Adwokatka z Chicago naraziła się na spore nieprzyjemności lekceważąc zawiłości współczesnej techniki. Zapomniała wyciszyć mikrofon w swoim komputerze i dała upust emocjom, nie zważając na to, że jest połączona z sądem, w którym miało odbyć się przesłuchanie w sprawie jej klienta.
Jak wynika z informacji udzielonej przez sąd, Donna Makowski w oczekiwaniu na swojego klienta miała pod adresem pracowników biura szeryfa powiatu Cook wygłosić komentarz poddający w wątpliwość odpowiednie prowadzenie się ich matek, a także nieprzychylnie wypowiedzieć się na temat koloru ich skóry. Jej komentarze były dobrze słyszane przez sędzię powiatu Cook Dominique Ross.
Sędzia stwierdziła, że komentarze prawniczki były „nieprofesjonalne, lekceważące i pogardliwe”. Dopatrzyła się w nich również obrazy sądu. Sprawa została skierowana do stanowej Komisji Rejestracji i Dyscypliny Adwokatów.