Jeszcze kilkanaście miesięcy temu schroniska dla migrantów w Teksasie każdego dnia przyjmowały dziennie setki, a w szczytowych momentach nawet tysiące osób, ubiegających się o azyl w Stanach Zjednoczonych. Dziś ośrodki te świecą pustkami.
Zaostrzenie polityki migracyjnej USA już od pierwszego dnia urzędowania prezydenta Donalda Trumpa spowodowało, że migranci już tak chętnie nie przybywają do Stanów Zjednoczonych – zwłaszcza przez Teksas.
W ośrodku prowadzonym przez Catholic Charities w McAllen w Teksasie jeszcze w styczniu przebywało przeszło 3 tys. osób. W lutym ich liczba nie przekracza 350 osób. Dziennie pojawia się tutaj średnio 12 nowych migrantów.
Podobną tendencję widać w El Paso. Sieć schronisk Annunciation House gości obecnie zaledwie 40 osób. Jeszcze rok temu Annunciation House przyjmował od 250 do 350 migrantów dziennie. Na ten moment działają tylko cztery z dwudziestu placówek, prowadzonych przez tę organizację w Teksasie.
Nawet jeśli istniałoby zapotrzebowanie na zakwaterowanie migrantów, wiele schronisk nie mogłoby go zaoferować, gdyż zostały w ostatnim czasie zamknięte. Odcięcie finansowania federalnego (Shelter and Services Program ) dla takich ośrodków spowodowało redukcje pracowników, a w konsekwencji zaprzestanie działania m.in. Migrant Resource Center w San Antonio oraz Casa del Sagrado Corazon w El Paso.
Pomimo problemów finansowych wiele placówek deklaruje, że będzie działać dalej, jeżeli zajdzie taka potrzeba.
Red. JŁ