Promocja tańszych biletów na basen dla rozwodników 14 lutego jest nietypowa, ale pozwala tym, którzy nie są w walentynkowym nastroju znaleźć propozycję dla siebie, a obiektowi zdobyć nowych klientów – komentuje łódzki urząd miasta.
Akcję krytykuje radny PiS Sebastian Bulak, który uważa, że zamiast promować politykę prorodzinną władze Łodzi zachęcają do rozwodów.
Kierownictwo miejskiego aquaparku Fala w Łodzi 14 lutego wprowadziło tańsze bilety dla rozwodników. „Jeśli ktoś nie miał w ostatnim czasie szczęścia w miłości, u nas będzie miał okazję się zrelaksować, odetchnąć od walentynkowego szaleństwa i również miło spędzić ten czas” – informowano na stronie internetowej kompleksu basenów.
Falowe AntyLove – jak pisano o akcji – to odpowiedź na walentynkowe szaleństwo, które 14 lutego, w święto zakochanych, ogarnia restauracje, kawiarnie, kina. „Tymczasem na Fali niespodzianki czekają właśnie na te osoby, które źle ulokowały uczucia i 14 lutego nie mają zbyt wielu powodów do radości” – napisano w zaproszeniu. „Wystarczy, że stawią się w kasie Aquaparku z odpisem lub kserokopią własnego wyroku rozwodowego oraz dowodem tożsamości, a my osłodzimy im ten trudny dzień obniżonymi cenami biletów” – wyjaśniano w zaproszeniu.
Akcję krytykuje radny PiS Sebastian Bulak, który uważa, że zamiast promować politykę prorodzinną władze Łodzi zachęcają do rozwodów.
„Imprezy, które promują rozwody, to nie jest droga, którą miasto powinno iść. Widać, jaką +politykę prorodzinną+ chce uprawiać Hanna Zdanowska i jej administracja” – ocenił w rozmowie z PAP Bulak.
Dyrektor Biura Prasowego Urzędu Miasta Łodzi Marcin Masłowski przyznaje, że promocja tańszych biletów na basen dla osób rozwiedzionych jest nietypowa.
„To rzeczywiście kontrowersyjna promocja, ale promocja pozwalająca znaleźć coś dla siebie tym, którzy nie są w walentynkowym nastroju. Poza tym dzięki temu miejski Aquapark Fala zdobywa nowych klientów” – powiedział PAP.
Dyrektor obiektu nie zgadza się z zarzutami radnego PiS, że miasto promuje rozwody w kontrze do polityki prorodzinnej. „Absolutnie nie. Czy wśród Polaków, wśród łodzian nie ma ludzi rozwiedzionych? Oczywiście są, ale w przeciwieństwie na przykład do pocowidowej statystyki w Portugalii, gdzie współczynnik rozwodów wyniósł 90 procent, w Polsce wynosi on tylko 30 procent” – argumentował Masłowski. (PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
hub/ mhr/ ktl/