Na jednym z osiedli na Florydzie doszło do scen rodem z „Szybkich i Wściekłych”. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać dwa samochody, ściągające się na osiedlowej drodze z prędkością ok. 80 mph. W pewnym momencie jeden z kierowców traci panowanie nad autem. Pojazd wypada z drogi, a następnie wpada do zbiornika wodnego.
Do nietypowego wypadku doszło na jednym z osiedli mieszkalnych w Cape Coral na Florydzie. Nie wiadomo, kiedy dokładnie incydent miał miejsce. Media udostępniły w sieci nagranie, na którym widać cały przebieg zdarzenia.
W materiale z monitoringu widać dwa samochody, ściągające się na drodze Northwest 17 Terrace. pomiędzy posesjami. „Uciekając” Mercedesowi, kierowca Dodge’a Challengera nie wyrobił zakrętu i zamiast skręcić, pojechał na wprost. Mężczyzna desperacko próbował zatrzymać auto przed wjechaniem w kwietnik z palmami, jednak nie udało mu się wytracić prędkości. Na nagraniu widać, jak Dodge wjeżdża na wzgórek, który wyrzuca pojazd w powietrze. Następnie auto ląduje w wodzie.
Samochód wpadł do zbiornika przodem, po czym na chwilę zanurzył się i znów pojawił się na powierzchni. Po chwili widać kierowcę, który próbuje wydostać się z pojazdu przez okno. Jak poda Click Orlando – tonącemu piratowi drogowemu pomógł świadek zdarzenia, który wskoczył do wody i wyciągnął mężczyznę z auta.
Lokalna policja przekazała, że ściganci poruszali się z prędkością ok. 80 mph.
Red. JŁ
(Źródło: New York Post)