O godzinie 21. reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych w meczu otwarcia mistrzostw świata w Katowicach zagra z Francją. Broniąca tytułu Dania ma szansę zostać pierwszym zespołem, który imprezę wygra trzy razy z rzędu. Współgospodarzem mundialu jest także Szwecja.
„W trakcie przygotowań zrobiliśmy wszystko, a nawet więcej. To był kawał ciężkiej i potrzebnej roboty. Zostały ostatnie szlify. Podczas MŚ, będących przedsionkiem do igrzysk olimpijskich, nikt nie podejdzie do meczu zachowawczo. Wszyscy zagrają na 110 procent, bo wiedzą, że każdy punkt, bramka, może mieć wpływ na dalsze losy” – stwierdził trener polskiej reprezentacji Patryk Rombel.
Nie ukrywał, że faworytami środowego starcia będą aktualni mistrzowie olimpijscy. Podkreślił, że celem postawionym przed zespołem jest zajęcie minimum 10. miejsca w turnieju.
„Dla nas marzeniem jest awans do ćwierćfinału, bo pozycja w pierwszej ósemce daje możliwość gry w turnieju kwalifikacji olimpijskich” – podsumował szkoleniowiec.
Podekscytowania występem nie ukrywają jego podopieczni, którzy wprost nie mogą doczekać się gry. „To turniej życia. Doskonale wiemy, jaka świetna atmosfera panuje w Spodku. To po prostu czary” – powiedział PAP obrotowy Maciej Gębala, któremu do setnego gola w narodowych barwach brakuje tylko dwóch trafień.
Francja to najbardziej utytułowany zespół mundialu. W dorobku ma sześć złotych, jeden srebrny i cztery brązowe medale.
„My Francuzi, którzy organizowali już te prestiżowe zawody u siebie, możemy być pewni, że będziemy mieć przed sobą polską drużynę z „włosami najeżonymi do sufitu”. Nie interesuje nas nic innego jak tylko tytuł mistrza świata” – przyznał trener „Trójkolorowych” Guillaume Gille.
Będzie to 43. mecz obu ekip. Polska zanotowała dotąd o jedną wygraną więcej i ma w dorobku 18 zwycięstw, siedem spotkań pozostało nierozstrzygniętych.
W drugim meczu grupy B w czwartek Arabia Saudyjska zmierzy się ze Słowenią. (PAP)
mask/ co/