Ron DeSantis podpisał w czwartek ustawę, która zmniejsza liczbę ławników, wymaganą do wydania wyroku śmierci. Zgodnie z nowymi przepisami o skazaniu na śmierć decyduje opinia co najmniej 8 z 12 ławników.
W wyniku podpisu gubernatora Florydy, w Słonecznym Stanie wyroki śmierci będą mogły być przypieczętowane tylko przez część ławy przysięgłych. W większości stanów, jeśli rozważana jest kara śmierci dla oskarżonego, aby mogła dojść do skutku wymagana jest jednomyślność ławników. W świetle nowych przepisów o przyszłych karach śmierci – orzekanych na Florydzie – zdecyduje tylko 8 z 12 ławników.
Gubernator Ron DeSantis zaczął zabiegać o zniesienie zasady jednomyślności po tym, jak zamachowiec ze szkoły w Parkland – gdzie w 2018 roku doszło do masowej strzelaniny – uniknął kary śmierci i został skazany na dożywocie. Wówczas ławnicy nie byli jednomyślni w kwestii zastosowania najwyższego wymiaru kary.
„Nie możemy być w sytuacji, gdzie jedna osoba może po prostu to udaremnić” – powiedział na początku tego roku, na spotkaniu Stowarzyszenia Szeryfów Florydy.
Nie wszyscy są jednak zwolennikami zniesienia jednomyślności na rzecz orzekania 2/3 składu ławy przysięgłych. Przeciwnikiem nowych przepisów jest m.in. Randolph Bracy, były senator stanowy z Orlando, który w 2017 roku sponsorował ustawę, której zapisy wymagały jednomyślności ławników w czasie wydawania wyroków śmierci.
„Powinno być trudno wysłać kogoś na karę śmierci” – powiedział Bracy dla The New York Times . „Floryda ma najwyższy wskaźnik niesłusznych skazań, jak sądzę, w kraju. Potrzebowaliśmy tego progu, aby upewnić się, że robimy to, co należy”.
Red. JŁ