Kryzys migracyjny dotyka nie tylko służb granicznych, administracji stanowej i lokalnej oraz organów ścigania. Jak się okazuje – problem przytłacza już także sądownictwo. Zaległości sądów imigracyjnych są liczone w setkach tysięcy nierozpatrzonych spraw!
Niezależny organ nadzorujący rząd federalny, Syracuse University’s Transactional Records Access Clearinghouse, pozyskał informacje, dot. obciążenia sądownictwa przez kryzys migracyjny z oficjalnych, federalnych baz danych.
Zaległości sądów w rozpatrywaniu spraw wzrosły w ubiegłym roku do ponad 3 milionów w całym USA.
Według danych – w Słonecznym Stanie nierozpatrzonych spraw jest aż 481 376. To ogromny skok w stosunku do stanu sprzed dekady. W 2012 roku zaległych spraw na Florydzie było zaledwie… 17 645.
Prawie pół milionowe zaległości w rozpatrywaniu spraw sądowych czynią sądownictwo Florydy najbardziej „zapchanym” w całych Stanach Zjednoczonych. Drugie miejsce w wyścigu, którego nikt nie chce wygrać, zajmuje Teksas. Pierwszą piątek zamykają Kalifornia, Nowy Jork oraz Illinois.
Groz z zaległych spraw to wnioski imigracyjny – w Kalifornii było to 348 138 spraw, w Nowym Jorku 344 505, a w Illinois 211 096.
Według ekspertów powodów tak wielkich zaległości można doszukiwać się wśród wielu przyczyn. Jedną z głównych było zniesienie prawa Title 42, które ograniczało napływ nielegalnych imigrantów do USA. Mniejsze restrykcje przełożyły się na większą ilość wniosków. Wreszcie opóźnienia w sądownictwie mogą wynikać z paraliżu instytucji w czasie pandemii COVID-19.
Red. JŁ