Zarówno Joe Biden, jak i Donald Trump – jeśli chcą zwyciężyć wśród niezdecydowanych wyborców w listopadzie – muszą się bardziej postarać. Najnowsze badanie sondażowe wskazuje, że ci, którzy nie deklarują swoich preferencji prezydenckich, zwyczajnie nie chcą w białym domu ani Bidena, ani Trumpa.
Badanie przeprowadzono wśród mieszkańców Kalifornii przez UC Berkeley Institute for Governmental Studies. W sondażu wzięło udział 5095 zarejestrowanych w Złotym Stanie wyborców.
Wynika z niego, że większość, bo aż 78% respondentów, wybiera się na listopadowe wybory – a przynajmniej deklaruje wzięcie w nich udziału.
Największą grupą, która uda się do urn, są biali wyborcy – 90%, potem Latynosi – 70%, czarnoskórzy – 66% oraz najmniejszą, Amerykanie pochodzenia azjatyckiego – 62%. Niezależnie od rasy natomiast, im starsi wyborcy, tym chętniej przyjdą zagłosować.
Co z pozostałymi? Zgodnie z sondażem – nie chcą iść na wybory, bo ich poglądy różnią się w istotnych kwestiach z kandydatami obu stron duopolu partyjnego. Problem, jaki często wskazują, jest brak dostępu do nienacechowanych interesem któregoś obozu informacji. Niektórzy nie są ponadto przekonani, że wybory w USA są uczciwe.
Mniej niż połowa Amerykanów ma „dużą” lub „dość dużą” pewność, że głosy zostaną dokładnie policzone w czasie wyborów prezydenckich w 2024 roku. To pokłosie obaw rozsianych w narodzie przez stronnictwo polityczne Donalda Trumpa, który wprost twierdził, że wybory z 2020 roku zostały zamanipulowane lub sfałszowane.
Według styczniowego sondażu USA TODAY/Suffolk University Poll aż 52% zwolenników Trumpa uważało, że nie ma pewności co do uczciwości listopadowych wyborów – w kontrze do 81% wyborców Bidena, przekonanych, że elekcja przebiegnie zgodnie z prawem.
Red. JŁ