Działanie ministra sprawiedliwości skutkowało niegospodarnym, niecelowym wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości i sprzyjało powstawaniu mechanizmów korupcjogennych – wynika z wyników kontroli NIK, o których Izba poinformowała w czwartek. Nieprawidłowości dotyczą ponad 280 mln zł. MS odrzuca te oskarżenia.
Jak przekazano podczas czwartkowej konferencji prasowej, w związku z tymi wynikami NIK złożyła do prokuratury pięć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa. Prezes NIK zwrócił się też do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie niekonstytucyjności rozporządzenia ws. Funduszu Sprawiedliwości. O rezultacie kontroli poinformowano też m.in. prezydenta, premiera i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa CBA.
Wyniki po kontroli realizacji zadań z Funduszu Sprawiedliwości NIK przedstawiła podczas konferencji prasowej w czwartek. Poinformował o nich m.in. dyrektor jednego z departamentów w NIK Michał Jędrzejczyk. Jak mówił, kontrola objęła realizację zadań ministra sprawiedliwości oraz prawidłowość i efektywność wykorzystania środków z funduszów przez beneficjentów. „Badaniem objęliśmy 35 umów o łącznej wartości 136 mln zł, co stanowiło równowartość 20 proc. udzielonych dotacji. Kontrola objęliśmy ministra sprawiedliwości oraz 20 podmiotów. 14 z nich to organizacje pozarządowe, ale była w nich też uczelnia wyższa czy szpital specjalistyczny” – mówił urzędnik.
„NIK negatywnie oceniła działania ministra sprawiedliwości w zakresie zapewnienia właściwych uwarunkowań organizacyjnych i prawnych funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości, a także sposób wykorzystania w jego dyspozycji środków publicznych. Gospodarka finansowa Funduszu Sprawiedliwości prowadzona była z naruszeniem podstawowych zasad finansów publicznych” – poinformował Jędrzejczyk.
Według NIK, „działania ministra sprawiedliwości i znacznej części organizacji, które otrzymały dotacje skutkowały niegospodarnym i niecelowym wydatkowaniem środków publicznych, a także sprzyjały powstawaniu mechanizmów korupcjogennych w przypadku osób podejmujących decyzje w zakresie rozliczania środków z Funduszu Sprawiedliwości”.
Jak przekazała NIK, „łączna wartość efektów finansowych kontroli, czyli kwot środków wydatkowanych niezgodnie z przepisami, niecelowo, niegospodarnie lub nierzetelnie, wyniosła ponad 280 mln zł. Według Izby kluczowy wniosek wynikający z przeprowadzonej przez nas kontroli to fakt, że w badanym okresie Fundusz Sprawiedliwości stracił charakter funduszu celowego. „W obowiązującym obecnie stanie prawnym w związku z brakiem legalnej definicji przeciwdziałania przestępczości i przyjętą przez ministra sprawiedliwości bardzo szeroką praktyką interpretowania tego terminu tak naprawdę z tego Funduszu można finansować wszystkie dowolne kategorie zadań” – powiedział na konferencji prasowej Paweł Gibuła, doradca ekonomiczny, koordynator kontroli NIK.
Wyjaśniając, czym to skutkowało, przekazał, że „w badanym okresie dysponent Funduszu wkraczał w kompetencje wielu innych organów państwowych”. „Dublował wydatki ponoszone przez ministra spraw wewnętrznych, ministra edukacji, ministra zdrowia, komendanta głównego policji i inne publiczne organy, jak również wydatki pochodzące z innych funduszy celowych, a nawet innych programów rządowych” – podkreślił koordynator kontroli NIK.
Poinformował, że „tylko 34 proc. środków tego funduszu było przeznaczone na pomoc bezpośrednio świadczoną osobom pokrzywdzonym przestępstwem, a tylko 4 proc. na pomoc postpenitencjarną”. „Cała reszta, ponad 60 proc., została przekierowana na inne zadania” – wskazał.
Urzędnicy, wymieniając jedną z wykrytych przez NIK nieprawidłowości, przekazali, że fundacja Ex Bono z Opola otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości około 10 mln zł, z czego na koszty administracyjne ma przeznaczyć blisko 2 mln zł. Jak mówili, podczas kontroli okazało się, że siedziba tej fundacji to prywatne mieszkanie w bloku, a osoby, które znajdowały się tam, nie miały pojęcia o istnieniu jakiejkolwiek fundacji.
Według NIK „w praktyce konkursy dla organizacji pozarządowych miały przypadkowy, uznaniowy charakter, nie dokonywano merytorycznej oceny, która z tych ofert była najlepsza”. „Dodatkowo dysponent Funduszu na podstawie uprawnień, które sam sobie przypisał w rozporządzeniu ws. Funduszu Sprawiedliwości dokonywał uznaniowych, arbitralnych decyzji zmieniając wyniki rekomendacji komisji konkursowych” – zwrócił uwagę Gibuła.
„Przykładowo pan Mikołaj Pawlak, działający wówczas z upoważnienia ministra sprawiedliwości, dyrektor jednego z Departamentów MS, wykreślił z dwóch protokołów przygotowanych przez komisje konkursowe – osiem ofert pierwotnie zarekomendowanych do dofinansowania, w tym dwie oferty, które otrzymały najwyższą punktację” – podał.
Na konferencji prasowej poinformowano też, że w wyniku kontroli NIK złożyła pięć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa. Dwa zawiadomienia o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych oraz jedno zawiadomienie do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Jak dodano, w czwartek prezes NIK informację o wynikach kontroli przekazał prezydentowi, marszałkom Sejmu i Senatu, premierowi, przewodniczącym właściwych komisji Sejmu i Senatu. „Mamy nadzieję, że organy te podejmą działania w celu usunięcia stwierdzonych przez NIK istotnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu Funduszu Sprawiedliwości” – powiedział wicedyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK Tomasz Sordyl.
Izba poinformowała też, że w związku z przedstawionymi Izbie opiniami prawnymi, wskazującymi, że trzy przepisy rozporządzenia ws. Funduszu wykraczają poza zakres upoważnienia do jego wydania zawarty w Kodeksie karnym wykonawczym, prezes NIK skierował do TK wniosek o stwierdzenie niezgodności rozporządzenia w sprawie Funduszu Sprawiedliwości z Kodeksem karnym wykonawczym oraz z Konstytucją RP.
Jak wskazano w komunikacie NIK, „ustalono, że przyjęta w sierpniu 2017 r. nowelizacja przepisów Kodeksu karnego wykonawczego oraz wydane we wrześniu tego roku przez ministra sprawiedliwości rozporządzenie w sprawie Funduszu skutkowały w praktyce ustanowieniem otwartego, niezdefiniowanego w jednoznaczny sposób katalogu zadań Funduszu Sprawiedliwości”.
Do raportu odnieśli się przedstawiciele MS. Wiceminister Marcin Romanowski podniósł, że „jeżeli chodzi o pomoc świadczoną za pomocą Sieci Pomocy Pokrzywdzonym, to są to kwoty 50-krotnie większe niż było to na początku funduszu za rządów PO” i określił zarzuty NIK „absurdalnymi”, natomiast drugi z wiceszefów MS Marcin Warchoł, wyjaśnił na Twitterze, że „Fundusz Sprawiedliwości to pierwsza w historii ogólnopolska sieć pomocy: 336 takich punktów – są prawie w każdym powiecie – i powstają następne; dla ofiar i świadków przestępstw szybka, darmowa kompleksowa pomoc prawna, psychologiczna, medyczna, materialna i rehabilitacyjna”.
Fundusz Sprawiedliwości gromadzi środki zasądzone od sprawców przestępstw. Jego dotacje mają być wykorzystywane do wspierania pokrzywdzonych, którzy odnieśli obrażenia m.in. w wypadkach drogowych będących wynikiem przestępstwa. Środki z funduszu w założeniu przeznaczane mają być na wsparcie prawne, psychologiczne i socjalne dla ofiar przestępstw. (PAP)
Autorzy: Mateusz Mikowski, Katarzyna Krzykowska, Marcin Jabłoński
mm/ ksi/ mja/ robs/
Po wynikach kontroli NIK Koalicja Obywatelska żąda dymisji ministra sprawiedliwości
Posłowie KO zażądali w czwartek dymisji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w związku z nieprawidłowościami, które ujawniła Najwyższa Izba Kontroli w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości. Ziobro zaraził państwo polskie rakiem korupcji – ocenił Arkadiusz Myrcha.
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła w czwartek wyniki po kontroli realizacji zadań z Funduszu Sprawiedliwości. W ocenie NIK, środki z Funduszu wydatkowane są w sposób „niegospodarny i niecelowy”, co sprzyja „powstawaniu mechanizmów korupcjogennych”. „W żadnej mierze nie możemy powiedzieć, że Fundusz Sprawiedliwości jest funduszem celowym w obecnej chwili, realizującym konkretnie wyspecyfikowane zadania państwowe” – mówił w czwartek Paweł Gibuła z NIK.
Gabriela Lenartowicz (KO) oceniła na konferencji prasowej, że NIK ujawniła „piramidę bezprawia, na której czele stoi minister sprawiedliwości”. „Widzimy jak zawłaszczane i de facto prywatyzowane jest państwo na rzecz funkcjonariuszy partyjnych – ich rodzin i znajomych. Zobaczyliśmy jak Prawo i Sprawiedliwość – w tym przypadku przyzwoliło na to Solidarnej Polsce – stworzyło sobie fundusz stricte partyjny, który jest funduszem wyborczym, funduszem promocji działaczy partyjnych i przedstawicieli władz” – powiedziała posłanka KO.
Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO) przypomniała, że celem Funduszu Sprawiedliwości jest pomoc ofiarom przestępstw, a tymczasem – według niej – podobnie jak spółki Skarbu Państwa służy „dojeniu” państwa. „Tylko 34 procent środków ogólnego budżetu (Funduszu) trafiało do ofiar przestępstw; 4 procent na pomoc postpenitencjarną, a aż 60 procent środków trafiało na inne zadania” – wskazała posłanka KO, nawiązując do ustaleń NIK.
Według niej pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości przeznaczano m.in. na analizę memów, przegląd literatury fantastycznej, kursy przedmałżeńskie i spot promujący instytucję małżeństwa. „Ale co najbardziej w tym wszystkim obrzydliwe – pieniądze trafiały do fundacji i instytucji związanych z politykami Solidarnej Polski lub na promocję poglądów samego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry” – zaznaczyła Gasiuk-Pihowicz.
Jej zdaniem Fundusz Sprawiedliwości w czasie rządów PiS stał się „funduszem niesprawiedliwości i niegodziwości”. „Bo jak inaczej nazwać fundusz, który de facto okradał z należnej im od państwa pomocy ofiary przestępstw: przemocy domowej, pedofilii?” – pytała posłanka.
Arkadiusz Myrcha (KO) ocenił, że „minister Ziobro, za przyzwoleniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego zaraził państwo polskie rakiem korupcji i pełnej prywatyzacji życia publicznego”. „Dymisja pana ministra Ziobry powinna nastąpić dzisiaj, natychmiast. Bez takiej twardej, żelaznej reakcji ze strony Prezesa Rady Ministrów będziemy mieli wyraźny sygnał, że jest przyzwolenie na okradanie obywateli” – oświadczył Myrcha.
Polityk nie wykluczył też zawiadomienia do prokuratury w związku z ustaleniami NIK. Klub KO rozważa ponadto złożenie w Sejmie wniosku o informację rządu na temat nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. „Będziemy podejmowali wszelkie możliwe i dostępne działania” – zadeklarował Myrcha.
Fundusz Sprawiedliwości gromadzi środki zasądzone od sprawców przestępstw. Jego dotacje mają być wykorzystywane do wspierania pokrzywdzonych, którzy odnieśli obrażenia m.in. w wypadkach drogowych będących wynikiem przestępstwa. Środki z funduszu w założeniu przeznaczane mają być na wsparcie prawne, psychologiczne i socjalne dla ofiar przestępstw. (PAP)
autor: Marta Rawicz
Wiceszef MS: zarzuty NIK są absurdalne
Jeżeli chodzi o pomoc świadczoną za pomocą Sieci Pomocy Pokrzywdzonym to są to kwoty 50-krotnie większe niż było to na początku funduszu za rządów PO. Zarzuty NIK są absurdalne – odniósł się do wystąpienia po kontroli NIK ws. funduszu sprawiedliwości wiceszef MS Marcin Romanowski.
Wiceszef resortu sprawiedliwości zamieścił w czwartek na Twitterze post, w którym napisał: „Jeżeli chodzi o pomoc świadczoną za pomocą Sieci Pomocy Pokrzywdzonym to są to kwoty 50-krotnie większe niż było to na początku funduszu za rządów PO. W tym roku przeznaczono na to ponad 80 mln zł, są to kwoty niewyobrażalne. Zarzuty NIK są absurdalne”. Wcześniej w mediach społecznościowych resort sprawiedliwości odniósł się do wystąpień kontrolerów NIK w dwóch postach. W jednym z nich czytamy „Pomoc dla tysięcy ofiar przestępstw w setkach ośrodków w całej Polsce. Wielomilionowe wsparcie dla szpitali leczących pokrzywdzonych, zakup sprzętu dla straży pożarnej walczącej o życie ofiar wypadków i pożarów… Najnowszy spot pokazuje, jak działa Fundusz Sprawiedliwości”.
W drugiej wiadomości MS podał liczby dotyczące wydatkowanych środków. „Liczby najlepiej świadczą o skuteczności działań Funduszu Sprawiedliwości: pomocy udzielono 94 tys. osób; w 2020 r. aż 84,4 mln zł przeznaczono na pomoc pokrzywdzonym przestępstwem; już 51 mln zł trafiło na zakup sprzętu dla szpitali” – napisano na Twitterze.
Marcin Warchoł, wiceszef MS wyjaśnił na Twitterze, że „Fundusz Sprawiedliwości w latach 2017-2020 wyposażył strażaków ochotników w specjalistyczny sprzęt za ponad 180 mln zł, by mogli skutecznie chronić zdrowie i życie ludzi. To oni rozpoczynają akcje ratunkowe w przypadku połowy z 30 tys. wypadków samochodowych”.
Doprecyzował także, że Fundusz Sprawiedliwości to pierwsza w historii ogólnopolska sieć pomocy: „336 takich punktów – są prawie w każdym powiecie -i powstają następne; dla ofiar i świadków przestępstw szybka,darmowa kompleksowa pomoc prawna, psychologiczna, medyczna, materialna i rehabilitacyjna” – wyliczył, dodając, że 25 mln zł wydano na walkę z pandemią COVID-19. „Zakupiono dla szpitali m.in.: respiratory, specjalistyczne ultrasonografy, analizatory badań, aparaty do znieczuleń, kardiomonitory, aparaty RTG i EKG, defibrylatory i środki ochrony osobistej” – napisał Warchoł. (PAP)
robs/ lena/