„Wiem, że stać mnie tu było na dużo lepsze wyniki, podium było w moim zasięgu. Dzisiaj odpadłem całkiem i to mi się nie podoba” – dodał.

 

Podkreślił jednak, iż może dobrze, że tak się stało.

 

„Będzie coś do roboty, do poprawiania. Dzisiaj było blisko, ale nie tak jak bym chciał. Ale co robić? Jedziemy dalej, mam nadzieję, że w końcu to ruszy i się uda” – zakończył Żyła. (PAP)

Orlen: Jesteśmy przygotowani na zakończenie dostaw ropy z Rosji. Kierowcy znów głębiej sięgną do kieszeni

0

Jedyny obowiązujący kontrakt na dostawy ropy ze wschodu przestanie być realizowany w momencie wprowadzenia kolejnych sankcji, na co jesteśmy przygotowani – podało w niedzielę biuro prasowe PKN Orlen w odpowiedzi na zarzuty posła PO Jana Grabca.

W niedzielę w TVN24 poseł Platformy Obywatelskiej zarzucił PKN Orlen, że sponsoruje on armię rosyjską, atakującą Ukrainę.

 

„Premier Morawiecki na szczycie Unii Europejskiej obiecał, że od początku roku Polska nie będzie importowała ropy z Rosji. Tak się jednak nie stało. PiS importuje ropę z Rosji, a Orlen sponsoruje armię rosyjską, atakującą dziś Ukrainę” – powiedział poseł Grabiec.

 

PKN Orlen odpowiedział na ten zarzut na swoim profilu na Twitterze.

 

„Przypominamy, że przed 2015 r. niemal cała ropa przerabiana w Grupie ORLEN pochodziła z Rosji. Od stycznia jest to zaledwie ok. 10-proc. i dotyczy to wszystkich naszych rafinerii w PL, CZ i LT” – podał koncern w niedzielę.

 

Dodano także, że od początku wojny PKN Orlen nie realizuje „zakupów morskich ropy rosyjskiej i rosyjskich paliw”.

 

„Grupa ORLEN dostosowuje się do wszystkich międzynarodowych sankcji. Jedyny obowiązujący kontrakt na dostawy ropy ze wschodu przestanie być realizowany w momencie wprowadzenia kolejnych sankcji, na co jesteśmy przygotowani” – dodano na profilu koncernu.

 

Unia Europejska w ramach jednego z pakietów sankcji zakazała zakupu rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską, ale nie ma decyzji, zakazującej importu ropy przez ropociągi, w tym przez przechodzący przez Polskę do Niemiec ropociąg „Przyjaźń”. (PAP)

 

autor: Marek Siudaj

 

ms/ agz/

PŚ w skokach – Żyła szósty w Bad Mitterndorf, wygrał Granerud

0

Piotr Żyła zajął szóste miejsce w niedzielnym konkursie Pucharu Świata na mamuciej skoczni w austriackim Bad Mitterndorf. Zwyciężył lider PŚ Norweg Halvor Egner Granerud.

Drugie miejsce wywalczył Słoweniec Timi Zajc, a trzecie Austriak Stefan Kraft.

 

Dawid Kubacki został sklasyfikowany na 17. pozycji, Kamil Stcoh na 19., a Aleksander Zniszczoł na 20.

 

Granerud umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej PŚ, Kubacki jest nadal drugi. Norweg wyprzedza Polaka o 112 pkt. (PAP)

Australian Open – dziesiąty triumf Djokovica w Melbourne

0

Novak Djokovic wygrał z greckim tenisistą Stefanosem Tsitsipasem 6:3, 7:6 (7-4), 7:6 (7-5) w finale wielkoszlemowego Australian Open. To dziesiąty triumf 35-letniego Serba w Melbourne, który śrubuje rekord. Spotkanie trwało blisko trzy godziny.

Djokovic wyrównał też rekord Hiszpana Rafaela Nadala w liczbie zwycięstw w wielkoszlemowych turniejach. Obaj mają teraz na koncie po 22.

 

Djokovic po raz pierwszy wygrał Australian Open w 2008 roku, a później zwyciężył m.in. w trzech poprzednich edycjach ze swoim udziałem. Ostatnie spotkanie przegrał w Melbourne 22 stycznia 2018 roku, kiedy w 1/8 finału sensacyjnie uległ Koreańczykowi Hyeonowi Chungowi.

 

Przed rokiem 35-latek z Belgradu nie wziął udziału w tym turnieju, gdyż został deportowany z Australii z powodu niezaszczepienia na COVID-19.

 

Mecz lepiej zaczął Djokovic, który już w drugim gemie blisko był przełamania rywala. Ostatecznie udało mu się w czwartym i przesądziło to o wygraniu seta.

 

W drugiej partii Serb miał chwilę słabości w dziesiątym gemie. Musiał wówczas bronić break pointa, który był również piłką setową dla Tsitsipasa. Djokovic wyszedł z tarapatów i potrzebny był tie-break.

 

W nim tenisiści punkty zdobywali seryjnie. Najpierw Djokovic objął prowadeznie 4-1, następnie Grek doprowadził do remisu 4-4, a trzy kolejne punkty padły łupem „Króla Melbourne” i w meczu wygrywał 2:0.

 

Trzeci set zaczął się niespodziewanie. Po raz pierwszy i jedyny w tym spotkaniu Tsitsipas przełamał Djokovica. Na lekki kryzys Serb odpowiedział jednak doskonale. Natychmiast odrobił przełamanie, a później serwował już niemal bezbłędnie. Miał serię 20 punktów z rzędu zdobytych przy własnym podaniu.

 

W tie-breaku Djokovic szybko objął prowadzenie 5-0. Tsitsipas zmniejszył nieco stratę, obronił dwie piłki meczowe, ale przy kolejnej, gdy serwował Serb, nie znalazł już skutecznego zagrania.

 

O wygranej Djokovica zadecydowała między innymi większa dokładność w kluczowych momentach. Serb popełnił 22 niewymuszone błędy, a Tsitsipas 42.

 

„Muszę przyznać, że ten turniej okazał się największym wyzwaniem ze wszystkich, w których grałem w życiu. Powrót po tym, jak nie grałem rok temu. To moje największe zwycięstwo, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności” – powiedział Djokovic.

 

W Australian Open ma już dziesięć triumfów, a nikt inny nie dokonał tej sztuki więcej niż sześć razy. Co więcej, z aktywnych zawodników więcej niż jeden tytuł ma tylko Hiszpan Rafael Nadal, który wygrał dwa razy.

 

Tsitsipas po raz pierwszy dotarł do decydującego pojedynku w Melbourne, a w finale wielkoszlemowym był już w 2021 roku w Paryżu, kiedy – choć prowadził 2:0 w setach, to ostatecznie w pięciu uległ… Djokovicowi.

 

Ich łączny bilans oficjalnych pojedynków to 11-2 na korzyść Serba, który rozstrzygnął na swoją korzyść dziesięć ostatnich meczów.

 

Poza prestiżem, dwoma milionami amerykańskich dolarów premii dla zwycięzcy, stawką finału było też prowadzenie w światowym rankingu. Z powodu kontuzji w Melbourne nie zagrał bowiem lider zestawienia Hiszpan Carlos Alcaraz. W poniedziałkowym notowaniu na pierwsze miejsce wskoczy Djokovic, a Tsitsipas awansuje na trzecią pozycję.

 

Wynik finału:

 

Novak Djokovic (Serbia, 4) – Stefanos Tsitsipas (Grecja, 3) 6:3, 7:6 (7-4), 7:6 (7-5). (PAP)

PŚ w skokach/ Kubacki z szansą na rewanż

0

W austriackim Bad Mitterndorf odbędzie się drugi konkurs Pucharu Świata w lotach narciarskich na mamuciej skoczni Kulm. W sobotę najlepszy był Norweg Halvor Egner Granerud, który objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej, spychając na drugie miejsce Dawida Kubackiego.

Polak ma szybką okazję do rewanżu, chociaż nie będzie to łatwe. W sobotę zajął dopiero 10. miejsce, tracąc do Norwega aż 74,5 pkt. Jak przyznał, w pierwszej serii popełnił błąd przy odbiciu. „Przez to za szeroko poszły mi narty i tę jedną mi odciągnęło. Przez to straciłem trochę wysokości” – mówił po zawodach.

 

Lepiej od niego skakał czwarty Piotr Żyła, któremu do podium zabrakło tylko 2,4 pkt. Niezadowolony ze swoich skoków był 17. Kamil Stoch, natomiast powody do radości miał sklasyfikowany dwie pozycje niżej Aleksander Zniszczoł, który w pierwszej serii osiągnął 222,5 m, co jest jego rekordem życiowym.

 

W klasyfikacji generalnej PŚ Granerud ma 1216 pkt i o 26 wyprzedza Kubackiego. Żyła jest piąty, a Stoch ósmy.

 

Niedzielny konkurs rozpocznie się o godzinie 14.15. Półtorej godziny wcześniej odbędą się kwalifikacje. Wystartuje w nich także Jakub Wolny, który jako jedyny z piątki biało-czerwonych nie uzyskał awansu do sobotnich zawodów.(PAP)

 

krys/ sab/

Ukraina/ Ukraińscy lekarze odmawiają pomocy rannym żołnierzom z rosyjskiej Grupy Wagnera

0

Trzystu rannych najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera trafiło do szpitala pod Ługańskiem, większość jest nosicielami różnych chorób; lekarze odmawiają udzielania im pomocy – podał w niedzielę Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w komunikacie.

„Do szpitala miejskiego nr 15. w miejscowości Juwiłejne w obwodzie ługańskim przewieziono do 300 najemników tzw. Grupy Wagnera. Jako że większość z nich jest nosicielami takich chorób, jak HIV/AIDS, syfilis, gruźlica i zapalenie płuc, lekarze odmawiają udzielania im pomocy medycznej” – głosi oświadczenie sztabu (https://tinyurl.com/35k9wube).

 

Grupa Wagnera prowadzi werbunek na wojnę z Ukrainą w rosyjskich zakładach karnych; część chorób, które wymienia Sztab Generalny może być wynikiem warunków w więzieniach. Początkowo informowano też, że najemnicy nie werbują więźniów skazanych za narkotyki, później jednak pojawiły się doniesienia, iż również oni trafiają na front. (PAP)

 

awl/ adj/

Ponad 120 tys. wolontariuszy, tysiące aukcji oraz wydarzeń. Dziś 31. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

0

Ponad 120 tys. wolontariuszy, tysiące aukcji oraz wydarzeń – tak w liczbach wygląda odbywający się w niedzielę 31. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku orkiestra zbiera na wyposażenie szpitali w urządzenia pozwalające na przyspieszenie diagnostyki zakażeń.

Tegoroczny finał WOŚP przebiega pod hasłem „Chcemy wygrać z sepsą! Gramy dla wszystkich – małych i dużych!”. Finał WOŚP to jednodniowa zbiórka publiczna, organizowana przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Poprzedzają go akcje internetowe i wydarzenia zamknięte, które rozpoczynają się już na początku grudnia. Od początku swojej działalności fundacja zebrała na wsparcie polskiej medycyny ponad 1,75 mld zł i kupiła ponad 70 tys. urządzeń.

 

Pieniądze zbierane podczas 31. Finału WOŚP zostaną przeznaczone na zbiera wyposażenie szpitali w urządzenia pozwalające na przyspieszenie diagnostyki zakażeń.

 

„Chcemy walczyć z sepsą. To nie choroba, ale reakcja organizmu na zakażenie. Organizm się broni; aby ta walka była skuteczna, trzeba wyposażyć, według naszych szacunków, ponad 80 laboratoriów szpitalnych w sprzęt, który będzie bardzo szybko diagnozował i określał jak można skutecznie leczyć pacjenta” – mówił wcześniej prezes WOŚP Jerzy Owsiak.

 

Dodał, że po raz pierwszy orkiestra będzie grała dla wszystkich – małych i dużych pacjentów. „Sepsa nikogo nie omija – czy są to noworodki, czy pacjent w bardzo podeszłym wieku – po prostu może zaatakować każdego” – mówił Owsiak.

 

W tegorocznym finale WOŚP uczestniczy ponad 120 tys. wolontariuszy w kraju i zagranicą, którzy zbierają pieniądze do puszek. Przygotowano 225 tys. puszek oraz 35,7 mln serduszek w wersji polskiej i ponad 1,55 mln w wersji angielskiej. Uruchomiono ponad 1,6 tys. orkiestrowych sztabów, które koordynują tysiące imprezy i wydarzeń związanych z finałem w Polsce i w różnych częściach świata. Owsiak powiedział, że „orkiestra gra” m.in. w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemczech, Islandii, USA, Nowej Zelandii, Chorwacji, Szwajcarii, Danii, Singapurze i w Arabii Saudyjskiej.

 

Wydarzenia towarzyszące finałowi WOŚP odbywają się w niedzielę w wielu miastach i miejscowościach w całej Polsce.

 

W Warszawie studio, z którego będzie transmitowany finał WOŚP ustawiono na Placu Defilad. Na Placu Bankowym zaś odbywać się będą koncerty; stamtąd też wystartuje bieg „Policz się z cukrzycą”. W ramach aukcji WOŚP w stolicy można wylicytować udzielenie ślubu przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego lub rejs po Wiśle, w którym prezydent będzie sternikiem. W organizację aukcji włączył się też miejskie spółki – m.in. warszawskie zoo (spacer po ogrodzie zoologicznym z dyrektorem Andrzejem Kruszewiczem), czy stołeczny Zarząd Zieleni (rejs po Wiśle).

 

Miejski finał WOŚP w Szczecinie zorganizowany będzie w Ogrodach Śródmieście, gdzie odbędą się pokazy tańca i koncerty. Atrakcje związane „orkiestrą” odbędą się też m.in. w Centrum Kultury Euroregionu Stara Rzeźnia, gdzie zaplanowano licytacje, występy artystyczne i pokazy medyczne. Można też wziąć udział w internetowych aukcjach; do wylicytowania jest m.in. piastowanie urzędu prezydenta Świnoujścia w dowolnie wybranym dniu 2023 r. lub spacer w tunelu pod Świną jeszcze przed jego oficjalnym otwarciem.

 

W Łodzi tradycyjnie już najważniejsze wydarzenia zaplanowano na Rynku Włókniarek Łódzkich. W ramach finału odbędzie się koncert, w którym udział wezmą lokalne zespoły oraz gwiazda wieczoru – Maryla Rodowicz. Szereg atrakcji czeka też odwiedzających w niedzielę łódzką Manufakturę i rynek. W pasażach galerii handlowej pojawią się m.in. pojazdy łódzkich klubów motocyklowych, a w rynku – sprzęt wojskowy, motocykle z okresu II wojny światowej czy zabytkowe samochody.

 

We Wrocławiu finał WOŚP odbędzie się w rynku, gdzie ustawiono scenę koncertową. Wystąpią m.in. wrocławscy gitarzyści, którzy zagrają „Hey Joe” Jimiego Hendrixa, rozpoczynając w ten sposób odliczanie do próby bicia Gitarowego Rekordu Świata 2023 we Wrocławiu. Władze stolicy Dolnego Śląska i spółki miejskie przygotowały też szereg aukcji. Wylicytować można m.in. unikatową Gitarę Dobrych Relacji, koszulkę koszykarskiej reprezentacji Polski z autografami uczestników Eurobasketu 2009, znanych z parkietów NBA, dźwig MPK czy pakiet „VIP na wyścigach konnych” na wrocławskie Partynice.

 

W Krakowie w ramach finału odbędą się koncerty, zawody sportowe, pokazy filmów oraz spotkania fanów motoryzacji. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przekazał na licytację rękawice bokserskie od mera Kijowa Witalija Kliczki, które były prezentem w podziękowaniu za pomoc, jaką krakowianie ofiarowali walczącej Ukrainie. Na zakończenie 31. Finału WOŚP odbędzie się „Ogniste Show” przed wejściem głównym Nowohuckiego Centrum Kultury.

 

W Białymstoku główną scenę koncertową ustawiono na Rynku Kościuszki. W tym miejscu też przygotowano liczne atrakcje jak rozgrzewka z morsami, wystawa samochodów offroad czy możliwość zajrzenia do wozu strażackiego.

 

Występ Majki Jeżowskiej i Margaret, pokazy psów, wozów bojowych i pożarniczych, licytacje, w tym wizyty na backstage największej imprezy kulturalnej w Rzeszowie – Europejskiego Stadionu Kultury 2023 to niektóre z atrakcji 31. finału WOŚP w stolicy Podkarpacia.

 

W Radomiu, oprócz koncertów, odbędą pokazy zabytkowych samochodów oraz gry i zabawy dla najmłodszych.

 

W Olsztynie w ramach WOŚP zaplanowano m.in. wspólną kąpiel morsów. Koncerty odbędą się na scenie na Starym Mieście; szereg imprezy przygotowano w centrach handlowych, szkołach i przedszkolach.

 

W Bydgoszczy koncerty odbędą się na Starym Rynku. Przewidziano też imprezy sportowe, m.in. bicie rekordu liczby osób, które na ergometrze wioślarskim pokonają 500 m, wspólne treningi biegowe i kolarskie w leśnym parku. Można wziąć też udział w licznych licytacjach, m.in. dzień w ratuszu z prezydentem Bydgoszczy, zwiedzanie Sejmu w towarzystwie posłów z regionu czy lot szybowcem nad miastem.

 

Za pieniądze zebrane w ramach 31. Finału WOŚP kupione będą m.in.: urządzenia do identyfikacji mikroorganizmów metodą spektrometrii masowej typu Maldi TOF; analizatory do wykrywania produktów amplifikacji bakterii, grzybów oraz określania mechanizmów oporności z zastosowaniem technologii rezonansu magnetycznego; zautomatyzowane systemy posiewów próbek mikrobiologicznych; systemy do automatycznego oznaczania lekowrażliwości metodą mikrorozcieńczeń i komory laminarne do laboratoriów mikrobiologicznych.

 

Podczas zeszłorocznego finału zebrano ponad 224 mln zł. Pieniądze przeznaczono na zakup sprzętu okulistycznego dla dzieci.(PAP)

 

autorzy: Piotr Doczekalski, Jerzy Rausz, Małgorzata Miszczuk, Bartłomiej Pawlak, Agata Tomczyńska, Rafał Grzyb, Sylwia Wieczeryńska, Agnieszka Pipała, Ilona Pecka, Joanna Kiewisz-Wojciechowska

 

 

Minister Maląg: Od środy można składać wnioski o 500 plus na nowy okres rozliczeniowy

0

Od środy 1 lutego można składać wnioski o przyznanie świadczenia 500 plus na nowy okres rozliczeniowy. Złożenie wniosku do 30 kwietnia gwarantuje ciągłość wypłaty świadczeń – przypomina minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.

Od lutego rusza nabór wniosków o 500 plus na nowy okres świadczeniowy, który rozpocznie się 1 czerwca 2023 r. i potrwa do 31 maja 2024 r.

 

„Przypominam, że już od najbliższej środy można składać wnioski o przyznanie świadczenia 500 plus na nowy okres rozliczeniowy. Zachęcam wszystkich rodziców, żeby nie odkładali tego na ostatnią chwilę. Złożenie wniosku do 30 kwietnia gwarantuje ciągłość wypłaty świadczeń” – podkreśliła minister Marlena Maląg.

 

Rodzice mają do dyspozycji trzy kanały wnioskowania: portal Emp@tia Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, bankowość elektroniczną i PUE ZUS. Wnioski będzie można złożyć także za pośrednictwem bezpłatnej aplikacji mZUS.

 

„Program Rodzina 500 Plus, obchodzi w tym roku swoje siódme urodziny. Każdego miesiąca świadczenie obejmuje blisko 7 mln dzieci. Od początku funkcjonowania programu do rodzin trafiło już ponad 220 mld zł. To potężne wsparcie finansowe” – zaznaczyła minister.

 

Jak wskazała, rząd systemowo wspiera rodziny, kontynuując nie tylko dotychczas realizowane programy takie jak 500 plus czy Dobry Start, ale wprowadza też nowe narzędzia pomocowe.

 

„W ubiegłym roku ruszył Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, a kilka dni temu ogłosiliśmy nową odsłonę programu Maluch Plus z dużo większym budżetem – 5,5 mld zł. W odróżnieniu do naszych poprzedników troszczymy się o wszystkie rodziny w Polsce” – dodała minister Maląg.

 

500 plus przysługuje na każde dziecko do ukończenia przez nie 18 lat, niezależnie od osiąganych dochodów.

 

O świadczenie mogą się starać zamieszkali w Polsce obywatele UE, a także pozostali cudzoziemcy, o ile mają legalny pobytu w Polsce wraz z dostępem do polskiego rynku pracy. Do wniosku powinni dołączyć dokument potwierdzający legalność pobytu w Polsce wraz z dostępem do rynku pracy, np. kartę pobytu z adnotacją „dostęp do rynku pracy”.

 

Świadczenie przysługuje również Ukraińcom, którzy przybyli do Polski po 23 lutym 2022 r. w związku z działaniami wojennymi i uzyskali legalny pobyt w Polsce na podstawie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa.

 

Wniosek o świadczenie powinni złożyć na specjalnie przygotowanym w języku ukraińskim formularzu SW-U. Wniosek ten można złożyć poprzez PUE ZUS, portal Emp@tia lub bankowość elektroniczną.

 

Osobie, która złoży poprawnie wypełniony wniosek do 30 kwietnia 2023 r., ZUS wypłaci świadczenie do 30 czerwca 2023 r.(PAP)

 

Autorka: Karolina Kropiwiec

 

kkr/ joz/

Sondaż: 47,6 proc., badanych uważa, że z Tuskiem w roli premiera Polakom będzie się żyło gorzej

0

47,6 proc., badanych uważa, że jeśli na czele rządu stanie Donald Tusk, Polakom będzie żyło się gorzej; przeciwnego zdania jest 32,4 proc. badanych – wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.

W najnowszym sondażu dla Wirtualnej Polski pracownia United Surveys zapytała: „Czy Polakom będzie żyło się lepiej czy gorzej, jeśli do władzy dojdzie opozycja i premierem zostanie Donald Tusk?”.

 

32,4 proc. respondentów oceniło, że z Donaldem Tuskiem w roli premiera Polakom będzie się żyło lepiej (12,2 proc. respondentów wskazało, że „zdecydowanie lepiej”, a 20,2 proc. – „raczej lepiej”).

 

Znacznie więcej ankietowanych, bo 47,6 proc., odpowiedziało, że jeśli na czele rządu stanie Donald Tusk, Polakom będzie żyło się gorzej (18,4 proc. uważa, że będzie „raczej gorzej”, a 29,2 proc. – „zdecydowanie gorzej”). Z kolei co piąty ankietowany (20 proc.) nie ma zdania w tej sprawie.

 

Wśród wyborców PiS aż 99 proc. ankietowanych stwierdza, że Polakom z premierem Donaldem Tuskiem będzie gorzej, a tylko 1 proc. jest niezdecydowanych w tej kwestii.

 

Ponad połowa wyborców opozycji (57 proc.) uważa, że z Donaldem Tuskiem na czele rządu będzie lepiej, natomiast przeciwnego zdania jest 16 proc. zwolenników partii opozycyjnych. 27 proc. sympatyków opozycji, czyli co czwarty ankietowany, nie wie, jaką wskazać odpowiedź.

 

Wśród wyborców niezdecydowanych zdania są podzielone. Niewiele mniej, niż co piąty niezdecydowany wyborca (23 proc.) uważa, że z Donaldem Tuskiem jako premierem może być lepiej. Przeciwnego zdania jest 45 proc. niezdecydowanych wyborców. 32 proc. niezdecydowanych nie wie, jaką wskazać odpowiedź.

 

Sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski został przeprowadzony w dniach 20-22 stycznia 2023 roku metodą CAWI & CATI 50/50 na reprezentatywnej grupie tysiąca Polaków. (PAP)

 

dka/ agz/

Lori Lightfoot zapewnia: Nawet po wyczerpaniu federalnych funduszy covidowych Chicago jest bezpieczne

0

Burmistrz Lori Lightfoot zapewnia, że finansowa przyszłość Chicago po wykorzystaniu federalnych funduszy pandemicznych będzie bezpieczna. Ubiegająca się o reelekcję Ligtfoot wygłosiła w piątek przemówienie w City Club of Chicago.

 

Tematem przewodnim jej wystąpienia była sytuacja ekonomiczna miasta. Wbrew twierdzeniom jej przeciwników w wyborach na burmistrza powiedziała, że Chicago jest na dobrej drodze. Dodała, że jej administracja poczyniła odpowiednie kroki łącznie z inwestycjami w całym mieście by po wyczerpaniu funduszy federalnych przyznanych w związku z koronawirusem nie pojawiły się problemy finansowe.

„Federalne pieniądze skończą się, kiedy się skończą, ale będziemy kontynuować nasze działania ze względu na fundusze, które mamy z naszych zasobów, aby upewnić się, że odbudowa naszego miasta jest tak silna, jak to możliwe” – powiedział Lightfoot.

Burmistrz odniosła się także do kwestii funduszu emerytalnego pracowników miejskich. Przyznała, że konieczne są pewne zmiany by zapewnić ciągłość wypłacania świadczeń.

 

BK

Leyen wezwała do konsekwentnego przechodzenia na energię odnawialną: Nie ma powrotu do uzależnienia energetycznego od Rosji

0

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wezwała do konsekwentnego przechodzenia na energię odnawialną. „W żadnym wypadku nie może być powrotu do uzależnienia od rosyjskich paliw kopalnych” – powiedziała w sobotę w Duesseldorfie.

„To jest zadanie pokoleniowe, któremu musimy sprostać” – mówiła von der Leyen, cytowana przez agencję dpa.

 

Szef Kremla Władimir Putin nie docenił zarówno oporu i odwagi Ukraińców, jak i spójności Europejczyków. „Putin spodziewał się, że może nas szantażować naszą zależnością od ropy, węgla i gazu z Rosji” – powiedziała von der Leyen na spotkaniu partii CDU Nadrenii Północnej-Westfalii w Duesseldorfie. Dzięki dostawom energii z wielu innych krajów do Niemiec ta kalkulacja się nie sprawdziła.

 

Uprzemysłowiony kraj związkowy Nadrenia Północna-Westfalia ma wszelkie warunki, aby wyjść silniejszym z tej transformacji w czyste technologie – powiedziała von der Leyen. Walka ze zmianami klimatycznymi nie powinna jednak odbywać się kosztem gospodarki – podkreśliła polityk CDU.

 

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)

Ktoś postrzelił dziecko w samochodzie

0

Trzylatek został postrzelony w chicagowskiej dzielnicy Back of the Yards. Ranny został także 52-letni mężczyzna.

 

Policja podała, że około 2 nad ranem w sobotę mężczyzna zaparkował samochód przy 5400 South Damen Avenue. Nagle z przejeżdżającego zielonego SUV padły strzały. Mężczyzna zdołał dojechać do Holy Cross Hospital gdzie udzielono im pomocy.

Dziecko jak i 52-latek odnieśli niegroźne obrażenia. Stan ich lekarze określili jako dobry. Trwają poszukiwania sprawcy strzelaniny.

 

BK

Australia/ Władze poszukują zagubionej maleńkiej kapsułki, która zawiera niebezpieczny radioaktywny materiał

0

Władze Australii Zachodniej poszukują niewielkiej, ale potencjalnie śmiercionośnej kapsułki, zawierającej radioaktywny materiał. Kapsułka zaginęła podczas transportu z kopalni na północy stanu do oddalonego o 1400 kilometrów magazynu w mieście Perth – poinformowały australijskie władze, które cytuje agencja AP.

Służby ratunkowe podały, że sytuację utrudnia im brak odpowiedniego sprzętu i wezwały Commonwealth (Brytyjska Wspólnota Narodów – PAP) oraz inne państwa do udzielenia pomocy.

 

Departament Straży Pożarnej i Służb Ratowniczych rozmieścił zespoły poszukiwawcze z ręcznymi urządzeniami do wykrywania promieniowania.

 

Kapsułka ma wymiary 8 milimetrów na 6 milimetrów.

 

Uważa się, że pojemnik spadł z ciężarówki w czasie 1400-kilometrowej podróży z kopalni Rio Tinto w Newman do przedmieścia Perth.

 

„Używamy detektorów promieniowania, aby zlokalizować promienie gamma” – powiedział nadinspektor Darryl Ray i dodał: „to, czego nie robimy, to próba znalezienia maleńkiego urządzenia za pomocą wzroku”.

 

AP zaznacza, że władze wykorzystywały również dane GPS ciężarówki, aby określić dokładną trasę, jaką pokonał kierowca i gdzie się zatrzymał po opuszczeniu kopalni w dniu lub około 10 stycznia. Istnieją obawy, że kapsułka mogła już utknąć w oponie innego pojazdu i znajduje się setki kilometrów od obszaru poszukiwań.

 

Główny inspektor zdrowia Andrew Robertson bronił decyzji rządu Australii Zachodniej, aby zaczekać dwa dni na poinformowanie opinii publicznej w piątek, twierdząc, że kopalnia i magazyn musiały zostać przeszukane, a trasa potwierdzona. Powiedział, że kapsułka została zapakowana zgodnie z zasadami transportu i przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa radioaktywnego.

 

Policja ustaliła, że zdarzenie było wypadkiem. Władze wykluczyły kradzież w magazynie przed otwarciem skrzyni zawierającej urządzenie z kapsułką, które nastąpiło w środę.

 

Mały srebrny cylinder zawiera cez 137 powszechnie stosowany w miernikach promieniowania. Kontakt z substancją może spowodować uszkodzenia skóry, oparzenia i chorobę popromienną, w tym również może mieć negatywny wpływ na układ odpornościowy i pokarmowy. Długotrwałe narażenie może również spowodować raka. (PAP)

 

mma/ tebe/

Stephen King wzywa Rosję do zaprzestania wojny na Ukrainie i zapowiada, że nie będzie podpisywał kontraktów z rosyjskimi wydawnictwami

0

Amerykański pisarz Stephen King wezwał Rosję do zaprzestania wojny na Ukrainie i bombardowania ludności cywilnej. Zapowiedział też, że nie będzie już podpisywał kontraktów z rosyjskimi wydawnictwami.

„Na miłość boską, Rosjo, przerwij tę bezsensowną wojnę na Ukrainie. Przestańcie bombardować nieuzbrojonych cywilów. Putin musi ustąpić” – napisał autor powieści grozy w piątek na Twitterze.

 

King od początku rosyjskiej inwazji jednoznacznie solidaryzuje się z Ukrainą. Na początku konfliktu umieścił wpis na Twitterze, w którym napisał: „zazwyczaj nie zamieszczam swoich zdjęć, ale dziś jest wyjątek”. Na fotografii pozuje w swojej bibliotece w koszulce z ukraińską flagą i napisem „I stand with Ukraine” („Murem za Ukrainą”).

 

Kultowy pisarz zadeklarował również, że nie będzie już podpisywał kontraktów z rosyjskimi wydawnictwami. (PAP)

 

mma/ tebe/

Kubacki: Popełniłem błąd przy odbiciu

0

„To nie był fajny skok. Popełniłem błąd przy odbiciu. Przez to za szeroko poszły mi narty i tę jedną mi odciągnęło. Przez to straciłem trochę wysokości” – wyjaśnił w Eurosporcie Dawid Kubacki, 10. w konkursie Pucharu Świata w lotach narciarskich w Bad Mitterndorf.

Kubacki w pierwszej serii skoczył 194,5 m i zajmował dopiero 15. miejsce. W drugiej serii uzyskał 230,5 m, dzięki czemu awansował o pięć pozycji.

 

„Warunki też nie były wybitne, więc z tego co zostało trudno było lecieć. Uciągnąłem ile się dało. Ale ta druga seria była całkiem w porządku” – wyznał 32-latek.

 

Sobotni konkurs wygrał Norweg Halvor Egner Granerud, który wyprzedził Kubackiego w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata.

 

„Konkurencja nie wybacza błędów. To oczywiste. Po turnieju Czterech Skoczni moim skokom czegoś brakowało. Przed lotami znaleźliśmy co. Nie jest to łatwe do wprowadzenia, ale pojedyncze skoki pokazują, że poprawiam się” – wytłumaczył.

 

W niedzielę o godzinie 14.15 rozpocznie się drugi konkurs indywidualny w Bad Mitterndorf.(PAP)

 

mg/ krys/

Katowice/ Śledczy rozpoczęli ograniczone oględziny zniszczonego w wybuchu budynku

0

Prokurator i biegły z zakresu budownictwa oraz instalacji gazowych rozpoczęli w sobotę oględziny budynku w katowickiej dzielnicy Szopienice, zniszczonego w piątkowym wybuchu. Ze względu na stan obiektu i zagrożenie zawaleniem czynności te są ograniczone – wynika z informacji prokuratury.

Do wybuchu – najprawdopodobniej gazu – doszło w piątek ok. 8.30 rano. Początkowo wydawało się, że siedem osób, które przebywały w probostwie parafii ewangelicko-augsburskiej w chwili eksplozji, wyszło z katastrofy cało, niektóre z obrażeniami niezagrażającymi życiu. Potem okazało się, że mieszkały tam jeszcze dwie osoby: matka i córka, które rocznikowo miały 69 i 41 lat; ich ciała odnaleziono w gruzowisku po południu.

 

Śledztwo w sprawie wybuchu i zawalenia się budynku plebanii kościoła ewangelicko-augsburskiego wszczęła jeszcze w piątek Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Tego dnia przesłuchani zostali pierwsi świadkowie. Zabezpieczono monitoring z miejsca katastrofy, przeprowadzono oględziny uszkodzonych samochodów.

 

Od godzin porannych w piątek na miejscu zdarzenia był prokurator; został tam skierowany także biegły z zakresu budownictwa oraz instalacji elektrycznych i gazowych. Jak sygnalizowano, po zakończeniu akcji ratunkowej i pozytywnej decyzji inspektora nadzoru budowlanego ws. możliwości wykonania czynności, miały zostać przeprowadzone oględziny miejsca katastrofy.

 

Strażacy zakończyli czynności w miejscu katastrofy w piątek po godz. 21 – wtedy zakończyło się przebieranie gruzowiska, aby potwierdzić, że nie ma już w nim nikogo. Teren następnie przekazano policji. W sobotę od rana na miejscu pracował nadzór budowlany.

 

Jak przekazała PAP w sobotę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek, inspektorzy nadzoru zgodzili się na ograniczony zakres czynności śledczych – ze względu na kwestie bezpieczeństwa.

 

„Prokurator rozpoczął oględziny miejsca zdarzenia, ale ponieważ nie mamy zgody inspektora nadzoru budowlanego na wejście na teren samego budynku, ze względu na stan techniczny – zagrożenie zawaleniem – te oględziny są ograniczone do miejsc, w których jest to możliwe. Oględziny prowadzone są przez prokuratora z udziałem biegłego” – zasygnalizowała prok. Zawada-Dybek.

 

Z tych względów trudno przesądzać, jak długo i w jakiej formie będą trwały konieczne oględziny. Równolegle natomiast trwają przesłuchania świadków; przesłuchano już m.in. osoby pokrzywdzone ze zniszczonego budynku (poza rannym przebywającym w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich).

 

Zakończono też oględziny uszkodzeń w okolicznych budynkach i zniszczeń samochodów. Sekcje zwłok ofiar katastrofy odbędą się w najbliższych dniach, nie wcześniej, niż w poniedziałek. „Co do ustaleń, jest za wcześnie, by cokolwiek mówić, musimy przeprowadzić niezbędne czynności, a ze względu na ich zakres na pewno będzie to śledztwo czasochłonne” – zasygnalizowała prok. Zawada-Dybek.

 

Rzeczniczka katowickiego magistratu Sandra Hajduk przekazała PAP, że spośród mieszkańców zniszczonego budynku dwie osoby zdecydowały się skorzystać z oferty miasta, dotyczącej zamieszkania oraz wyżywienia – pozostali wybrali miejsca u swoich bliskich.

 

Dzieci i młodzież z dwóch uszkodzonych szkół, mieszczących się naprzeciw zniszczonego probostwa (to specjalna szkoła podstawowa, gdzie uczy się ok. 30 uczniów i technikum spożywcze z ok. 100 uczniami), w poniedziałek rozpoczną naukę zdalnie. Okoliczne szkoły jeszcze w piątek zaczęły przygotowywać ofertę miejsc dla tych uczniów; w poniedziałek dyrektorzy mają wybierać najlepsze możliwości kontynuowania przez nich nauki.

 

Jeszcze w piątek technicy z Katowickiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej rozpoczęli zabezpieczanie zniszczonych okien szkół – doraźnie, płytami drewnopodobnymi. Jak sygnalizowali specjaliści budownictwa, w obu budynkach potrzebne będą remonty: w przypadku szkoły specjalnej, prócz okien, uszkodzone zostało poszycie dachu.

 

W szpitalach pozostają cztery osoby: mężczyzna w stabilnym stanie przebywający w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, dwie dziewczynki – siostry w wieku 3 i 5 lat – leczone w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, a także ich mama. Dzieci mają obrażenia kończyn, głowy i lekkie poparzenia. Również obrażenia ich mamy nie są bardzo poważne.

 

Trzy inne osoby, które były w budynku w momencie eksplozji, nie wymagały hospitalizacji. Jedna z nich miała uraz ortopedyczny, ale opuściła szpital na własną prośbę. Proboszcza parafii nie było na plebanii w chwili wybuchu. Rodzina wikariusza jest w szpitalu, ma lekkie obrażenia. Nie ucierpiały rodziny ukraińskie, które również mieszkały w budynku.

 

Ceglany budynek, w którym doszło do wybuchu, zbudowano na przełomie XIX i XX wieku. Był ogrzewany gazem z miejskiej sieci. Gazu używano też do gotowania. Najprawdopodobniej to wybuch gazu był przyczyną piątkowej katastrofy. Frontowa część trzypiętrowego domu została całkowicie zniszczona. Cały budynek trzeba będzie rozebrać.

 

Wybuch był tak silny, że w pobliskich domach wyleciały szyby, a nawet całe okna. Najmocniej ucierpiały specjalna szkoła podstawowa i technikum spożywcze; w okolicznych budynkach mieszkalnych i lokalach usługowych uszkodzone były pojedyncze szyby.

 

W sobotę na miejscu stawiano bariery, aby odgrodzić zniszczony budynek probostwa. Ul. Bednorza pozostaje zamknięta dla ruchu, od ronda w centrum Szopienic , łączącego ją z ul. Lwowską, do skrzyżowania z ul. Roździeńską. Kursujące tamtędy na co dzień autobusy jeżdżą objazdami. (PAP)

 

autor: Mateusz Babak

 

mtb/ akub/

Tatry/ Mija 20 lat od tragicznej lawiny; zginęło wówczas siedmiu licealistów i opiekun

0

20 lat temu, 28 stycznia 2003 r. potężna lawina śnieżna schodząca ze zbocza Rysów w Tatrach, porwała grupę licealistów z Tychów. Lawina przysypała dziewięciu uczestników wycieczki; tylko jedna osoba przeżyła.

Lawina, która zeszła 20 lat temu to najtragiczniejsze zdarzenie w historii tatrzańskiej turystyki. Zwały śniegu porwały pod Rysami wycieczkę z Uczniowskiego Klubu Sportowego „Pion”, działającego przy I Liceum Ogólnokształcącym w Tychach. Trzynaścioro osób, w tym dwoje dorosłych opiekunów, mimo obowiązującego wówczas drugiego stopnia zagrożenia lawinowego, podjęło ryzyko wejścia na największy w Polsce szczyt – Rysy liczący 2503 m n.p.m.

 

Po tragedii ratownicy TOPR ocenili, że lawina została najprawdopodobniej wyzwolona przez samych turystów pod wierzchołkiem Rysów. Zwały śniegu porwały dziewięciu uczestników wycieczki. Masy spadającego śniegu były tak ogromne, że czoło lawiny załamało lód na Czarnym Stawie i pogrzebało w nim większość ofiar.

 

W dniu tragedii ratownicy TOPR zdołali odkopać spod lawiny zaledwie troje turystów: martwego 21-latka oraz dwoje rannych licealistów – dziewczynę i chłopaka, który nie odzyskawszy przytomności, zmarł w szpitalu. Nie udało się wówczas odnaleźć sześciu pozostałych pod śniegiem osób: 37-letniego opiekuna grupy oraz pięciorga licealistów w wieku 17-18 lat.

 

Dopiero 13 maja tego roku, kiedy odtajały wody Czarnego Stawu, odnaleziono tam zwłoki 17-latka, a 5 czerwca z wody wyłowiono ciało następnego licealisty. 7 czerwca płetwonurkowie odnaleźli w stawie zwłoki dziewczyny i chłopaka. Dzień później wyłowiono z wody zwłoki opiekuna grupy.

 

Sprawa trafiła do sądu. W kwietniu 2006 r. Sąd Okręgowy w Katowicach skazał drugiego opiekuna wycieczki tyskich licealistów, nauczyciela geografii Mirosława Sz., na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Podczas procesu Sz. przyznał się do popełnienia błędów podczas organizacji wyprawy, których konsekwencją była śmierć ośmiorga jej uczestników. W uzasadnieniu wyroku skład sędziowski podkreślił, że Mirosław Sz. jako kierownik wycieczki dopuścił się wielu zaniedbań i w ten sposób nieumyślnie sprowadził niebezpieczeństwo zagrożenia zdrowia i życia jej uczestników.

 

W 2010 r. powstał film „Cisza” w reżyserii Sławomira Pstronga opowiadający o tragedii tyskich licealistów. (PAP)

 

autor: Szymon Bafia

 

szb/ akub/

Nowy dyrektor FBI w Chicago zapowiada dalszą walkę z korupcją

0

„FBI w Chicago nadal będzie tropić korupcję publiczną i przestępstwa z użyciem przemocy. Zapobieganie atakom terrorystycznym pozostanie jednak naszym priorytetem” – powiedział nowy dyrektor Federalnego Biura Śledczego (FBI) w Chicago, Robert Wheeler.

 

Jego poprzednik, Emmerson Buie przeszedł na emeryturę w sierpniu 2022 roku. Wheeler, który posługuje się pseudonimem „Wes”, będzie nadzorował w Chicago około tysiąc agentów i pracowników w czwartym co do wielkości wydziale FBI po Nowym Jorku, Los Angles i Waszyngtonie.

Wheeler pracuje w FBI od ponad dwóch dekad. Zaczynał w oddziale Sherman, w Teksasie, w biurze w Dallas. Służył też w ochronie prokuratora generalnego USA. Pod koniec 2009 roku wyjechał na kilka miesięcy do Kabulu w Afganistanie, gdzie jako członek Major Crimes Task Force pracował nad sprawami porwań.

Ostatnio pełnił funkcję szefa personelu asystenta dyrektora wykonawczego oddziału ds. przestępczości, cyberprzestępczości, reagowania i usług w siedzibie FBI w Waszyngtonie. Zaznaczył, że właśnie cyberprzestępczość staję się coraz groźniejszym narzędziem przestępców, którzy mogą unieruchomić nie tylko prywatne firmy ale także instytucje rządowe.

 

BK

Nadkomisarz Brown zaapelował o spokój w związku z publikacją nagrania z Memphis (VIDEO)

0

Nadkomisarz departamentu policji Chicago David Brown złożył w piątek kondolencje w związku ze śmiercią Tyre Nicholsa.  Zrobił to po opublikowaniu materiału z pobicia mężczyzny przez policję w Memphis.

 

Brown zaapelował o spokój w Chicago. 7 stycznia 29-letni Nichols został zatrzymany przez funkcjonariuszy za rzekome złamanie przepisów drogowych. Na nagraniach opublikowanych z policyjnych kamer umieszczonych na mundurach widać, jak funkcjonariusze wyciągają z samochodu mężczyznę i przyciskają go do ziemi.

29-latek początkowo nie stawiał oporu potem jednak uciekł. Kiedy policjanci go złapali zaczęli go bić i kopać po głowie, porazili go też paralizatorem elektrycznym. Słychać jak leżący na ziemi Tyre Nichols wzywa swoją matkę. W krytycznym stanie trafił do szpitala, gdzie zmarł 3 dni później.

Pięciu policjantom, którzy go zatrzymali postawiono zarzuty w tym morderstwa drugiego stopnia. Sprawa wywołała oburzenie w całych USA, które przerodziło się w protesty. David Brown obawiając się zamieszek w Chicago zwrócił się o uszanowanie pamięci 29-latka i jego rodziny pozostającej w żałobie. „Wyrażajmy swoje emocje w sposób pokojowy i bezpieczni. Funkcjonariusze departamentu z Memphis zostaną pociągnięci pociągani do odpowiedzialności przez wymiar sprawiedliwości” – dodał Brown.

W piątek po południu w całym kraju w tym w Chicago odbyły się protesty przeciw brutalności policji. Burmistrz Chicago Lori Lightfoot wydała oświadczenie, w którym także wezwała do pokojowych demonstracji.

BK

Śliska nawierzchnia powodem karambolu na I-94 (VIDEO)

0

Co najmniej 27 osób zostało rannych w wypadku do jakiego doszło w piątek około 1:45 po południu na autostradzie I-94 w pobliżu Kenosha na granicy Illinois i Wisconsin. Przy Russel Road zderzyło się blisko 70 samochodów.

 

Powodem kolizji były trudne warunki drogowe. Padający śnieg, który szybko zamarzał spowodował, że nawierzchnia była śliska i pojawił się na niej lód. Policja stanowa Wisconsin wstrzymała ruch na tym odcinku a samochody przekierowano na Route 173 i Russell Road.

Do kolejnego wypadku doszło około 2 po południu na I-39/90 w powiecie Rock w Wisconsin między Beloit i Janesville. Zderzyło się tam blisko 50 samochodów. Wstrzymano ruch w obydwu kierunkach. Policja zaapelowała do kierowców o ostrożność i w miarę możliwości rezygnację z podróży ze względu na zimowe warunki.

Kolejne opady śniegu synoptycy zapowiadają na sobotę i niedzielę. Ostrzeżenie wydano dla metropolii chicagowskiej a także następujących powiatów w Illinois: Cook, DuPage, Kane, DeKalb, Lake, McHenry i Boone. Obowiązuje ono od soboty od 9 rano do niedzieli do 3 rano. Lokalnie może spaść od 3 do 6 cali śniegu.

 

BK

Amerykański generał przewiduje wojnę z Chinami w 2025 roku

Czterogwiazdkowy generał Sił Powietrznych armii USA Mike Minihan ostrzegł w memorandum wysłanym w piątek do oficerów, że do wojny między Chinami a Stanami Zjednoczonymi może dojść już w 2025 roku. Amerykański wojskowy zwraca uwagę, że w tym czasie zarówno USA jak i Tajwan będą w roku wyborczym, z czego mogą zrobić użytek Chiny i wykorzystać moment rozproszenia, aby rozprawić się z wyspą. „Bezlitosna śmiertelność liczy się najbardziej. Celuj w głowę” – napisał w liście do oficerów.

 

„Mam nadzieję, że się mylę. Moje przeczucie mówi mi, że będziemy walczyć w 2025 roku” – napisał gen. Minihan w notatce wysłanej do oficerów, którą cytuje amerykański portal NBC.

 

Minihan stwierdził w notatce, że ponieważ zarówno Tajwan, jak i Stany Zjednoczone będą miały wybory prezydenckie w 2024 roku, USA będą „rozproszone”, a chiński prezydent Xi Jinping będzie miał możliwość dokonania agresywnego ruchu na Tajwanie.

 

Jak zaznacza NBC, notatka jest skierowana do wszystkich dowódców oddziałów powietrznych w Air Mobility Command(AMC) i innych dowódców operacyjnych Sił Powietrznych, i nakazuje im do 28 lutego zgłosić wszystkie znaczące wysiłki w celu przygotowania się do walki z Chinami.

 

„Bezlitosna śmiertelność liczy się najbardziej. Celuj w głowę” – pisze w liście do oficerów amerykański generał.

 

Po publikacji przez NBC artykułu informującego o liście generała Minihana urzędnik Departamentu Obrony przekazał: „te komentarze nie są reprezentatywne dla poglądów departamentu na temat Chin”.

 

Z kolei rzecznik AMC potwierdził prawdziwość notatki: „Jest to autentyczna wewnętrzna notatka generała Minihana skierowana do podległych mu zespołów dowódczych. Jego rozkaz opiera się na zeszłorocznych fundamentalnych wysiłkach Air Mobility Command, aby przygotować wojsko do przyszłego konfliktu, jeżeli odstraszanie zawiedzie”.

 

NBC przypomina, że w marcu 2021 roku adm. Philip Davidson, ówczesny dowódca amerykańskiego Dowództwa Indo-Pacyfiku, powiedział na przesłuchaniu senackiej Komisji Służb Zbrojnych, że „Tajwan jest wyraźnie jedną z ambicji (Chin)”.

 

Chiny uważają Tajwan za swoją zbuntowaną prowincję i systematycznie nasilają presję militarną, polityczną i gospodarczą, aby podkreślić swoje roszczenia do tej wyspy.(PAP)

 

mma/ tebe/

Mąż Kamali Harris zwiedził Fabrykę Schindlera w Krakowie

Douglas Emhoff, mąż wiceprezydent USA Kamali Harris, zwiedził w sobotę Fabrykę Emalia Oskara Schindlera w Krakowie i wpisał się do księgi pamiątkowej. Jak powiedział dziennikarzom, jest to emocjonująca dla niego wizyta i nie zapomni jej.

 

W Fabryce Schindlera działa muzeum, a w czasach II wojny światowej było to miejsce, w którym niemiecki przemysłowiec zatrudniał ratowanych przez siebie Żydów. Dzięki Schindlerowi ocalało ponad 1 tys. osób. Wojenna historia fabryki i jej ówczesnego właściciela jest znana za sprawą filmu Stevena Spielberga „Lista Schindlera”.

 

Emhoff jest wysłannikiem administracji prezydenta Joe Bidena i wiceprezydent Kamali Harris w zakresie zwalczania antysemityzmu na świecie i wspierania pamięci o Holokauście.

 

Po zwiedzeniu Fabryki Schindlera wpisał się do księgi pamiątkowej. Jak powiedział dziennikarzom, to emocjonująca dla niego wizyta, nie zapomni jej. Wspominał piątkowy udział w obchodach wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. „Trudno zrozumieć, co się tam stało – to zło, masowy mord” – mówił drugi dżentelmen. Jak zaznaczył, nigdy nie zapomni swojej wizyty w Oświęcimiu i to doświadczenie pomoże mu kontynuować pracę w administracji prezydenta i wiceprezydenta USA, prace na rzecz walki z antysemityzmem i hejtem.

 

W Fabryce Schindlera drugiego dżentelmena przywitali dyrektor Muzeum Krakowa, którego oddziałem jest Fabryka Schindlera oraz wiceprezydent Krakowa Bogusław Kośmider. W zwiedzaniu towarzyszył mu m.in. ambasador USA w Polsce Marek Brzezinski.

 

W programie sobotniej wizyty są jeszcze inne placówki w Krakowie. W niedzielę Emhoff pojedzie do Gorlic, skąd pochodzą jego przodkowie. Potem uda się do Berlina.

 

Fabryka Emalia Oskara Schindlera jako placówka muzealna, oddział Muzeum Krakowa, działa od 2010 r. Instytucja organizuje wystawy, spotkania, zajęcia edukacyjne. Ekspozycja stała „Kraków – czas okupacji 1939–1945” jest niezmienna od dnia otwarcia. Jej motto, jak i całego oddziału, to „Fabryka pamięci”. W 2010 r. dyrektor Muzeum Krakowa Michał Niezabitowski, zapraszając do obejrzenia wystawy, podkreślił, że ten nowy oddział muzeum „jest potrzebny miastu, Polsce i światu”. „Świat składa się z historii i my chcieliśmy do tego dodać naszą historię” – powiedział.

 

Fabrykę Schindlera przed pandemią rocznie odwiedzało blisko 400 tys. osób. 70 proc. gości to byli turyści zagraniczni, głównie z największych krajów Unii Europejskiej. W ostatnim roku miejsce zwiedziło ok. 280 tys. osób. Po pandemii muzeum zwiedza więcej Polaków, a goście z zagranicy stanowią 53 proc. Po brexicie zmniejszyła się też liczba turystów z Wielkiej Brytanii.

 

W marcu placówka, wraz z Apteką pod Orłem (dziś muzeum, w czasie II wojny światowej jedyna apteka w getcie żydowskim) planuje zorganizować obchody 80. rocznicy likwidacji getta w Krakowie.

 

Fabrykę naczyń emaliowanych „Rekord” na krakowskim Zabłociu założyli w 1937 r. żydowscy przedsiębiorcy Michał Gutman z Będzina, Izraela Kohn z krakowskiego Kazimierza i Wolf Luzer Glajtmana z Olkusza. W związku z pogarszającą się sytuacją finansową w czerwcu 1939 r. firma zgłosiła wniosek o upadłość.

 

6 września 1939 r. Niemcy wkroczyli do Krakowa. Prawdopodobnie w tych dniach przybył tu również Oskar Schindler, członek NSDAP i agent niemieckiego wywiadu wojskowego – Abwehry. Wydzierżawił i przejął fabrykę, zmienił jej nazwę na Niemiecka Fabryka Wyrobów Emaliowanych – Deutsche Emailwarenfabrik (DEF).

 

Schindler rozbudował zakład według planów przygotowanych jeszcze przez byłych udziałowców „Rekordu”.

 

W zakładzie produkowano naczynia emaliowane, ale i – aby firma mogła się utrzymać – menażki, łuski i zapalniki dla niemieckiej armii.

 

Początkowo w fabryce w większości pracowali Polacy, z czasem wzrosła liczba Żydów – były to osoby, które Schindler uratował przed eksterminacją. Liczba pracowników żydowskich wzrosła z ponad 100 w 1940 r. do około 1,1 tys. w 1944 r. (suma pracowników z trzech okolicznych zakładów, skoszarowanych w podobozie przy DEF).

 

Kiedy istniało getto, pracowników żydowskich doprowadzano do fabryki pod eskortą straży przemysłowej. Po likwidacji getta w 1943 r. ocalałych Żydów przeniesiono do obozu pracy Plaszow. Schindler wystarał się wówczas o pozwolenie na utworzenie podobozu obozu Plaszow na zakupionej przez siebie parceli, przylegającej do DEF. Skoszarowano tam pracowników Emalii i trzech sąsiednich firm produkujących na potrzeby armii niemieckiej. Warunki tu były lepsze niż w obozie Plaszow. Fabrykę oraz podobóz regularnie kontrolowali Niemcy.

 

W związku ze zbliżającym się frontem wschodnim Niemcy likwidowali obozy. Schindler wstrzymał produkcję na Zabłociu i ewakuował fabrykę, wraz z jej pracownikami, do Brunnlitz w Czechach. Ok. 1,2 tys. osób pracowało tam do 8 maja 1945 r.(PAP)

 

autor: Beata Kołodziej

 

bko/ mark/