Miasto Chicago przyłączyło się do pozwu przeciwko administracji prezydenta Donalda Trumpa w związku z jej działaniami przeciwko tzw. „miastom-sanktuariom” w całym kraju. Pozew kwestionuje działania Departamentu Sprawiedliwości i Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego, które chcą wstrzymać finansowanie Chicago za ograniczanie współpracy lokalnych służb z federalnymi.
„Środki federalne nie powinny być nigdy wykorzystywane jako narzędzie do zmuszania władz lokalnych do przestrzegania niezgodnych z prawem nakazów” – powiedziała w oświadczeniu Mary B. Richardson-Lowry, radca prawny burmistrza Brandona Johnsona. „To postępowanie sądowe potwierdza nasze zaangażowanie w obronę praworządności i ochronę zdolności samorządów lokalnych do ustalania polityki służącej ich społecznościom” – dodała.
Prawnicy argumentują, że Konstytucja Stanów Zjednoczonych zabrania administracji Trumpa zmuszania miasta do współpracy, na zasadzie szantażu finansowego. Ich zdaniem, takie właśnie znamiona noszą ostatnie próby Waszyngtonu, który grozi odebraniem dofinansowania federalnego, w razie braku spełniania żądań.
Wcześniej Departament Sprawiedliwości pozwał miasto Chicago i stan Illinois, argumentując, że ich polityka imigracyjna koliduje z federalnymi działaniami egzekwującymi prawo.