9.9 C
Chicago
niedziela, 20 kwietnia, 2025

Matkowski o porażce Świątek: Sensacja! Niech będzie chociaż brąz

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

„To nie było dmuchanie balonika. Iga była faworytką turnieju olimpijskiego w Paryżu. Miało być złoto. Niech będzie choćby brąz” – skomentował występ Igi Świątek na igrzyskach w Paryżu Marcin Matkowski.

Polka przegrała półfinałową rywalizację z Quinwen Zheng 2:6, 5:7. Polka przegrała 2:6, 5:7 i zagra jedynie o brąz, Raszynianka kompletnie sobie nie radziła w rywalizacji z Chinką.

„Stawianie na Igę przez ostatnie tygodnie nie było przesadą , czy „dmuchaniem balonika” . Iga rzeczywiście była największą faworytką do złotego medalu. Stawała się nią tym bardziej, że najgroźniejsze rywalki odpadały z rywalizacji wcześniej” – mówi Marcin Matkowski, były deblista i olimpijczyk.
Polka przegrała z Zheng po raz pierwszy w karierze. Chinka umiejętnie zmieniała tempo gry, była precyzyjna, świetnie serwowała. Za to Świątek posyłała raz za razem piłki autowe.
„Popełniła ponad 40 niewymuszonych błędów. To do niej niepodobne. Wyraźnie nie był to dzień Igi” – uważa Matkowski.
Jego zdaniem nie miało znaczenia zmęczenie (turniej olimpijski odbywa się w ekspresowym tempie, codziennie mecz).
„Tyle, że to właśnie Iga z Collins grała raptem ponad dwie godziny, a Chinka w tym dniu zagrała ponad trzygodzinny mecz. Zawodowe tenisistki są przyzwyczajone do gry dzień po dniu, a Iga – pod względem fizycznym – jest najlepiej przygotowaną zawodniczką w tourze” – wylicza Matkowski.
Dlaczego więc Polka przegrała?
„Widocznie to nie był jej dzień. Popełniła ponad 40 niewymuszonych błędów. To normalnie jej się nie zdarza. Z kolei Chinka musiała ten mecz zagrać genialnie. Mecz życia. I to nie chodzi o sferę techniczną, tylko mentalną. Technicznie można pokonać Igę. Mentalnie trudniej. Zwłaszcza na ziemi. Chince się o udało” – uważa Matkowski.
Polka była „murowaną” faworytką do olimpijskiego złota. Tym bardziej, ze w międzyczasie odpadały z turnieju jej najgroźniejsze rywalki.
„Jeszcze raz okazało się, że w tenisie nie ma stuprocentowych faworytów. To jest piękno tej dyscypliny. Iga była faworytką do złota. Niech chociaż zdobędzie brąz. Przez wiele lat mówiło się o klątwie nad polskim tenisem na igrzyskach. Że nie możemy zdobyć medalu. Niechże Iga go zdobędzie. Wiem, że brąz to nie jest to na co liczyliśmy, ale jednak medal” – mówi Matkowski.
On sam, w grze deblowej, starał się w przeszłości o olimpijski medal.
„Dlatego wiem jak to jest. Stres na igrzyskach jest o wiele większy niż chociażby w turniejach wielkoszlemowych. Wiem po sobie. Grałem ćwierćfinał igrzysk. Bardzo mi na medalu zależało. Emacja były ogromne. Novak Djoković czy Roger Federer złota w singlu też nie zdobyli. To jest olimpijski stres. Inny od wszystkich turniejów” – kończy Matkowski. (PAP)

 

pż/ sab/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"