Piłkarze i trenerzy Lecha Poznań na spokojnie przyjęli wylosowanie Fiorentiny w ćwierćfinale Ligi Konferencji. „Samo to, że jesteśmy w takim gronie to już jest wielka nobilitacja dla całego klubu, drużyny” – przyznał bramkarz Filip Bednarek.
W ekipie mistrza Polski po efektownej wygranej w czwartek w Sztokholmie nad Djurgardens 3:0 i awansie do czołowej ósemki rozgrywek, samo losowanie nie budziło już takich emocji. Los przydzielił poznaniakom Fiorentinę, ale w tym gronie zresztą trudno było trafić na kogoś „słabszego” czy „w zasięgu”.
„Jesteś w ćwierćfinale w rozgrywkach europejskich, więc liczysz się z tym, że nie będziesz już grać z +ogórkami+, tylko że każdy mecz to już jest przeciwnik z wysokiej półki. Samo to, że jesteśmy w takim gronie to już jest wielka nobilitacja dla całego klubu, drużyny. Myślę, że przyjdzie jeszcze czas na przygotowanie się do tego meczu, na analizę. Teraz cieszmy się tym, że awansowaliśmy dalej, a nie koncentrujmy się na tym, co będzie” – powiedział Bednarek, cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Golkiper poznańskiej drużyny jest jednym z bohaterów udanej kampanii „Kolejorza” w europejskich rozgrywkach; w pięciu ostatnich spotkaniach zachował czyste konto.
Z kolei obrońca Bartosz Salamon niemal całą swoją dorosłą karierę spędził we Włoszech, więc Fiorentinę zna całkiem dobrze.
„Dobre losowanie. Na tym etapie trzeba po prostu wyjść z jak największym entuzjazmem, cieszyć się tym, gdzie jesteśmy. To na pewno będzie dla mnie fajna podróż, w Fiorentinie jest też kilku chłopaków, z którymi grałem, więc to będzie ciekawe spotkanie. Grałem w Serie A przeciwko tej drużynie wiele razy, wiem, czego się tam spodziewać. Myślę, że jesteśmy w stanie osiągnąć dobry wynik” – podkreślił obrońca Lecha.
„Kolejorz” stosunkowo niedawno grał z Fiorentinę – w sezonie 2015/16 w fazie grupowej Ligi Europy. Lechici wygrali na wyjeździe 2:1, ale u siebie przegrali 0:2. We włoskiej drużynie występował wówczas Jakub Błaszczykowski, a trenerem był Paulo Sousa, były selekcjoner reprezentacji Polski.
Przeciwko Fiorentinie wystąpił Dariusz Dudka, który obecnie jest jednym z asystentów trenera Johna van den Broma.
„Myślę, że w gronie potencjalnych rywali nie było już żadnych słabych drużyn, więc spodziewaliśmy się silnego przeciwnika. Czeka nas fajny dwumecz, którego nie możemy się doczekać. Jako zawodnik przeżywałem spotkania z Fiorentiną, cieszę się, że będę miał okazję tam wrócić. Na pewno stać nas na wypracowanie pewnej zaliczki przed rewanżem. Mamy za sobą kapitalnych kibiców, którzy jeżdżą z nami także licznie na wyjazdy” – zaznaczył Dudka.
Pierwszy mecz 1/4 finału rozegrany zostanie 13 kwietnia o godz. 21.00 w Poznaniu, a rewanż tydzień później we Florencji (początek 18.45). Klub poinformował, że jeszcze w piątek wieczorem rozpocznie się sprzedaż biletów na to spotkanie, w pierwszej kolejności będą mogli nabyć je posiadacze karnetów.
W przypadku awansu, lechici w półfinale zmierzą się ze zwycięzcą z pary FC Basel – Nice. (PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ cegl/