Zakulisowe rozmowy z FIFA, UEFA, niemiecką federacją piłkarską, zaangażowanie Zbigniewa Bońka i interwencja premiera Mateusza Morawieckiego u Angeli Merkel sprawiły, że Robert Lewandowski i Krzysztof Piątek zagrają przeciwko Anglii – powiedział portalowi niezalezna.pl sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki.
Sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki zapytany, jak udało się skłonić niemieckie służby do odstąpienia od przymusowej kwarantanny dla naszych zawodników po ich powrocie z Londynu, podkreślił, że PZPN pozostawał w stałym kontakcie z FIFA, UEFA, niemiecką federacją i klubami naszych piłkarzy – Bayernem Monachium i Herthą Berlin.
„Mimo, że wtedy jeszcze nie było ostatecznej decyzji, to byłem przekonany, że szanse Roberta i Krzysztofa na występ na Wembley są bardzo duże. Z pewnością bardzo pomogła nam też interwencja premiera Mateusza Morawieckiego, który rozmawiał na ten temat z kanclerz Angelą Merkel. Efektem wymiany zdań polityków było rozporządzenie niemieckiego rządu, z którego wynika, że Wielka Brytania nie jest już na liście państw, po powrocie z których trzeba w Niemczech odbyć kwarantannę” – wskazał.
Na uwagę, że zanim to rozporządzenie weszło w życie, dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidzić i trener Hansi Flick zajmowali twarde stanowisko, że jeżeli „Lewy” po powrocie z kadry musiałby przejść 14-dniową kwarantannę, to klub nie zgodzi się na jego wylot do Anglii, Sawicki zauważył, że mimo bardzo dobrych relacji z władzami Bayernu, to w tym przypadku monachijczycy dbali o własny interes.
„Trzy dni po meczu Polski z Anglią, drużyna Hansi Flicka gra spotkanie na szczycie z RB Lipsk. Jeśli wygra, to praktycznie zapewni sobie mistrzostwo Niemiec. A za kolejne trzy dni Bayern będzie rywalizował w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W sumie nie można się dziwić, że Bawarczycy nie wyobrażali sobie, by w obu tych spotkaniach zabrakło Roberta. Podobnie było z Herthą i Krzysztofem Piątkiem. Berlińczycy trzy dni po naszym starciu na Wembley rozpoczynają walkę z drużynami, z którymi bezpośrednio rywalizują o utrzymanie w lidze. Dlatego nie mogli sobie pozwolić na absencję naszego napastnika” – wyjaśnił Sawicki. (PAP)
mzd/ mrr/