Rządząca Mjanmą (Birmą) junta wojskowa poinformowała w czwartek, że liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi, które nawiedziło środkową część tego kraju 28 marca, wzrosła do 3145. Władze w Naypyidaw przekazały też, że ponad 4,7 tys. osób jest rannych, a 341 uważa się za zaginione.
Wśród ofiar katastrofalnego w skutkach trzęsienia ziemi, którego epicentrum znajdowało się w pobliżu miasta Mandalaj – kulturalnej stolicy kraju, byli czterej obywatele Chin – poinformowała chińska telewizja CCTV. Rządząca junta zapewniła, że ekipy ratunkowe kontynuują poszukiwania osób, które mogły przeżyć kataklizm.
Zagraniczne organizacje humanitarne, niosące pomoc miejscowym służbom w akcji ratunkowej, skarżą się na różnego rodzaju trudności, które stawiają przedstawiciele rządzącej junty. Chodzi zarówno o ograniczenia w swobodzie przemieszczania się i dostępie do miejsc dotkniętych katastrofą, jak też przeszkody natury biurokratycznej.
W środę rządząca Mjanmą (Birmą) junta ogłosiła trzytygodniowy rozejm w starciach z co najmniej kilkunastoma ugrupowaniami separatystycznymi, walczącymi w różnych regionach kraju. Wcześniej trzy największe: Armia Arakanu (działa w prowincji, która obecnie nazywa się Rakhine; Arakan to jej stara nazwa), Narodowa Armia Wyzwolenia Ta’ang (operująca w stanie Szan na północy) oraz Armia Narodowego Sojuszu Demokratycznego Mjanmy ogłosiły wstrzymanie działań zbrojnych do końca miesiąca.
Wojskowi dokonali zamachu stanu i przejęli władzę w Mjanmie w lutym 2021 r. Od tego czasu kraj jest marginalizowany na arenie międzynarodowej.
W środę w Tajlandii rozpoczął się dwudniowy szczyt państw leżących nad Zatoką Bengalską, którego uczestnicy omawiają m.in. formy dalszej pomocy na rzecz państw najbardziej dotkniętych trzęsieniem ziemi. Obok przywódcy junty, generała Min Aung Hlainga, oraz władz Tajlandii, w spotkaniu uczestniczą też przedstawiciele Bangladeszu, Bhutanu, Indii, Nepalu i Sri Lanki. (PAP)