Parlament Europejski we wtorek w głosowaniu w Strasburgu uchylił immunitet europosła Grzegorza Brauna, który jest kandydatem w wyborach prezydenckich w Polsce. Chodzi m.in. o śledztwo w sprawie zgaszenia przez Brauna świec chanukowych w Sejmie, ale także szeregu innych incydentów.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie w związku ze zgaszeniem przez Brauna przy użyciu gaśnicy świec chanukowych w grudniu 2023 r. w trakcie uroczystości w Sejmie. Wcześniej immunitet Brauna uchylił w tej sprawie polski parlament. W związku z tym, że polityk uzyskał mandat europosła w wyborach europejskich w czerwcu 2024 r., prokuratura wystąpiła z wnioskiem o uchylenie przywileju chroniącego go przed odpowiedzialnością sądową także do PE.
Znieważenie na terenie Sejmu grupy osób na tle religijnym to niejedyny zarzut, jaki dotąd usłyszał Braun. Dlatego wniosek do PE dotyczył kilku kwestii. Chodzi też o zdarzenie w Niemieckim Instytucie Historycznym, gdzie zablokował wykład o Holokauście, oraz incydent z krakowskiego sądu, z którego wyniósł ustawioną tam przez sędziów choinkę, po czym wrzucił ją do kosza. Wniosek dotyczy też wydarzenia w budynku Narodowego Instytutu Kardiologii – Państwowego Instytutu Badawczego, gdzie Grzegorz Braun miał naruszyć nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego.
Uchylenie immunitetu w związku z tymi wydarzeniami otwiera drogę polskim organom do prowadzenia postępowań wobec polityka.
„Ekscesy Grzegorza Brauna nie pozostaną bezkarne” – zapewnił w ubiegłym tygodniu minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar.
Wyliczył, że wniosek o uchylenie Braunowi immunitetu, który we wtorek poparł PE, dotyczy zamiaru postawienia mu zarzutów dotyczących łącznie siedmiu przestępstw. „Dwa z nich dotyczą naruszenia nietykalności cielesnej oraz znieważenia lekarza – dyrektora Narodowego Centrum Kardiologii. Trzy kolejne dotyczą różnych czynów chuligańskich, a dwa ostatnie zarzuty – skandalicznego zachowania Grzegorza Brauna w polskim Sejmie – publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej oraz naruszenia nietykalności cielesnej osoby podejmującej interwencję” – napisał Bodnar na platformie X.
Przypomniał też o niedawnych działaniach Brauna, które są przedmiotem postępowania prokuratury, m.in. w sprawie pozbawienia wolności lekarki w szpitalu w Oleśnicy. 16 kwietnia Braun wtargnął do tej placówki i próbował uniemożliwić pracę ginekolożce Gizeli Jagielskiej. Lekarka ta przeprowadziła aborcję w 36. tygodniu ciąży u pacjentki w ciężkim stanie psychicznym. Braun powiedział, że w szpitalu dokonywał „obywatelskiego zatrzymania”, tymczasem będąca na dyżurze lekarka nie mogła dotrzeć do swoich pacjentek. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy.
Minister sprawiedliwości przypomniał, że przedmiotem zainteresowania prokuratury są też wypowiedzi Brauna z debaty prezydenckiej zorganizowanej 28 kwietnia przez dziennik „Super Express”. Chodzi o postępowanie w sprawie znieważenia Żydów oraz nawoływania do nienawiści.
Inne postępowanie, zarówno policji, jak i prokuratury, o którym przypomniał prokurator generalny, prowadzone jest w sprawie spotkania wyborczego Brauna 30 kwietnia w Białej Podlaskiej, gdy z budynku urzędu miasta zdjęta została flaga Ukrainy.
Braun, który w styczniu 2025 r. został usunięty z Konfederacji, aktualnie jest wykluczony z obrad PE w związku z jego wypowiedzią podczas debaty o płciach oraz zakłóceniem obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
PE podejmuje decyzję o uchyleniu immunitetu zwykłą większością głosów. Zgodnie z unijnymi przepisami po głosowaniu przewodnicząca PE Roberta Metsola ma niezwłocznie przekazać decyzję właściwemu organowi państwa członkowskiego (w tym przypadku polskiej prokuraturze).
Obecnie PE zajmuje się też innymi wnioskami o uchylenie immunitetu polskim europosłom. Procedury zostały uruchomione w sprawie europarlamentarzystów PiS, Michała Dworczyka i Daniela Obajtka.
Na początku kwietnia PE uchylił immunitet innym europosłom tej partii, Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi, a w połowie marca – szefowi delegacji PiS w PE Adamowi Bielanowi.
W poprzedniej kadencji europarlament uchylił immunitet czworgu polskich europosłów tego samego ugrupowania – Beacie Kempie, Beacie Mazurek, Patrykowi Jakiemu i Tomaszowi Porębie.
Uchylenie immunitetu nie oznacza uznania europosła za winnego, a jedynie umożliwia krajowym organom sądowym prowadzenie dochodzenia lub procesu sądowego. Posłowie do PE są wybierani zgodnie z krajową ordynacją wyborczą, więc jeśli zostaną uznani za winnych popełnienia przestępstwa, decyzja o unieważnieniu ich mandatu należy do władz państwa członkowskiego.
Ze Strasburga Łukasz Osiński (PAP)
***
Europoseł, kandydat na prezydenta Grzegorz Braun spalił we wtorek unijną flagę przed Krzyżem-Pomnikiem Dziewięciu z Wujka, znajdującym się przy kopalni Wujek w Katowicach. Krzyż-Pomnik upamiętnia śmiertelne ofiary krwawej pacyfikacji strajkującej załogi tego zakładu w 1981 r.
Wcześniej we wtorek Braun wraz z posłem Robertem Fritzem (niez.) uczestniczył w – jak to określili – „interwencji poselskiej” w Ministerstwie Przemysłu w Katowicach. Wywieszoną tam unijną flagę Braun zdjął, podeptał i zabrał ze sobą. Przedstawiciele resortu zapowiedzieli zawiadomienie ws. zniszczenia mienia.
Po „interwencji” w MP Braun i Fritz wystąpili przed Pomnikiem-Krzyżem przy kopalni Wujek na konferencji prasowej zatytułowanej: ile będzie kosztować likwidacja kopalń. Na początek konferencji Braun wylał na położoną na ziemi przed pomnikiem flagę Unii Europejskiej łatwopalną substancję, po czym podpalił ją.
Jak wynika z relacji filmowej, udostępnionej na facebookowym profilu Brauna, europoseł po podpaleniu flagi powiedział, że „nie po to ginęli górnicy kopalni Wujek i inni polegli z rąk władzy sowieckiej, żeby dzisiaj utwierdzany był na ziemiach polskich reżim eurosowiecki”.
„Płonie tutaj kawałek materii z emblematem nieistniejącego państwa, które rości sobie pretensje do zarządzania i pomiatania życiem, zdrowiem i majętnością Polaków” – dodał.
„Takimi barwami znaczą swoje działanie kolaboranci, volksdeutsche i judenraty, a nie władze niepodległej Rzeczypospolitej, stojące na straży suwerenności narodu polskiego” – mówił Braun.
Kandydat na prezydenta przekonywał, że największym skarbem polskiej ziemi jest węgiel, a UE i jej „podwykonawcy” dążą do zasypania polskiego górnictwa. „To zbrodnia na narodzie polskim, ponieważ mamy do czynienia z przestępstwem skutkującym stratami mienia wielkiej wartości” – uznał kandydat na prezydenta.
„Występujemy z patriotycznym programem powrotu do węgla, likwidacji zdradzieckich, przeciwskutecznych, napastniczych organizacji i ministerstw na terenie Polski, ze szczególnym uwzględnieniem ministerstwa likwidacji przemysłu, ministerstwa środowiska i klimatu” – powiedział.
„Wdrożymy program reaktywacji polskiego przemysłu wydobywczego i polskiej zdrowej węglowej energetyki opartej także, choć wcale niekoniecznie wyłącznie, na własnych zasobach” – zadeklarował Braun.
„Ludzi, którzy zasypali kopalnie Krupiński, Makoszowy, szykują się do podobnych zbrodni w innych miejscach, którzy zdemolowali Elektrownię Ostrołęka, postawimy przed sądami. W normalnym świecie stawialibyśmy ich – po wydaniu stosownych wyroków – pod ścianą. Niestety nie ma jeszcze kary głównej w Kodeksie karnym. Mam nadzieję, że i to wróci” – podkreślił.
We wtorek po południu śląska policja podała w mediach społecznościowych, że katowiccy policjanci prowadzą czynności w związku z interwencją poselską jednego z kandydatów na Prezydenta RP, do której doszło tego dnia ok. godz. 10. w siedzibie MP. „Podczas wizyty kandydat zdjął flagę Unii Europejskiej i zabrał ją ze sobą, opuszczając budynek” – napisali funkcjonariusze.
Tego dnia rano Parlament Europejski w głosowaniu w Strasburgu uchylił immunitet europosła Brauna odnośnie kilku śledztw; chodzi m.in. o o sprawę zgaszenia przez Brauna świec chanukowych w Sejmie. Uchylenie immunitetu otwiera drogę polskim organom do prowadzenia postępowań wobec polityka.
Protest w katowickiej kopalni Wujek rozpoczął się po wprowadzeniu stanu wojennego, na wieść o zatrzymaniu szefa zakładowej Solidarności Jana Ludwiczaka. W wyniku pacyfikacji kopalni przez siły milicyjne i wojsko 16 grudnia 1981 r. zginęli: Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Zenon Zając, Zbigniew Wilk, Andrzej Pełka, Jan Stawisiński i Joachim Gnida. 23 górników zostało rannych od kul, a wielu odniosło lżejsze obrażenia.(PAP)
mtb/ itm/