Jak przekazał porucznik Greg Stark z biura szeryfa powiatu Calaveras w Kalifornii – w domu mężczyzny, który zmarł w zeszłym tygodniu, znaleziono zwłoki jego ojca „siedzące” na krześle. Śledczy dowiedzieli się, że ciało znajdowało się w domu przynajmniej od trzech lat. Syn zmarłego – również zmarły – przetrzymywał zwłoki, aby mieć dostęp do jego pieniędzy.
Według doniesień The Independent – zmarły w zeszłym tygodniu, 63-letni Randall Freer z Jackson w Kalifornii, miał przetrzymywać zwłoki swojego ojca w domu przez ostatni trzy lata, do momentu kiedy sam zmarł.
Odkrycia dokonał zastępca szeryfa, który przyjechał do domu w Wallace w Kalifornii, gdzie usłyszał działający wentylator. Idąc do źródła, funkcjonariusz natrafił na zwłoki starszego mężczyzny. Według porucznika Starka, dowody na miejscu zdarzenia sugerowały, że ciało znajdowało się tam od wielu lat. Jak przekazał dziennikarzom The Los Angeles Times – jego ciało było już w zaawansowanym stadium rozkładu, przez miękkie tkanki przebijały się już kości..
„W ciągu moich 28 lat egzekwowania prawa, tego typu śledztwa są niezwykle rzadkie. Zazwyczaj nie znajdujemy w rezydencji kogoś, kto nie żyje od tak dawna” – powiedział Stark.
Mężczyzna najprawdopodobniej umarł z przyczyn naturalnych, ale jego syn pozostawił go w tym samym miejscu, gdzie zmarł, żeby dalej pobierać środki z jego ubezpieczenia społecznego oraz emeryturę.
„Minęło tyle czasu, że wszystko wyschło. Był tam od lat, lat i lat. Gdyby syn jeszcze żył, facet w zasadzie nadal by tam siedział” – mówił porucznik.
Red. JŁ