Podczas finału piłkarskich mistrzostw Europy, który odbędzie się 11 lipca na Wembley na trybunach stadionu będzie mogło zasiąść najprawdopodobniej 45 tysięcy kibiców, co oznacza zapełnienie 50 procent pojemności obiektu – to plany brytyjskiego rządu.
Chce on potraktować finał na Wembley jako test przed zniesieniem ograniczeń pandemicznych w sferze publicznej.
W poniedziałek wieczorem premier Boris Johnson ogłosił, że całkowite zniesienie restrykcji koronawirusowych zostaje przesunięte o miesiąc – z 21 czerwca na 19 lipca. Oznacza to, że decydujący mecz Euro odbędzie się zapewne w reżimie pandemicznym.
Premier Wielkiej Brytanii dodał, że po dwóch tygodniach, czyli 5 lipca, nastąpi ponowna ocena sytuacji i jeśli nastąpi poprawa, termin zdejmowania obostrzeń będzie mógł zostać przyspieszony.
Na Wembley rozegrano już pierwszy mecz, w którym w niedzielę Anglia pokonała Chorwację 1:0, a spotkanie obejrzało 22 500 widzów (to 25 procent pojemnośći stadionu). Na tym legendarnym obiekcie zaplanowano także rozegranie siedmiu kolejnych meczów, w tym dwóch półfinałów (6 i 7 lipca) oraz finału. (PAP)
olga/ sab/