Latem tego roku w Kalifornii wejdzie w życie nowe prawo, które zabrania pobierania od klientów restauracji ukrytych opłat w rachunkach. Lokalna gastronomia już teraz szykuje się na zmiany.
„Ukryte opłaty są szkodliwe dla konsumentów i konkurencji” – powiedziała Eleanor Blume, asystentka prokuratora generalnego Kalifornii.
Dodatkowe opłaty w kalifornijskich restauracjach są nazywane m.in. „dopłatami do konkurencyjnego wynagrodzenia” albo „na utrzymanie restauracji”.
„Firmy wykorzystują ukryte opłaty lub opłaty śmieciowe, aby zaoferować sztucznie niską cenę, którą przyciągną klienta przez ujawnieniem dodatkowych kosztów” – dodaje Blume.
Nierzadko ukryte opłaty stanowią bardzo dużą część rachunku. Na przykład restauracja Allora w Sacramento dolicza do rachunku 23-procentową opłatę, a Hawks Public House – 3 procent, ale dla większych grup gości już 20 procent.
Właścicielka Hawks – Molly Hawks – broni praktyki odbieranej bardzo często jako nieuczciwa. Szefowa restauracji twierdzi, że dodatkowe opłaty pozwalają zwiększyć wynagrodzenie personelu, który pracuje „na kuchni” i zakulisowo, nie mając szansy na otrzymywanie napiwków.
Red. JŁ