Mieszkańcy Florydy na potęgę rezygnują z pracy! Według najnowszych danych – w sierpniu dotychczasowe miejsce pracy porzuciło o 30 tys. więcej pracowników, niż miesiąc wcześniej. W ogólnym rozrachunku 292 tys. osób zdecydowało o zwolnieniu się, w porównaniu do 262 tys. zaledwie miesiąc wcześniej.
Nie oznacza to oczywiście, że mieszkańcy Słonecznego Stanu rezygnują z pracy na amen. Zwalniają się, a potem poszukują nowego, lepiej płatnego miejsca.
Zdaniem analityka finansowego Michaela Ryana, powodem dużej rotacji pracowników są rosnące koszty życia na Florydzie, co składnia mieszkańców do poszukiwania lepszego źródła dochodu, aby nie tyle podnieść, co zachować dotychczasowy poziom życia.
Ryan wymienia także czysto regulacyjną przyczynę, jaką mają być mniej korzystne dla pracowników w Słoneczny Stanie zapisy w kodeksie pracy – w porównaniu z innymi stanami, gdzie pracownicy są chronieni o wiele bardziej. To z kolei oznacza większe ryzyko i częstsze przypadki wypalenia zawodowego, co również może skłaniać do zmian.
Wzrost rotacji pracowników na Florydzie nie wydaje się być chwilowym trendem. O ile w lipcu liczba osób rezygnujących z pracy wyniosła o 30 tys. mniej, niż w sierpniu (292 tys. do 262 tys.), to w czerwcu liczba takich osób wynosiła jedynie 199 tys. Można więc wyraźnie zaobserwować, że dynamika zjawiska wzrasta z miesiąca na miesiąc.
Zmiana pracy nie musi długofalowo przynieść pożądanych przez pracowników skutków, wobec czego Florydzie – zdaniem niektórych ekspertów – grozi scenariusz, którego w ubiegłych latach stan był beneficjentem, a mianowicie migracji mieszkańców. Tym razem ujemnej – do innych stanów.
Red. JŁ