Mam wrażenie, że postać Andrzeja Leppera jest postacią tragiczną, niemalże szekspirowską – mówi PAP Marcin Liber, reżyser spektaklu „Lepper. Będziemy wisieć albo siedzieć”. Prapremiera na Scenie MOS Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie – 29 września.
„Zostałem zaproszony do udziału w projekcie dotyczącym transformacji ustrojowej w Polsce, któremu patronuje Teatr im. J. Słowackiego w Krakowie. Przypomnę, że w jego ramach powstało np. przedstawienie +1989+ w reż. Katarzyny Szyngiery” – wyjaśnił Marcin Liber.
„Powierzono mi zajęcie się obrazem transformacji polskiej wsi. Myśląc o tym temacie prawie automatycznie pojawiła się w mojej głowie postać Andrzeja Leppera, bo mam wrażenie, że jest on taka postacią symboliczną, a jego historia bardzo dobrze opisuje tamten czas i nastroje w Polsce” – mówił. „Również klimat polityczny” – dodał.
Reżyser podkreślił, że „poprzez historię życia Andrzeja Leppera starać się będzie opowiedzieć o ludziach wykluczonych na wsi”. „W związku z takim tematem poprosiłem Jarosława Murawskiego o napisanie tekstu, który będzie miał prapremierę w Krakowie” – zaznaczył, dodając, że „obecnie pracuje z aktorami, sprawdzając ten tekst i pewne rozwiązania sceniczne”. „Ten tekst powstał zresztą z dużej ilości cytatów z wypowiedzi Andrzeja Leppera oraz ludzi związanych z +Samoobroną+” – dodał reżyser.
„Mam wrażenie, że postać Andrzeja Leppera jest postacią tragiczną, niemalże szekspirowską” – mówił. „W spektaklu opowiadamy całą jego historię. Od zbuntowanego rolnika, organizatora rolniczych blokad, przez utworzenie partii +Samoobrona+ i objęcie przewodnictwa, aż po te sekwencje, gdy dostaje się do rządu, staje się wicepremierem, a potem wicemarszałkiem Sejmu” – powiedział. „Trafia na szczyty władzy, a potem zostaje z nich zrzucony, a cała historia kończy się tragicznie jego śmiercią” – ocenił Liber.
„Ta jego postać jest bardzo uniwersalna i mocno związana z tragedią. Dlatego w spektaklu opowiadamy o pewnego rodzaju mechanizmie polityczno-społecznym, a także o tym, z czym wiąże się wzięcie odpowiedzialności za ludzi” – tłumaczył, zaznaczając, że „czasami taka próba kończy się klęską i zawodzi się ludzkie zaufanie”.
Marcin Liber wyjaśnił, że „Postać Andrzeja Leppera w przedstawieniu grana jest przez kilku aktorów”. „Końcowe samobójstwo Leppera w 2011 r. jest otoczone aurą sensacji. Zdawałoby się, że w jego wypadku samobójstwo w ogóle nie wchodzi w grę, że to była osoba o takim charakterze, iż nie była zdolna targnąć się na własne życie” – mówił reżyser. „W spektaklu nie staramy się brnąć w dywagacje lub dyktować rozstrzygnięć. Mamy scenę, w której nasz bohater umiera, ale nikt mu bezpośrednio nie pomaga” – powiedział. „Mam wrażenie, że być może doprowadzono go do takiego stanu psychicznego, do tego, że wpadł w depresję, ale nie chcę spekulować na scenie” – zaznaczył reżyser.
„Strona wizualna przedstawienia i sama scenografia jest zaskakująca i – mam wrażenie – że będzie bardzo atrakcyjna dla widza” – mówił, podkreślając, że „posłużono się dwoma kolorami – białym i czerwonym”. „Krawaty +Samoobrony+ stały się mocno inspirujące, wręcz dominują w sferze wizualnej” – podkreślił Marcin Liber.
W zapowiedzi spektaklu wyjaśniono, że „prowokuje on do przyjrzenia się indywidualnym losom Andrzeja Leppera, ale też sytuacji całej reprezentowanej przez niego warstwy społecznej, mocno doświadczonej transformacją lat 90.”. „Jej problemy i tragedie do niedawna nie były dostrzegane. Pojawiający się w ostatnich latach zwrot ku perspektywie ludowej każe spojrzeć na temat nieobecności i +nieważności+ opowieści ludowej jak na zjawisko towarzyszące nam od stuleci, będące wypadkową quasi-niewolniczego ustroju, jaki panował przez większość dziejów Rzeczypospolitej” – napisano.
„Polski szlachcic/inteligent nigdy nie szanował polskiego chłopa (ba, wielokroć odmawiał mu człowieczeństwa), zauważając go jedynie, gdy miał nóż na gardle: dosłownie, podczas rabacji, jak również podczas powstań, gdy chłopska kosa miała przyjść na ratunek wyrzynanej przez wojska zaborcze szlachcie” – przypomniano w zapowiedzi przedstawienia
Autorem tekstu jest Jarosław Murawski. Reżyseria – Marcin Liber. Scenografię i kostiumy zaprojektował Mirek Kaczmarek. Muzyka na żywo – zespół Nagrobki.
Występują: Magdalena Osińska, Marta Waldera, Wojciech Dolatowski (gościnnie), Rafał Dziwisz, Marcin Kalisz, Daniel Malchar, Dominik Stroka i Adam Wietrzyński.
Teatr uprzedził, że w spektaklu użyto ziarna i siano. „Scenografia może wywołać efekt dyskomfortu dla osób cierpiących na epilepsję” – czytamy w informacji.
Prapremiera – 29 września o godz. 19 na Scenie MOS Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie. Kolejne dwa przedstawienia – 30 września.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski