Wspólne listy PiS i Suwerennej Polski na najbliższe wybory parlamentarne popiera aż 73 proc. wyborców Zjednoczonej Prawicy, a 8 proc. jest przeciwnego zdania – wynika z sondażu zrealizowanego przez pracownię Social Changes na zlecenie portalu wPolityce.pl.
Na pytanie zadane w sondażu – czy według Pani/Pana Prawo i Sprawiedliwość oraz Suwerenna Polska (dawniej Solidarna Polska) powinny startować razem w najbliższych wyborach parlamentarnych 28 proc. badanych odparło, że tak (14 proc. odpowiedziało – „zdecydowanie tak”, a 14 proc., że „raczej tak”), przeciwnego zdania było 33 proc. ankietowanych (21 proc. odparło – „zdecydowanie nie”, a 12 proc. – „raczej nie”). 39 proc. badanych odpowiedziało na to pytanie – „trudno powiedzieć”.
Jeśli chodzi o opinię wśród partii politycznych, to 73 proc. wyborców PiS uważa, że partia ta powinna iść do wyborów wraz z Suwerenną Polską, 8 proc. zwolenników tego ugrupowania jest przeciwnego zdania.
10 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej jest za tym, by PiS i SP szli razem do wyborów, a 54 proc. wyborców KO jest przeciwnego zdania.
17 proc. wyborców Polski 2050 Szymona Hołowni chciałoby, by PiS i Suwerenna Polska szli do wyborów z jednej listy wyborczej, a 48 proc. wyborców Polski 2050 jest innego zdania.
W sondażu zwrócono uwagę, że o przyszłości Zjednoczonej Prawicy zdecydują rozmowy polityczne na najwyższym szczeblu oraz kalkulacja liderów – zarówno potężnego PiS, jak i mającej ok. 3 proc. poparcia Suwerennej Polski. „Z naszego badania wynika jednak jednoznacznie, że rozpad obecnej konstrukcji politycznej prawicy zostałby źle przyjęty przez większość wyborców obozu patriotycznego” – czytamy.
Badanie zostało zrealizowane metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) w dniach od od 12 do 15 maja 2023 roku, na panelu internetowym, na ogólnopolskiej, reprezentatywnej (pod względem: płci, wieku, wielkości miejsca zamieszkania) próbie Polaków. W badaniu wzięło udział 1039 osób. (PAP)
Rzecznik rządu: nasza intencja jest taka, żeby startować razem z SP, ale trzeba stawiać realne oczekiwania
Nasza intencja jest taka, żeby startować razem z Suwerenną Polską, ale trzeba stawiać realne oczekiwania. SP ma poparcie na poziomie 0,7 czy 1 proc., ciężko, by taka strona żądała jakichś poważniejszych propozycji na listach wyborczych – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
Müller został we wtorek w Programie Pierwszym Polskiego Radia zapytany o relacje między premierem Mateuszem Morawieckim a ministrem sprawiedliwości i liderem Suwerennej Polski Zbigniewem Ziobrą.
W wywiadzie dla „Do Rzeczy” minister sprawiedliwości, lider Suwerennej Polski Zbigniew Ziobro stwierdził, że „premier Mateusz Morawiecki pomylił się we wszystkich najważniejszych decyzjach unijnych” a „w efekcie zgody premiera na unijny mechanizm warunkowości i KPO Polska będzie stopniowo tracić suwerenność”. Morawiecki komentując wypowiedź Ziobry z wywiadu powiedział m.in. że przypomina mu się przysłowie, że „krowa, która dużo ryczy mało mleka daje” oraz że słuchając słów ministra sprawiedliwości ma „czasami wrażenie, że Polska traci suwerenność pięć razy do roku”.
W poniedziałek natomiast minister sprawiedliwości Polski zaproponował premierowi merytoryczną debatę dotyczącą wypracowania sposobów na odejściem od pakietu Fit for 55. Müller podczas konferencji prasowej ocenił, że dobrym miejscem na taką debatę będzie posiedzenie Rady Ministrów.
Pytany o napięcie na linii Morawiecki-Ziobro rzecznik rządu ocenił, że to „spór, nie konflikt”. „Różnica zdań jest rzeczywiście w kilku sprawach zasadnicza; to znaczy, że przede wszystkim minister Ziobro stawia nieprawdziwą tezę dotyczącą pakietu Fit for 55. My w roku 2020 na szczycie (Rady Europejskiej – PAP) nie omawialiśmy przyjęcia pakietu Fit for 55; rozporządzeniami i dyrektywami w tym zakresie zajmuje się Rada Unii Europejskiej, to są ministrowie, a nie szefowie rządów; w Radzie UE niestety obowiązuje większość kwalifikowana” – mówił Müller.
„My tam nie mamy większości, głosujemy przeciw, ale rozporządzenia przechodzą. (…) To jest też problem tego, jak w ogóle funkcjonuje Unia Europejska” – dodał rzecznik rządu, wskazując, że obecnie forsowane są przepisy realizujące interesy bogatszych krajów Europy zachodniej „bez poszanowania krajów, które przechodzą transformację energetyczną z innego punktu startowego”.
Müller zwrócił też uwagę na działalność MS, m.in. w zakresie usprawniania prac sądów. Jak ocenił, „zbyt dużo energii” zostało poświęcone „kilku ustawom, które mogły być zamienione – też jeśli chodzi o szybkość postępowania – procesami o charakterze zarządczym w sądach”.
Pytany o plany wspólnego startu PiS i Suwerennej Polski w wyborach parlamentarnych, Müller stwierdził, że „taka jest nasza intencja”. „Tylko do tanga trzeba dwojga. Jeżeli dwie strony są gotowe na takie porozumienie, to wtedy jest łatwiej; należy też stawiać realne oczekiwania. Spójrzmy na sondaże – wiem, że one nie zawsze są najważniejsze, ale Solidarna Polska ma w nich 0,7 proc., 1 proc….” – mówił, podkreślając, że nie jest tu dużo i „ciężko, by taka strona żądała jakiś poważnych propozycji na listach wyborczych”.
Dopytywany, jakie są żądania SP od PiS, w tym w kwestii miejsc na listach wyborczych, Müller wskazał, że nie uczestniczy w negocjacjach, ale jest to „nieproporcjonalnie dużo w stosunku do tego, co powinni mieć”. Pytany, ile miejsc jego zdaniem powinna otrzymać SP, odparł, że jest zwolennikiem „dużej reprezentacji członków PiS na listach”.(PAP)
autor: Mikołaj Małecki
Sondaż: PiS wygrywa, ale traci władzę
Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę, wygrałaby je Zjednoczona Prawica z poparciem 32,3 proc. Na Koalicję Obywatelską – największe ugrupowanie opozycyjne – zagłosowałoby 25,7 proc. Polaków – wynika z sondażu United Surveys dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”.
Jak podaje RMF FM, chęć zagłosowania na Zjednoczoną Prawicę zadeklarowało 32,3 proc. respondentów, co oznacza wzrost o 0,1 punktu procentowego w stosunku do poprzedniego badania, przeprowadzonego w dniach 21-23 kwietnia. Na Koalicję Obywatelską oddałoby głos 25,7 proc. badanych – to wzrost o 1,5 punktu procentowego względem poprzedniego sondażu.
„Różnica między partią rządzącą a KO wynosi zatem 6,6 punktu procentowego” – wskazuje RMF FM i dodaje, że wyniki sondażu wskazują, że Prawo i Sprawiedliwość mogłaby liczyć na 177 mandatów w Sejmie. „To oznacza, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie byłaby w stanie samodzielnie rządzić, bowiem opozycja mogłaby liczyć na 242 mandaty” – czytamy.
„Informacje dla Zjednoczonej Prawicy są tym gorsze, że – zgodnie z wyliczeniami prof. Jarosława Flisa – większości w Sejmie nie zagwarantowałaby nawet ewentualna koalicja z Konfederacją. PiS i Konfederacja mogłyby liczyć na 217 mandatów, czyli o 25 mniej, niż dostaliby przeciwnicy partii rządzącej” – pisze RMF FM.
Z badania wynika ponadto, że koalicja ugrupowania Szymona Hołowni Polska 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego, mogłaby liczyć na 14,1 proc. głosów. To z kolei wzrost o 0,4 punktu procentowego w stosunku do sondażu z kwietnia.
Czwartą siłą w Sejmie zostałaby Konfederacja – tę partię wskazało 9,9 proc. respondentów. Prawicowa koalicja zanotowała spadek względem kwietniowego badania – o 0,1 punktu procentowego.
Na Lewicę i Partię Razem głos oddałoby głos 9,7 proc. badanych.
8,3 proc. ankietowanych nie potrafiło wskazać, na kogo oddałoby głos.
55,8 proc. respondentów wskazało, że wzięłoby udział w wyborach parlamentarnych, gdyby te odbyły się w najbliższą niedzielę.
Sondaż przeprowadzono w dniach 19-21 maja 2023 r. na próbie 1000 osób. Zastosowano metodologię mieszaną CATI & CAWI (w podziale 50/50). (PAP)
mchom/ dki/