Meksykańscy żołnierze zabili w pobliżu granicy z Teksasem „dwunastu strzelców”, którzy zaatakowali wcześniej ich oddział. Wojsko nie podaje szerszych szczegółów na temat strzelaniny. Zabici podejrzani to najprawdopodobniej członkowie jednego z działających w tym rejonie karteli.
Departament Bezpieczeństwa meksykańskiego stanu Tamaulipas poinformował w niedzielę, że do wymiany ognia doszło w miasteczku Miguel Aleman. To miejscowość graniczna w pobliżu Teksasu. Miguel Aleman graniczy po drugiej stronie z amerykańskim miasteczkiem Roma.
Departament przekazał w mediach społecznościowych, że żołnierze zostali tam ostrzelani przez zbrojną grupę. Wojskowym udało się „zlikwidować” dwunastu podejrzanych. Na miejscu skonfiskowano tyle samo karabinów.
Strona meksykańska nie podaje żadnych dodatkowych szczegółów w kwestii strzelaniny.
Do ataku na żołnierzy nie przyznała się żadna z działających w pobliżu grup.
Miguel Aleman znajduje się w zasięgu operowania co najmniej dwóch meksykańskich karteli narkotykowych. Miasteczko od dawna było areną walk i przemocy ze strony dawnego kartelu Los Zetas, obecnie znany jako Kartel Północno-Wschodni, a także Kartelu z Zatoki.
Red. JŁ