To był pokaz siły obrońców trofeum – hokeistów Tampa Bay Lightning. W piątym meczu w półfinale Pucharu Stanleya wygrali z New York Islanders aż 8:0. I tylko jednego zwycięstwa brakuje tej drużynie, aby po raz kolejny walczyć o tytuł mistrzowski w lidze NHL.
W rywalizacji do czterech zwycięstw Lightning prowadzą 3:2. Popisem w ich wykonaniu było poniedziałkowe spotkanie. Po pierwszej tercji prowadzili 3:0, po drugiej 6:0, a w ostatniej jeszcze podwyższyli imponujący wynik.
Jako pierwszy już w 45. sekundzie na listę strzelców wpisał się Steven Samkos. Ostatecznie zdobył dwa gole, podobnie jak Alex Killorn. Z kolei bramkarz Andriej Wasilewski miał 21 skutecznych interwencji i po raz czwarty w karierze w meczu play off zachował czyste konto.
Znów do siatki trafił Brayden Point. W ósmym kolejnym występie strzelił gola; w play off ma ich 13. W 1976 roku Reggie Leach zaliczył serię 10 spotkań z bramkami dla Philadelphia Flyers.
W liczbie uderzeń na bramkę mistrzowie NHL mieli olbrzymią przewagę, bowiem statystycy zapisali im 40 strzałów, czyli prawie dwa razy więcej od rywali.
„Jeszcze jedno zwycięstwo. Liczy się tylko wygrana, a nie jej rozmiary czy styl” – stwierdził szkoleniowiec Tampa Bay Jon Cooper.
Szósty mecz rozegrany zostanie w środę w Uniondale (Nowy Jork), a ewentualny siódmy w piątek na Florydzie.
„Będziemy mieli zagrać najlepiej jak potrafimy, to wyzwanie dla każdego naszego zawodnika. I jeśli to zrobimy, dojdzie do siódmego spotkania” – przyznał trener Islanders Barry Trotz, dodając, że trudno znaleźć lepszą motywację niż słaba gra i rezultat 0:8 w poniedziałek.(PAP)
giel/ sab/