W ostatni weekend duet „poszukiwaczy skarbów” w osobach ojca i syna znalazł list w butelce, wyrzucony na brzeg Padre Island National Seashore w Teksasie.
Markus Hogue i jego 12-letni syn, Gabriel, szukali na plaży muszelek dla mamy Gabriela i jego dziewczyny, Liah. Oprócz wapiennych szkieletów natrafili na coś jeszcze – butelkę, a w środku list.
„Szliśmy i zobaczyliśmy dużo śmieci, a potem zobaczyliśmy butelkę i byliśmy zaskoczeni, kiedy ją podnieśliśmy i zobaczyliśmy tam notatkę” – powiedział Markus.
„[Gabriel] myślał, że jest pełna piasku, a potem zaczęliśmy szukać dalej i zdaliśmy sobie sprawę, że to nie jest angielski – skąd to jest?” – mówił dalej mężczyzna.
Na otwarcie butelki Markus postanowił zaczekać, organizując przedtem ekipę telewizyjną oraz ekspertów, którzy mogliby sprawdzić, skąd przypłynęła wiadomość.
Po rozbiciu butelki Markus rozwinął dwa rulony. Pierwszy była mapa prądów oceanicznych, a drugim list napisany po hiszpańsku do czyjejś córki. Nadawca pisał w liście, jak bardzo ją kocha i „żeby nigdy nie zapomniała”. Z przodu listu znajdował się numer telefonu.
Po nieudanej próbie połączenia do Markusa oddzwoniła kobieta z Colorado Springs w Kolorado, która wyjaśniła, że butelkę wyrzucili do oceanu jej rodzice, którzy w ubiegłym roku brali udział w rejsie wycieczkowym.
Red. JŁ