Biały Dom odmówił w piątek skomentowania rozmowy niemieckiego kanclerza Olafa Scholza z Władimirem Putinem. Przedstawicielka administracji USA uniknęła też odpowiedzi na pytanie, czy Berlin uprzedził prezydenta Joe Bidena o planowanym połączeniu.
Pytana przez PAP o reakcję na piątkową rozmowę przywódców Niemiec i Rosji – pierwszą od niemal dwóch lat – rzeczniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego odmówiła komentarza, odsyłając do „Niemców, by mówili o ich rozmowie”.
Na pytania o tę rozmowę z Moskwą nie odpowiedział dotąd także zespół Donalda Trumpa, z którym Scholz rozmawiał dwa dni wcześniej.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skrytykował konsultacje Scholza i Putina, ocenił też, że nie doprowadzi ona do pokoju, a tylko zmniejszy izolację rosyjskiego prezydenta.
„To jest dokładnie to, czego Putin chce od dawna: dla niego jest niezwykle ważne, aby osłabić swoją izolację, izolację Rosji i prowadzić zwykłe negocjacje, które do niczego nie doprowadzą. Tak, jak robił to przez dziesięciolecia. To pozwoliło Rosji nie zmieniać nic w jej polityce, nie robić nic w istocie, i to jest dokładnie to, co doprowadziło do tej wojny” – powiedział.
Premier RP Donald Tusk poinformował tymczasem, że niemiecki kanclerz zdał mu relację z rozmowy z Putinem.
„Z satysfakcją przyjąłem informację, że kanclerz nie tylko jednoznacznie potępił rosyjską agresję, ale że powtórzył polskie stanowisko: nic o Ukrainie bez Ukrainy” – powiedział.
Podobnej relacji szef niemieckiego rządu nie zdał prezydentowi Bidenowi, który przebywa z wizytą w Peru na szczycie APEC. Według informacji PAP rozmowa Bidena z Scholzem nie jest planowana w najbliższym czasie.
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit przekazał, że Scholz nalegał, by Rosja była gotowa na rozmowy z Ukrainą w celu wynegocjowania trwałego, sprawiedliwego pokoju i wezwał Putina do wycofania wojsk z terytorium Ukrainy.
Kanclerz potwierdził, że Niemcy są zdeterminowane, by wspierać Ukrainę w obronie przed rosyjską agresją tak długo, jak będzie to konieczne. Miał też dać Putinowi do zrozumienia, że udział północnokoreańskich żołnierzy w walkach przeciwko Ukrainie stanowi poważną eskalację i rozszerzenie konfliktu.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ fit/ wus/