Ministerstwo Cyfryzacji pozytywnie oceniło powyborcze wnioski obserwatorów OBWE – przekazał PAP resort. NASK zapewnia, że adekwatnie reagowała na polityczne reklamy na Facebooku. To właśnie te reklamy wzbudziły niepokój OBWE; obserwatorzy mieli zastrzeżenia wobec działań NASK w ich sprawie.
W poniedziałek zagraniczni obserwatorzy z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) wydali oświadczenie „o wstępnych ustaleniach i wnioskach”, wysuniętych po niedzielnej drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce. Stwierdzono m.in., że wybory przeprowadzono „profesjonalnie i sprawnie”, a wolność słowa była przestrzegana.
OBWE miała jednak zastrzeżenia, co do działań Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) związanych z reklamami politycznymi na Facebooku, „o niejasnym źródle pochodzenia i finansowania”. Według obserwatorów, reklamy te „promowały Rafała Trzaskowskiego i były wymierzone w Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena”.
Wskazano, że działania NASK ws. reklam wzbudziły „niepokój” obserwatorów, a informowanie opinii publicznej było „opóźnione, niespójne i nieprzejrzyste”.
OBWE podała też, że skuteczność działań ws. dezinformacji „była ograniczona” z powodu „niewystarczającej koordynacji instytucjonalnej, ograniczonego i opóźnionego informowania opinii publicznej o podjętych działaniach oraz niespójnych reakcji platform społecznościowych”.
Biuro prasowe resortu cyfryzacji przekazało PAP, że ministerstwo „pozytywnie ocenia wstępne oświadczenie obserwatorów OBWE”. Dodano, że w ramach prac nad finalnym raportem OBWE, ministerstwo zgłosi „stosowne uwagi i uzupełnienia do elementów, które obecnie wymagają uszczegółowienia”. „Z uwagi na stałą i dobrą współpracę z zespołem obserwatorów OBWE niewskazane jest przekazywanie tych uwag i uzupełnień za pośrednictwem mediów” – wskazało Ministerstwo Cyfryzacji.
Resort w komentarzu udzielonym PAP podkreślił m.in., że OBWE pozytywnie oceniła funkcjonowanie podczas wyborów systemu szybkiego reagowania, działającego w ramach unijnego kodeksu postępowania w zakresie dezinformacji.
NASK pytana przez PAP o ocenę OBWE ws. reklam politycznych na Facebooku, przekazała, że „w całości wypełniła zadanie przewidziane w tym zakresie dla instytucji badawczej”. Wyjaśniano, że do obowiązków NASK w zakresie ochrony procesu wyborczego należało monitorowanie przestrzeni informacyjnej oraz informowanie o wnioskach odpowiednie instytucje.
Dodano, że w sprawie reklam politycznych na Facebooku, 9 maja br. zawiadomiono ABW oraz Ministerstwo Cyfryzacji i „na tym etapie NASK zakończyła swoje zadania”.
Przepisy polskiego prawa nie regulują prowadzenia kampanii przez podmioty trzecie, co jest wbrew standardom międzynarodowym oraz wcześniejszym zaleceniom OBWE – podkreślili obserwatorzy w oświadczeniu. „Kilka takich podmiotów trzecich, w tym organizacje społeczeństwa obywatelskiego prowadzące obserwację wyborów oraz działania mobilizujące wyborców, prowadziło – również w internecie – kampanie wspierającą Rafała Trzaskowskiego, ponosząc przy tym znaczne wydatki” – wskazano.
Wśród przykładów OBWE wymieniła działania Akcji Demokracja, która opłaciła 600 cyfrowych billboardów oraz opublikowała trzy reklamy internetowe, w tym na platformach Meta i Google; opłacenie przez firmę Fat Frogs Media reklam w Google na łączną kwotę 131 tys. zł. Wskazano, że profil na Facebooku „Wiesz Jak Nie Jest” zapłacił 321 tys. 484 zł za 104 reklamy, a „Stół Dorosłych” – 165 tys. 958 zł za 32 reklamy. Z kolei konto na Facebooku „Wybierzmy Przyszłość” zapłaciło 200 tys. zł w okresie od 18 do 24 maja br., a od 24 kwietnia do 28 maja – łącznie 804 tys. zł.
„Do zadań Ośrodka Analizy Dezinformacji w NASK nie należy badanie przepływów finansowych oraz praca operacyjna. To służby są właściwym organem do badania tej sprawy” – wskazała NASK w komentarzu udzielonym PAP. Dodano, że mimo iż nie było to jej obowiązkiem, NASK 14 maja br. poinformowała o części podejrzanych reklam opinię publiczną (chodziło o reklamy na profilach „Wiesz Jak Nie Jest” oraz „Stół Dorosłych”).
„Warty podkreślenia jest wskazany przez obserwatorów OBWE fakt, że zgodnie z obowiązującym prawem, podmioty trzecie prowadzące kampanię nie mogą zostać pociągnięte do odpowiedzialności, nawet w przypadku korzystania z niedozwolonego finansowania ze źródeł zagranicznych” – wskazało z kolei Ministerstwo Cyfryzacji. Resort dodał, że Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) poinformowała obserwatorów, że nałoży grzywny na komitety wyborcze, jeśli zostanie wykryte, iż kampania prowadzona przez podmioty trzecie odbywała się za ich zgodą.
NASK przekazała PAP, że w ramach programu „Parasol wyborczy” przeprowadziła 11 szkoleń m.in. dla komitetów wyborczych, urzędników, pracowników MSZ, organizacji pozarządowych, dziennikarzy i influencerów. Dodano, że do zadań instytucji należało też prowadzenie strony BezpieczneWybory.pl oraz ogólnopolskiej kampanii w telewizji, radiu, prasie i internecie nt. dezinformacji.
NASK podała też, że prowadziła „stały monitoring” infosfery w czasie kampanii wyborczej i ciszy wyborczej oraz przyjmowała zgłoszenia wewnętrzne i zewnętrzne (za pośrednictwem strony BezpieczneWybory.pl oraz mailowo: [email protected]).
Jak wskazało OBWE w raporcie, w okresie od 1 stycznia do 19 maja br., NASK rozpatrzył 2 tys. 921 zgłoszeń dotyczących treści uznanych za niezgodne z zasadami platform społecznościowych oraz z prawem krajowym. Spośród nich 1 tys. 873 uznano za zasadne i przekazano platformom, z czego największy udział (42 proc.) dotyczył Facebooka. 71 proc. wszystkich zgłoszeń odnosiło się do weekendu wyborczego pierwszej tury (16–19 maja). W tym okresie – według OBWE – największą skuteczność wykazał TikTok, który podjął działania wobec 82 proc. zgłoszonych treści, natomiast platforma X miała najniższy wskaźnik reakcji – pozostawiając bez odpowiedzi 96 proc. zgłoszeń. Dodatkowo NASK zgłosił 14 tys. 890 kont – głównie na platformie X – powiązanych z nieautentycznym, skoordynowanym działaniem, oszustwami oraz podszywaniem się pod inne osoby.
OBWE w oświadczeniu zwróciło uwagę na brak sprawozdań i zbiorczych danych ws. przeciwdziałania dezinformacji oraz ingerencji zagranicznej w wybory. Zdaniem obserwatorów było to spowodowane „późnym” wyznaczeniem koordynatora ds. cyfrowych. Obowiązek ten wynika z unijnego Aktu o usługach cyfrowych (Digital Services Act, DSA), zgodnie z którym każde państwo członkowskie musi wyznaczyć organ odpowiedzialny za koordynację współpracy z instytucjami unijnymi, na co czas był do 17 lutego 2024 r.
Rada Ministrów przyjęła uchwałę w tej sprawie 13 maja br., mianując koordynatorem Prezesa UKE. Za wdrożenie DSA odpowiada Ministerstwo Cyfryzacji, które prowadzi działania legislacyjne w tym kierunku, m.in. przez projekt nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.
Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało PAP, że w czerwcu, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, zostanie opublikowany szeroki raport omawiający wszystkie zidentyfikowane przypadki dezinformacji oraz zagranicznych prób ingerencji w proces wyborczy w przestrzeni informacyjnej.
W połowie maja NASK poinformowała w komunikacie o możliwej próbie ingerencji w kampanię wyborczą – chodziło o reklamy polityczne na Facebooku, mogące być finansowane z zagranicy. O sprawie poinformowana została ABW. Według NASK, działania te miały „pozornie” wspierać jednego z kandydatów i dyskredytować innych. „Realizowane przez konta reklamowe kampanie dotyczyły szczególnie Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena” – podano wówczas w komunikacie.
W międzynarodowej obserwacji wyborów prezydenckich w Polsce wzięło udział 42 osób z 24 krajów, w tym 34 ekspertów OBWE i długoterminowych obserwatorów oraz 8 parlamentarzystów i pracowników Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRP).
W poniedziałek rano Państwa Komisja Wyborcza ogłosiła oficjalne wyniki niedzielnego głosowania w wyborach prezydenckich. Popierany przez PiS Karol Nawrocki uzyskał 10 mln 606 tys. 877 głosów (50,89 proc.), zaś kandydat KO Rafał Trzaskowski 10 mln 237 tys. 286 głosów (49,11 proc.).
Monika Blandyna Lewkowicz (PAP)
mbl/ mick/ js/