Kalifornijskie władze poinformowały w czwartek, że za wzniecenie pożaru, który strawił już 120 tys. akrów terenu – co czyni go największym, jak dotąd, w tym roku – odpowiada były skazaniec i zarejestrowany przestępca seksualny. Mężczyzna wepchnął płonący samochód do wąwozu, co miało być bezpośrednią przyczyną wybuchu ogromnego żywiołu.
Piekło Park Fire – największego dzikiego pożaru, który wybuchł w tym roku w Kalifornii – miało rozpocząć się w środę, tuż przed godziną 3:00 p.m., kiedy 42-letni Ronnie Dean Stout II popchnął i stoczył do wąwozu w Bidwell Park w pobliżu miasta Chico podpalone auto.
Płonący samochód zjechał ok. 60 stóp w dół nasypu i spłonął doszczętnie, rozprzestrzeniając płomienie na okoliczne obszary. Finalnie doprowadziło to do masowych ewakuacji w pobliskich powiatach Butte i Tehema.
Stout był następnie widziany, kiedy „spokojnie opuszczał miejsce zdarzenia, wtapiając się w tłum odwiedzających park”, którzy uciekali przed szybko rozprzestrzeniającymi się płomieniami.
Do czwartkowego wieczora strażacy opanowali pożar w zaledwie 3%.
Stout to były skazaniec i zarejestrowany przestępca seksualny, który w 2002 roku został skazany na 20 lat więzienia za napad.
Mieszkaniec Chico został osadzony w areszcie powiatu Butte, gdzie oczekuje na rozprawę, która odbędzie się w poniedziałek.
Red. JŁ