Ponownie apelujemy o pomoc w złapaniu sprawcy, który oblał żrącym kwasem twarz poszkodowanego, twarz jest wyraźna, więc liczymy na pomoc – poinformowała w czwartek PAP oficer prasowa kaliskiej policji asp. Anna Jaworska-Wojnicz.
Na stronie społecznościowej Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu po raz drugi zamieszczono nagranie, na którym zarejestrowana została już nie tylko sylwetka, ale także twarz napastnika.
Zdjęcie twarzy napastnika – jak powiedział w czwartek PAP pokrzywdzony – widziała jego żona. „Nie znamy go, nigdy go wcześniej nie widzieliśmy” – powiedział.
„Wszystkie osoby, które rozpoznają mężczyznę z nagrania lub posiadają informacje, mogące przyczynić się do ustalenia jego tożsamości proszone są o kontakt z policjantem prowadzącym postępowanie podkom. Łukaszem Kłosem – nr tel. 47 77 51 307 lub 47 77 51 360 (sekretariat Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego). Istotne dla sprawy informacje można również przekazywać pod numer telefonu 47 77 51 900 – czynny całą dobę” – zaapelowano w komunikacie.
Do ataku na 49-latka doszło 18 stycznia na ul. Chopina w Kaliszu. Do pokrzywdzonego, który wychodził ze swojej firmy, podszedł nieznany mu mężczyzna, oblał jego i jego samochód jakąś substancją. Następnie uciekł. Na pomoc mężczyźnie z firmy wybiegli jego pracownicy.
Wezwano policję, pogotowie oraz straż pożarną. Rzecznik prasowy straży pożarnej kpt. Szymon Zieliński powiedział, że na mężczyznę wylano „substancję silnie żrącą o odczynie kwasowym”.
Poparzony 49-latek, ojciec dwuletniego synka, został przewieziony do kaliskiego szpitala. Tam stwierdzono chemiczne poparzenie twarzy drugiego stopnia. Dzień później rannego przetransportowano do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Jak powiedział wówczas pokrzywdzony w rozmowie z PAP, medycy zapowiedzieli liczne operacje twarzy i oczu ze względu na utratę wzroku. „Na razie na jedno oko widzę troszkę, na drugie w ogóle” – powiedział w czwartek PAP.
Mężczyzna codziennie przechodzi zabiegi zrywania martwej skóry o grubości 1 cm z okolic twarzy. „To jest potworny ból nawet przy znieczuleniu. Lekarze powiedzieli mi, że jestem najdzielniejszym pacjentem w ciągu ostatnich 2 lat” – powiedział.
Mężczyzna nadal podtrzymuje, że kwasem oblano go na zlecenie szwagra. Przyczyną ataku ma być konflikt rodzinny wywołany pozwem rozwodowym, złożonym przez siostrę pokrzywdzonego.
„Siostra związała się z człowiekiem, który jest przemocowy wobec niej i córek. Ma założoną +niebieską kartę+, został wyeksmitowany z domu, ale to nie przeszkadza mu w tym, żeby nadal je nękać. Obwinia mnie o rozpad swojego małżeństwa. Pierwsze groźby pod moim adresem wypowiedział w dniu urodzin mojego dziecka” – powiedział.
Mąż siostry pokrzywdzonego usłyszał już zarzut dotyczący kierowania gróźb karalnych, co zagrożone jest karą do 2 lat więzienia. (PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
bak/ lena/