14.4 C
Chicago
poniedziałek, 21 kwietnia, 2025

Najbliższy rok okresem hamowania inflacji. Jej powrót do zdrowego poziomu jest jednak odległy i okupiony zubożeniem wielu gospodarstw domowych

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Najbliższy rok będzie okresem hamowania inflacji. Ale jej powrót do zdrowego poziomu jest odległy, a droga prowadzi przez zubożenie wielu gospodarstw domowych i stagnację konsumpcji – czytamy we wtorkowym wydaniu „Rzeczpospolitej”.

Gazeta podaje, że produkt krajowy brutto Polski zwiększy się w 2023 r. realnie o zaledwie 0,5 proc., po około 4,7 proc. w 2022 r. Takie są prognozy 27 ankietowanych przez „Rzeczpospolitą” zespołów analitycznych i indywidualnych ekonomistów. Pesymiści uważają, że PKB zmaleje o około 0,5 proc., optymiści oczekują zwyżki o nieco ponad 1 proc. „Ale niezależnie od tego, który z tych scenariuszy się zrealizuje, ten rok zapowiada się jako jeden z najsłabszych po 1995 r. Od tego czasu Polska tylko raz, w naznaczonym pandemią koronawirusa 2020 r., doświadczyła spadku PKB. Najmniejszą jak dotąd zwyżkę tego wskaźnika, o 0,9 proc., GUS odnotował z kolei w 2012 r.” – czytamy w gazecie.

 

W świetle tych prognoz – jak podano – polską gospodarkę czeka ostre hamowanie. To jednak tylko pozory. „Fakt, że w całym 2023 r. wzrost ma wynieść według naszych prognoz zaledwie 0,6 proc. rok do roku, to efekt bardzo niskiego punktu startowego w I kwartale, podobnie jak wysoka dynamika PKB w 2022 r. była efektem wysokiego punktu startowego” – tłumaczy Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handlowego. Odnosi się do tego, że w I kwartale mijającego roku PKB po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych był aż o 4,3 proc. większy niż w IV kwartale 2021 r.

 

Jak czytamy, miało to bardzo silny pozytywny wpływ na dynamikę PKB w ujęciu rok do roku w kolejnych kwartałach. W I kwartale 2023 r. PKB z dużym prawdopodobieństwem będzie jednak mniejszy niż w ostatnim kwartale br., co wpłynie ujemnie na zmiany PKB rok do roku. „W 2022 r. efekt przeniesienia dodał do dynamiki PKB ponad 3 pkt proc., a w przyszłym roku odejmie 1–1,5 pkt proc. Można więc powiedzieć, że wzrost PKB o 5 proc. w 2022 r. jest równy wzrostowi o 0,5 proc. w 2023 r.” – wylicza Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, cytowany przez „Rz”.

 

Pierwszy kwartał wyznaczy, jak obecnie oceniają ekonomiści, dno spowolnienia gospodarczego. „Będzie to związane z kolejną falą podwyżek cen energii w kraju, spodziewaną recesją w Niemczech oraz mniejszym niż dotychczas wpływem wakacji kredytowych, które będą obejmowały jeden miesiąc w kwartale, a nie dwa. Kolejne kwartały powinny już być lepsze m.in. dzięki spadkowi inflacji, który poprawi realną dynamikę wynagrodzeń, a także dzięki spodziewanemu otwarciu Chin po polityce zero covid” – tłumaczy Kalisz.

 

Ekonomiści zgadzają się co do tego, że wzrost cen konsumpcyjnych szczyt osiągnie w lutym, gdy sięgnie 20–21 proc., a następnie zacznie opadać. Tempo tego opadania jest wysoce niepewne.

 

„Nasze prognozy wskazują na wyhamowanie inflacji do około 6 proc. na koniec roku. Średnio to będzie około 12 proc. Po pierwsze, oczekujemy wygasania wzrostu cen żywności ze względu na wysoką bazę odniesienia oraz to, że globalne ceny surowców żywnościowych stabilizują się albo nawet spadają. Zakładamy dość płaską trajektorię dla cen ropy, co oznacza, że ich roczna dynamika będzie malała. Tak samo dynamika cen nośników energii” – przewiduje Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska, cytowany w gazecie.

 

Mediana prognoz w ankiecie „Rzeczpospolitej” wskazuje, że inflacja w 2023 r. wyniesie średnio 13,8 proc. rok do roku i zakończy rok w okolicy 8 proc. (PAP)

 

Prezes PFR dla „PB”: Jest szansa na gospodarcze miękkie lądowanie

Polska może wyjść z tej czarnej serii kryzysów stabilnie i wrócić na ścieżkę wzrostu od drugiej połowy 2023 r. – ocenia prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys we wtorkowym wydaniu „Pulsu Biznesu”.

„Mamy silne fundamenty i wszystko wskazuje, że inflacja będzie szybko hamować już za trzy miesiące. Poziom długu publicznego – całych finansów publicznych – jest jednym z najniższych w UE i spadł względem PKB w ostatnich sześciu latach z 53 proc. do ok. 50 proc. Stało się tak mimo olbrzymich kosztów działań antykryzysowych, ponieważ przed pandemią w ramach tzw. Planu Morawieckiego doszło do silnego uszczelnienia systemu podatkowego, a deficyt budżetowy jest pod kontrolą” – wskazał Borys.

 

Szef PFR zwrócił uwagę na łamach gazety, że poprawiła się „istotnie” międzynarodowa pozycja inwestycyjna netto, m.in. dzięki spadkowi – od 2017 r. – zadłużenia zagranicznego. „Sytuacja finansowa gospodarstw domowych i firm jest stabilna, co zawdzięczamy rekordowo niskiemu bezrobociu, wzrostowi płac i najwyższym w historii wynikom finansowym przedsiębiorstw” – wymienił Paweł Borys.

 

Jego zdaniem mamy silny sektor finansowy, nad którym – jak przyznał – krąży widmo kredytów frankowych, ale jest płynny i ma silną bazę kapitałową. Polska jest też – jak wskazał – w gronie największych beneficjentów KPO i funduszy z kolejnej perspektywy finansowej UE. „Jeżeli w 2023 r. uda się je uruchomić, czeka nas kolejna kilkuletnia fala inwestycji. To wszystko przemawia za tym, że polską gospodarkę czeka miękkie lądowanie – bez recesji i przy spadku inflacji – oraz stopniowe ożywienie z pełnym powrotem do szybkiego wzrostu w 2024 r.” – ocenił prezes PFR. (PAP)

 

pad/ amac/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"