Barcelona pod wodzą trenera Hansiego Flicka może wygrać cztery piłkarskie klasyki z Realem Madryt w jednym sezonie, co do tej pory nie udało się jeszcze nikomu – komentują przed niedzielnym, rozgrywanym w Barcelonie El Clasico hiszpańskie media.
„Gotowi na klasyk” – napisał na okładce sobotniego wydania kataloński dziennik „Sport”. Pod tytułem widać ośmiu piłkarzy Barcelony w dobrych nastrojach. Nie ma jednak wśród nich ani Wojciecha Szczęsnego, ani Roberta Lewandowskiego.
O ile w bramce ponownie w niedzielę ma zagrać Szczęsny, to według „Sportu”, nie wiadomo, czy wracający po kontuzji „Lewy” wystąpi w niedzielę ataku „Blaugrany”.
„Lewandowski zagrał już w końcówce meczu w Mediolanie i dogrywce, ale nie pozostawił po sobie najlepszego wrażenia” – oceniła gazeta, dając większe szanse będącemu w rytmie meczowym Ferranowi Torresowi.
„Odczucia po meczu rewanżowym z Interem stawiają pod znakiem zapytania miejsce Lewandowskiego w podstawowym składzie” – zgodził się dziennik „El Pais”.
Zastępujący Polaka 25-letni Hiszpan strzelił Realowi jedną z bramek w wygranym przez Barcelonę 3:2 meczu w finale Pucharu Króla. „Rekin”, jak brzmi przydomek Ferrana, widnieje też na okładce sobotniego wydania „Mundo Deportivo” – je na nim bezę (po hiszpańsku merengue), co jest nawiązaniem do białego koloru „Królewskich”, określanych nieraz jako „Los Merengues”.
Nieobecność Lewandowskiego dawałaby szanse napastnikowi Realu Kylianowi Mbappe w wyścigu o tytuł najlepszego strzelca La Ligi. Francuz ma na swoich koncie 24 gole w tym sezonie, tylko jedno trafienie mniej od Polaka. Jak podkreślił dziennik „AS”, bramki Mbappe dały w tym sezonie Realowi aż 21 punktów.
Barcelona nie przegrała żadnego meczu o stawkę przed własną publicznością od grudnia, a poprzednie trzy starcia z Realem wygrała, w tym dwa wysoko. W finale Superpucharu Hiszpanii zwyciężyła 5:2, w ligowym El Clasico – 4:0, a w kwietniowym finale Pucharu Hiszpanii – 3:2 po dogrywce.
Jeśli Flickowi uda się wygrać czwarty klasyk w sezonie, osiągnie coś, co jeszcze nikomu przed nim się nie udało – podkreślają hiszpańskie media.
„Porażka Barcelony zaostrzyłaby walkę o La Ligę. Na Montjuic stawką jest coś więcej niż trzy punkty: to honor po europejskiej ranie. W tym jest jeszcze Lewandowski, rozdarty między pragnieniem bycia kluczowym zawodnikiem, a niewiadomą co do swojego stanu fizycznego” – napisał „El Pais”.
Jak zauważył „Sport”, Barcelona ma szansę sięgnąć również po pierwszą potrójną koronę w swojej historii, jeśli liczyć Primera Division, Puchar Króla i Superpuchar Hiszpanii. Plany o tej ważniejszej potrójnej koronie, z Ligą Mistrzów na czele, zostały odłożone po porażce w półfinale z Interem Mediolan przynajmniej do następnego sezonu.
W tabeli La Ligi „Duma Katalonii” prowadzi z 79 punktami na koncie, wyprzedzając Real o cztery. Gdyby ta różnica wzrosła w ten weekend do siedmiu, przybliżyłoby to znacznie drużynę Lewandowskiego i Szczęsnego do tytułu.
Z Madrytu – Marcin Furdyna (PAP)
mrf/ krys/