Kamera monitoringu zarejestrowała mężczyznę, który otworzył ogień wewnątrz szpitala w Nowym Jorku. Policja aresztowała sprawcę. Udało się go schwytać dzięki temu, że… wpisał się na listę odwiedzających.
Według Departamentu Policji Nowego Jorku, 25-letni Keber Martinez z Bronxu stoi teraz w obliczu zarzutów usiłowania zabójstwa, lekkomyślnego narażenia na niebezpieczeństwo i posiadania broni palnej.
Policjanci powiedzieli Fox 5 NY, że przed incydentem Martinez zapisał swoje nazwisko w księdze rejestracji w szpitalu na Bronxie.
Do zdarzenia doszło we wtorek w południe. NYPD odpowiedziało na wezwanie pod nr 911 w sprawie postrzelenia.
„Po przyjeździe policja zobaczyła 35-letniego mężczyznę z raną postrzałową ramienia” – czytamy w oświadczeniu. „Ofiara była natychmiast leczona przez personel medyczny na miejscu”. Policja twierdzi, że Martinez wdał się w spór słowny z ofiarą, zanim wystrzelił „kilka naboi”.
„To był tchórzliwy czyn w miejscu, do której Nowojorczycy przychodzą po leczenie i opiekę. Nasi bohaterowie opieki zdrowotnej szybko zajęli się ofiarą strzelaniny i podjęli działania, aby chronić innych pacjentów w poczekalni” – powiedział szpital w oświadczeniu po incydencie. „Naszym bezpośrednim celem jest opieka nad pacjentem i zapewnienie bezpieczeństwa naszemu personelowi. Ściśle współpracujemy z nowojorską policją podczas prowadzenia dochodzenia”.
Martinez jest znany policji. To było już jego siódme aresztowanie. Ostatnio został zatrzymany w maju 2020 roku pod zarzutem napaści, posiadania narkotyków, kradzieży i posiadania broni.
Red. JŁ