84 proc. wszystkich nauczycieli na terenie woj. mazowieckiego stanowiły w 2020 roku kobiety – poinformował z okazji przypadającego w czwartek Dnia Nauczyciela Urząd Statystyczny w Warszawie.
W 2020 r. w mazowieckiej edukacji zatrudnionych było 186 tys. osób, z czego prawie połowa (47 proc.) pracowała w Warszawie.
„W kadrze nauczycielskiej szkół z województwa mazowieckiego dominowały kobiety (84 proc.), na wyższych uczelniach liczebna przewaga była po stronie mężczyzn (56 proc.)” – zauważył rzecznik Mazowieckiego Ośrodka Badań Regionalnych Marc.in Kałuski.
W przedszkolach, szkołach podstawowych, średnich oraz policealnych w całym woj. mazowieckim pracowało w 2020 r. 79,5 tys. nauczycieli. Na uczelniach wyższych było ich 16,9 tys.
41,5 tys. nauczycieli było pracownikami szkół podstawowych, a blisko 19 tys. osób – placówek wychowania przedszkolnego. 9,7 tys. osób to nauczyciele liceów ogólnokształcących na Mazowszu, 6,7 tys. – techników, ponad 2 tys. – szkół branżowych I i II stopnia i 463 – szkół policealnych.
W samej Warszawie, w szkołach podstawowych i średnich, placówkach wychowania przedszkolnego i szkołach policealnych pracowało w 2020 r. 28,6 tys. nauczycieli; na uczelniach wyższych było ich 15,6 tys.
Najwięcej nauczycieli – ponad 13 tys. – było zatrudnionych w warszawskich szkołach podstawowych.
Z danych Urzędu Statystycznego w Warszawie wynika, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w edukacji w 2020 r. wynosiło na Mazowszu ponad 5,5 tys. zł, w Warszawie pensja pracowników oświaty była nieco wyższa – wynosiła blisko 6 tys. zł. (PAP)
Autorka: Ilona Pecka
Czarnek: Polska edukacja stoi na dobrym poziomie, jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o Europę
W Dniu Edukacji Narodowej 14 października w Polskim Radiu 24 minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek złożył życzenia nauczycielom i ludziom oświaty. Podkreślił, że polska edukacja stoi na dobrym poziomie. Jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o Europę – stwierdził.
Dzień Edukacji Narodowej – święto nauczycieli, wychowawców i pedagogów – obchodzony jest w rocznicę powstania w 1773 r. Komisji Edukacji Narodowej – pierwszego w Europie ministerstwa oświaty – która zajęła się reformowaniem szkolnictwa w Polsce.
Dzień ten jest wolny od zajęć lekcyjnych, ale nie jest to dla uczniów dzień wolny od obecności w szkole. W tym dniu jest ona zobowiązana prowadzić zajęcia opiekuńcze (w godzinach ustalonych w szkole) lub zajęcia innego rodzaju, na przykład związane z odbywającymi się z tej okazji uroczystościami.
Ministra w czwartkowej rozmowie zapytano o zarobki nauczycieli. Poinformował, że sytuacja nauczycieli w Polsce jest „przeróżna”. Przyznał, że nauczyciele, którzy wchodzą do zawodu zarabiają „zdecydowanie za mało” – 2940 zł brutto – lecz są nauczyciele, których wynagrodzenie jest o wiele wyższe, w związku z nadgodzinami i pracą w kilku placówkach. Wyjaśnił, że właśnie dlatego resort edukacji i nauki chce usystematyzować tę sytuację.
Szef resortu edukacji podkreślił, że w związku ze zmianami w ustawie Karta nauczyciela (dot. m.in. wynagrodzeń nauczycieli), nastąpią podwyżki wynagrodzeń nauczycieli – o 1400 zł., tj. 36 proc. – oraz zmieniony zostanie system pracy nauczyciela.
„Spowodujemy dużo mniejszą biurokracje, uwolnimy kilka godzin od biurokracji i przekażemy te godziny na rzecz kontaktu nauczycieli z uczniami”.
Zaznaczył, że „nauczyciel pracuje 40 godzin i będzie pracował 40 godzin. Ani godziny dłużej”.
Minister pytany był również o raport „Gazety Wyborczej”, w którym wskazano, że w Polsce brakuje 10 tys. nauczycieli. Odpowiedział, że „każdego roku jest tyle wakatów”. „10 tys. na 700 tys. wszystkich nauczycieli to jest znikomy odsetek” – dodał.
Czarnek poinformował, że „więcej wakatów jest w dużych miastach, w centrach i aglomeracjach. Nie ma tych wakatów w małych miasteczkach”.
Powiedział, że „generalnie polska edukacja stoi na dobrym poziomie. Choćby np. wykształcenie matematyczne. Według statystyk polscy absolwenci z wykształceniem matematycznym zajmują drugie miejsce wśród krajów Europy Zachodniej. Jesteśmy w czołówce”. Wskazał też, że „mamy bardzo dobrych nauczycieli”.
„Wiadomo, że są plusy i minusy, ale pracujemy nad tym, żeby te minusy niwelować” – przyznał.
„Zawsze mamy jakieś kompleksy w stosunku do innych państw. Ja tych kompleksów nie mam i uważam, że chociażby matematyka pokazuje, że edukacja w Polsce jest na dużo wyższym poziomie niż nawet w Finlandii, Szwajcarii czy Holandii” – podsumował. (PAP)
Autorka: Katarzyna Herbut
kh/ joz/