W całej Strefie Gazy brak żywności, a ok. 500 tys. osób – blisko jedna czwarta jej mieszkańców – jest lub wkrótce będzie zagrożona głodem – napisano w ogłoszonym w poniedziałek raporcie Klasyfikacji Faz Zintegrowanego Bezpieczeństwa Żywnościowego (IPC).
W dokumencie przeanalizowano sytuację między początkiem kwietnia a 10 maja i podano prognozy na okres do końca września.
Obecnie niemal wszyscy mieszkańcy Strefy Gazy znajdują się w trzeciej lub wyższej fazie kryzysu żywnościowego. Stworzona na potrzeby ONZ skala IPC ma pięć stopni. Sytuację 244 tys. osób opisano jako stan głodu i katastrofy humanitarnej i zakwalifikowano do najwyższej, piątej kategorii. Według IPC do końca września ta grupa powiększy się do ok. 470 tys.
W dokumencie podkreślono, że sytuacja w Strefie Gazy znacznie pogorszyła się od czasu wydania poprzedniej analizy w październiku 2024 r., gdy do najbardziej narażonej na głód grupy zaliczano ok. 130 tys. osób.
IPC ostrzegła, że sytuacja humanitarna w Strefie Gazy prawdopodobnie się pogorszy, jeżeli nadal będą tam trwały walki, a Izrael będzie kontynuował blokadę pomocy humanitarnej.
Izrael na początku marca wstrzymał wszelkie dostawy komercyjne i humanitarne do Strefy Gazy, zaznaczając, że jest to krok wymierzony w rabujący pomoc Hamas. Izraelscy urzędnicy twierdzili, że w czasie poprzedzającego blokadę półtoramiesięcznego rozejmu dotarła tam wystarczająca ilość żywności, by zaspokoić przez jakiś czas potrzeby wszystkich mieszkańców. Wojsko po ok. dwóch tygodniach zerwało też rozejm i wznowiło walki w Strefie Gazy.
Organizacje humanitarne ostrzegały, że blokada pogłębią kryzys humanitarny na zniszczonym trwającą ponad 19 miesięcy wojną terytorium. Większość z nich informowała, że musiała zawiesić lub ograniczyć działalność, w tym m.in. wydawanie posiłków czy wypiek chleba.
Rząd Izraela przyjął w zeszłym tygodniu nowy system dystrybucji pomocy, który ma uniemożliwiać jej grabienie, ale nie wiadomo, kiedy zostanie on wprowadzony.
Organizacje humanitarne skrytykowały plan Izraela, zarzucając mu m.in., że przekazuje dystrybucję pomocy w ręce jednej ze stron konfliktu i nie będzie w stanie zaspokoić potrzeb Palestyńczyków. Według informacji medialnych pomoc mieliby otrzymać ci Palestyńczycy, którzy zgodziliby się przenieść na południe Strefy Gazy.
Swoją inicjatywę wznowienia pomocy ogłosiły też USA, zaznaczając, że system będzie się opierał na współpracy organizacji międzynarodowych i prywatnych firm, a strona izraelska będzie jedynie zapewniać mu zewnętrzne bezpieczeństwo.
Jerzy Adamiak (PAP)