Mieszkańcy Univerisity Park w dalszym ciągu nieufnie zerkają na wodę płynącą z ich kranów. Mimo, że wskaźniki mówiące o jej bezpieczeństwie się poprawiły, od czterech lat wolą do picia używać tej butelkowanej.
Cztery lata temu w miejscowości wprowadzono zakaz spożywania wody z kranów. Powodem były zawyżone wskaźniki ołowiu w „kranówce”. Firma dostarczająca wodę wodociągiem od tego czasu zmieniło jej źródło ze studni na rzekę Kankakee, ale nie wystarczyło to do przekonania mieszkańców. Część z nich przekonuje, że mimo lepszych wskaźników, woda ma dalej dziwny kolor, a i jej smak pozostawia wiele do życzenia. Skarżą się jednocześnie, że płacą za usługi, z których nie mogą korzystać i zapowiadają skierowanie sprawy na drogę sądową.
Wspiera ich burmistrz Joseph Roudez III. Jak przypomina, jego poprzednicy na tym stanowisku zdecydowali o przekazaniu praw do wodociągu firmie zewnętrznej, a ta, jego zdaniem, dalej eksploatuje stary rurociąg. To właśnie w jego stanie burmistrz upatruje problemów z jakością wody. Podkreśla jednocześnie, że ze względu na to, że właścicielem infrastruktury nie jest miasto, nie można liczyć na stanowe i federalne dofinansowania do remontów.
Firma odpowiedzialna za dystrybucję wody odpowiada, że jej działania doprowadziły do poprawy wskaźników, które już od dwóch lat spełniają wszelkie federalne i stanowe normy.