Nie chcemy żyć w państwie, w którym rząd robi wszystkim podwyżki – sobie w wynagrodzeniach i premiach, a nam w kosztach życia – oświadczyli w piątek przedstawiciele partii KORWiN i Konfederacji. Domagali się m.in. obniżenia opodatkowania pracy i „wymiksowania” Polski z Zielonego Ładu UE.
„Zdecydowaliśmy się wejść do polityki i robić wszystko, żeby rynek wyglądał lepiej, żeby państwo nie wywierało tak gigantycznego podatkowego ucisku na obywatelach, corocznie zresztą zwiększanego” – oświadczył na konferencji prasowej poseł Artur Dziambor. Przypomniał, że sam był przedsiębiorcą, tak samo jak poseł Dobromir Sośnierz.
Według Dziambora, rok 2022 będzie kontynuacją „zbawiania świata na siłę kosztem innych”. Przypomniał, że od 1 stycznia najniższe wynagrodzenie za pracę wzrośnie do 3010 zł (z 2800 zł w br.), co jednak spowoduje znaczny wzrost składki ZUS.
Powołując się na obliczenia m.in. portalu zus.pox.pl, Dziambor stwierdził, że należy się spodziewać wzrostu minimalnej składki zdrowotnej do ponad 509 zł, co daje łącznie ze składką dla ZUS 1703 zł miesięcznie i byłoby to o 246 zł więcej niż w mijającym roku.
„Tak, że 1700 zł to jest obowiązkowa składka, którą będzie musiał płacić każdy człowiek, który prowadzi działalność gospodarczą w Polsce. Czyli pierwsze 1700 zł, które zarobi to jest własność ZUS-u, a następne pieniądze, które zarobi, to tylko 3/4, są jego, bo 1/4 będzie Urzędu Skarbowego. A potem z tych 3/4 jeszcze musi zapłacić dodatkowo VAT i inne podatki” – powiedział Dziambor.
Związany z Konfederacją przedsiębiorca Dariusz Szumiło powiedział, że podnoszenie kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw oznacza „mniej pieniędzy w budżetach firm, mniej pieniędzy na inwestycje, na podnoszenie płac tym pracownikom, którzy dobrze pracują i w końcu na konsumpcję”. „A inwestycje, płace i konsumpcja napędzają wzrost gospodarczy, a wyższy wzrost gospodarczy, to lepszy poziom życia naszych obywateli” – dodał.
Szumiło wskazał też na coraz wyższą dynamikę podwyżek m.in. gazu i energii elektrycznej. Przytoczył obliczenia Konfederacji, z których wynika, że wszystkich obywateli mogą czekać w 2022 roku podwyżki gazu z PGNiG o 20 proc. „Średnia cena gazu w kontraktach na listopad w tej chwili jest wyższa od wrześniowych (kontraktów) o 89 proc.” – zaznaczył Szumiło.
Odnosząc się do obecnych cen prądu, przedsiębiorca ocenił, że są one najwyższe w historii, a w 2022 r. przeciętna rodzina może zapłacić za prąd nawet 300 zł więcej, niż w 2021 r.
„Nie chcemy żyć w państwie, w którym rząd robi wszystkim podwyżki – sobie w wynagrodzeniach i premiach, a nam we wszelkiego rodzaju kosztach życia” – powiedział Szumiło.
Poseł Sośnierz ocenił, że galopujące ceny są konsekwencją polityki rządu, który „podporządkowuje się regulacjom” zwłaszcza ze strony Unii Europejskiej.
„Domagamy się obniżenia opodatkowania pracy, zwłaszcza w sytuacji kryzysowej, gdy nasza gospodarka potrzebuje oddechu i zastrzyku energii dla przedsiębiorców. Domagamy się też zerwania sztucznego związku między składką ZUS-owską płaconą przez przedsiębiorcę ze średnią krajową. Przecież nie ma żadnego powodu, żeby tak było. Jeśli przedsiębiorca ma straty, albo znacznie mniej zarabia, niż średnia krajowa, to nie ma powodu, żeby płacił składkę zupełnie nieadekwatną do swoich możliwości, często +zjadającą+ cały jego dochód z działalności” – oświadczył Sośnierz.
Odnosząc się do rosnących cen, minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz systemu podatkowego, Sośnierz stwierdził, że „to jest polityka samobójcza”. „Musimy od tej polityki odejść, musimy się jak najszybciej +wymiksować+ z Zielonego Ładu, bo to jest samobójstwo dla naszego kontynentu, a zwłaszcza dla Polski” – ocenił. (PAP)
Autor: Mieczysław Rudy
rud/ mok/