Dwunastu organizatorów marszu skrajnej prawicy „Unite the Right” w Charlottesville w 2017 r. zostało we wtorek skazanych w procesie cywilnym na wypłatę łącznie ponad 25 mln dolarów odszkodowań ofiarom starć podczas marszu.
Ława przysięgłych sądu w Charlottesville orzekła, że organizatorzy oraz ich organizacje są odpowiedzialne za zmowę w celu zastraszania, nękania lub użycia przemocy w świetle prawa stanu Wirginia, a także za szereg innych przestępstw. Odszkodowania o łącznej kwocie 25 mln dolarów muszą wypłacić zarówno organizatorzy marszu,jak i pięć współpracujących z nimi organizacji.
Jednocześnie ławnicy nie zdołali podjąć jednogłośnej decyzji w kwestii winy pozwanych związanej z federalną „ustawą o Ku Klux Klanie”, zakazującej zmowy w celu użycia przemocy na tle rasowym lub etnicznym.
Podczas szeroko komentowanego w USA procesu liderzy marszu, w tym Richard Spencer, Chris Cantwell i Jason Kessler, nie ukrywali swoich neonazistowskich i rasistowskich poglądów, pytając się nawzajem o „ulubione żarty o Holokauście” i mówiąc o swoich dążeniach do stworzenia jednolitego rasowo państwa.
Ujawniona podczas procesu prywatna korespondencja pozwanych wskazywała też, że uważali organizowany przez siebie marsz – zwołany pod pretekstem obrony pomnika generała Konfederatów Roberta E. Lee – za okazję do bójek z uczestnikami lewicowego kontrprotestu. Przygotowywali się do starć i mówili o chęci „rozwalenia kilku czaszek”. Cantwell mówił ponadto, że miał to być krok ku jego aspiracjom wywołania w Ameryce wojny rasowej. Podczas rozprawy działacze tłumaczyli, że tylko bronili się przed atakami lewicowych aktywistów.
.
Never ever forget Heather Heyer ! 💕She was killed on August 12, 2017 . . . in Charlottesville…
… from one of the "very fine people".— Marko Silberhand (@MarkoSilberhand) November 23, 2021
Proces w Charlottesville był już drugim procesem związanym z marszem z 2017 r. W wyniku procesu karnego w 2019 r. sąd federalny skazał neonazistę Jamesa Fieldsa na dożywocie za przejechanie samochodem uczestniczki kontrmarszu Heather Heyer oraz ranienie ponad 30 osób.
Zakończona we wtorek sprawa została wniesiona przez grupę dziewięciu osób, które odniosły szkody – fizyczne i moralne – podczas ówczesnych wydarzeń.
„Ta sprawa wysyła jasny sygnał: przemoc i nienawiść nie pozostaną bez odpowiedzi. Winni nie unikną odpowiedzialności” – powiedziała po procesie Amy Spitalnick, szefowa organizacji Integrity First for America, która wniosła sprawę przeciwko organizatorom marszu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/wr/