Polscy piłkarze ręczni stracili już szanse na awans do ćwierćfinałów mistrzostw świata. Przed nimi dwa ostatnie mecze, z Czarnogórą i Iranem. „Spodziewam się dużo walki, a nawet prowokacji na boisku” – powiedział reprezentacyjny obrotowy Patryk Walczak.
„W piątek z Czarnogórą spodziewam się zaciętego meczu, będzie dużo walki. Zawodnicy tej drużyny są żywiołowi i emocjonalni. Mam nadzieję, że wygramy” – stwierdził.
Walczak przez dwa sezony występował w macedońskim Vardarze Skopje i zdążył już poznać bałkańską mentalność. Dlatego nie zdziwi się, gdy rywale w piątkowym starciu będą uciekali się do prowokacji i zaczepek na boisku.
„Może troszeczkę przesiąknąłem tą mentalnością. Wiem na czym to polega, ale staram się tego aż tak bardzo nie okazywać” – podkreślił zawodnik Sportingu Lizbona.
Walczak w ostatnim meczu na turnieju, z Hiszpanią, otrzymał czerwoną kartkę. „Hiszpanie ustawiali rzut wolny pod Garciandę. W ferworze walki zahaczyłem łokciem Guardiolę. Nie było z mojej strony żadnego umyślnego faulu. Rozmawiałem z nim po spotkaniu i przyznał, że podszedł do faulu zbyt emocjonalnie. Oglądałem na wideo tę sytuację. Uważam, że nie było to przewinienie na czerwoną kartkę” – wyjaśnił okoliczności, po których został wykluczony z gry.
Obrotowy nie pamięta kiedy „z kieszeni”, a nie z gradacji kar, poprzednim razem ujrzał czerwony kartonik. „Chyba w juniorach po raz ostatni to się zdarzyło” – wspomniał.
Dwa lata temu na MŚ w Egipcie biało-czerwoni zajęli 13. miejsce. Tym razem może być podobnie. „Wydaje mi się, że nie jest to adekwatne do naszego zespołu. Żałuję, że to się tak potoczyło. Nie mieliśmy łatwej grupy na początku. Mecz z Francuzami naprawdę nas podbudował. Uwierzyliśmy, że możemy walczyć z najlepszymi, ale niestety coś w trakcie spotkania ze Słowenią +siadło+. Nie graliśmy tego co sobie założyliśmy. Później ciężko się było podnieść i zwycięstwo z Arabią Saudyjską było dla nas tak ważne” – podkreślił.
Walczak wyjawił, że w dwóch ostatnich występach w turnieju „zespół oprócz zwycięstw chce pokazać, że gra na dużo wyższym poziomie i stać go na dużo więcej”.
Autor: Marek Skorupski (PAP)
mask/ co/