Wszyscy zatrzymani w trakcie zamieszek w noc sylwestrową w Berlinie są już na wolności. W sumie 103 osoby zostały spisane przez policję i najpóźniej po 48 godzinach zwolnione, ponieważ nie było wystarczających powodów do ich tymczasowego aresztowania – podał we wtorek portal dziennika „Bild”, powołując się na rzecznika policji.
Jak podkreśla „Bild”, sylwester w Berlinie „stał się obrazem hańby”: petardy i inne materiały pirotechniczne były wystrzeliwane w kierunku przechodniów, a także służb ratunkowych oraz policji, na ulicach ustawiano i podpalano barykady, odnotowano liczne pożary.
Rannych zostało ponad 30 policjantów i strażaków. Straż pożarna i policja łącznie interweniowały blisko 4 tys. razy.
Jednak fakt, że chuligani są na wolności nie oznacza, iż unikną kary – podkreśla portal tygodnika „Spiegel” przypominając, że opór wobec funkcjonariuszy organów ścigania oraz ataki na nich podlegają karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat 3. Dodatkowo ochronie takiej podlegają również strażacy i pracownicy służb ratowniczych. (PAP)
CDU: brutalne ataki na służby ratunkowe to wina nieudanej polityki integracyjnej
Sylwestrowe ataki na policję i funkcjonariuszy służb ratunkowych w Berlinie i kilku innych miastach to efekt nieudanej, słabej polityki integracyjnej. Wprowadzanie zakazu używania fajerwerków nie jest rozwiązaniem problemu – powiedział Jens Spahn z CDU w rozmowie z portalem t-online.
„Politycy w Niemczech muszą poważnie postawić sobie pytanie, dlaczego obchody sylwestrowe eskalują w tych samych miejscach, z tymi samymi uczestnikami. Chodzi bardziej o nieuregulowaną migrację, nieudaną integrację i brak szacunku dla państwa niż o same fajerwerki” – podkreślił Spahn.
„Ataki na służby ratunkowe są nie do pojęcia” – dodał, zaznaczając, że stają się one również „dowodem na słabość państwa”.
Jak podkreśla portal dziennika „Welt”, w poniedziałek nie podano oficjalnych informacji, jakie grupy są odpowiedzialne za ataki. Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) mówiła tylko o „chaosie i brutalnych przestępcach”.
Podczas sylwestra najwięcej ataków na służby ratownicze, straż pożarną oraz policję miało miejsce w Berlinie i Hamburgu. Według policji tylko w Berlinie rannych zostało 41 funkcjonariuszy służb ratowniczych.
W związku z incydentami dokonano ogółem 159 aresztowań – większość stanowili młodzi mężczyźni lub nastolatkowie. Powodem aresztowań były ataki na funkcjonariuszy, a także podpalenia, naruszenia prawa dotyczącego używania materiałów wybuchowych, zakłócanie spokoju – poinformował rzecznik policji.
Do surowego karania sprawców wezwał m.in. szef MSW Bawarii Joachim Herrmann (CSU). „To przerażające, jak niektórzy uczestnicy zamieszek nadużywają obchodów sylwestrowych, by zagrażać innym, a nawet ranić ich materiałami pirotechnicznymi” – powiedział.
„Fakt, że policja, straż pożarna i służby ratownicze, które na co dzień zapewniają bezpieczeństwo, same stają się ofiarami, świadczy o braku skrupułów. Te noworoczne bałagany muszą zostać surowo ukarane. W razie potrzeby, nawet kara pozbawienia wolności będzie właściwa” – podsumował Herrmann. (PAP)
mszu/ tebe/