W czwartek odbyła się pierwsza w tym roku egzekucja na Florydzie i czwarta w Stanach Zjednoczonych. Stracony przez podanie zastrzyku z trucizną został 64-letni James Dennis Ford, który w kwietniu 1997 roku brutalnie odebrał życie małżeństwu na oczach ich 23-miesięcznej córki.
Do zdarzenia doszło 6 kwietnia 1997 roku podczas wyprawy na ryby pracowników South Florida Sod Farm w Punta Gorda na Florydzie. Ford towarzyszył wówczas swoim ofiarom – Gregowi i Kimberly Malnory oraz ich córce, 23-miesięcznej Mirandzie.
W pewnym momencie Ford postrzelił Grega Malnory’ego, a następnie dotkliwie go pobił, ostatecznie podrzynając mu gardło. Później morderca brutalnie pobił i zgwałcił Kimberly Malnory. Gdy Ford katował jej męża, kobieta zdążyła przypiąć małą Mirandę w samochodzie, dzięki czemu prawdopodobnie nie zwróciła w ogóle uwagi zabójcy. Kimberly również została zamordowana przez Forda. Przeżyła tylko Miranda, którą znaleziono w aucie po kilkunastu godzinach.
Początkowo Ford nie przyznawał się do winy, chociaż inni pracownicy farmy zeznali, że tylko on towarzyszył Malnorym na rybach, a później widziano go w zakrwawionych ubraniach z podrapaną twarzą. Współpracownicy byli zszokowani morderstwem. Twierdzili, że Ford nigdy wcześniej nie wzbudzał ich niepokoju.
W procesie z 1999 roku Ford został skazany na śmierć decyzją ławników, którzy głosowali wówczas 11-1 za najwyższym możliwym wymiarem kary. Obrona oskarżonego próbowała nakłonić sąd, aby Ford został uznany za osobę niepełnosprawną. Powoływali się na testy, z których wynikało, że jego iloraz inteligencji wynosi zaledwie 65. Sąd nie przychylił się do tej argumentacji.
W rozmowie z mediami dorosła już Miranda Malnory powiedziała, że nie pamięta zbrodni, ale nadal opłakuje stratę rodziców. O tym, jak zginęli, dowiedziała się w wieku 13 lat.
Nie wiadomo, jakie były motywy zbrodni. Zachowanie Forda mogło mieć jednak źródło w trudnym dzieciństwie. Mężczyzna był samotnie wychowywany przez ojca alkoholika. Matka opuściła dom, gdy Ford miał 14 lat. Ford sam popadł w alkoholizm, kiedy jego ojciec zmarł. Skazany na śmierć miał wówczas ok. 20 lat.
Red. JŁ