Matka z Massachusetts i jej 18-miesięczna córka zostały na tydzień uwięzione w rozdartym wojną Sudanie. Jak donosi The Independent – finalnie kobiecie i dziecku udało się bezpiecznie opuścić granice kraju. W Sudanie trwa wojna domowa pomiędzy armią a paramilitarnymi „Siłami Szybkiego Reagowania”.
Trillian Clifford – do nie dawna, na co dzień, nauczycielka w Khartoum International American School – oraz jej 18-miesięczna córka Alma, podobnie jak tysiące innych obywateli amerykańskich, kilkanaście dni temu zostały zaskoczone przez wojnę.
Clifford, która od ponad dziesięciu lat pracuje jako nauczycielka w wielu krajach świata, przeprowadziła się do Sudanu wraz z córką latem ubiegłego roku. Komunikowała się z rodziną w USA za pomocą wiadomości tekstowych i sporadycznie za pośrednictwem FaceTime. W niedzielę po raz pierwszy na krótko stracili ze sobą kontakt. Na szczęście rozłąka nie trwała długo i nie była ostateczna, choć w warunkach wojny wszystko było możliwe. Wówczas pojawiła się wiadomość, że Clifford i jej córka bezpiecznie opuściły Sudan.
Kobieta relacjonowała, iż znalazła się w miejscu, gdzie toczyły się walki. Gdy słyszała strzały lub trwało w okolicy lotnicze bombardowanie, ukrywała się wraz z córką w prowizorycznej kryjówce – pod stolikiem do kawy.
Mimo rosnącej, globalnej presji dyplomatycznej na obie strony sporu – zarówno głównodowodzący sudańskich sił zbrojnych, jak i szef Sił Szybkiego Reagowania zarzekają się, że nie będą negocjować, ani wstrzymywać ognia. Według WHO i ONZ w wyniku walk w Sudanie zginęło już 400 osób, w tym jeden obywatel USA.
Red. JŁ